Tomasz Stockinger opowiedział o bolesnych momentach podczas pracy na planie "Klanu"
W tym roku obchodzimy 25-lecie kultowego polskiego serialu "Klan". Jednym z najbardziej znanych aktorów, który pojawia się w produkcji od pierwszego odcinka, jest Tomasz Stockinger. Teraz gwiazdor postanowił wypowiedzieć się na temat tego, jak przebiegała praca na planie ulubionego programu Polaków.
Aktor udzielił szczerego wywiadu, w którym zdradził, które momenty pracy na planie "Klanu" wspomina najlepiej, a które sprawiały mu najwięcej bólu i przykrości. Aktor poruszył również temat zmarłych kolegów i koleżanek po fachu, którzy odeszli w trakcie kręcenia serii.
Tomasz Stockinger w wywiadzie z okazji 25-lecia "Klanu"
W maju tego roku telewidzowie mieli szansę obejrzeć 4000. odcinek kultowego serialu "Klan". Zbiegło się to w czasie z 25-leciem produkcji. "Klan" przez lata był ulubioną rozrywką wielu Polaków, a dzięki grze w serialu popularność i sławę zyskało wielu wybitnych dziś aktorów, jak Barbara Bursztynowicz, Małgorzata Ostrowska-Królikowska czy Tomasz Stockinger. Aktor wcielający się w postać doktora Lubisz towarzyszył telewidzom od pierwszego odcinka kultowej serii.
Teraz gwiazdor postanowił udzielić szczerego wywiadu, w którym wyznał, jak wspomina pracę na planie produkcji. Przy okazji zdradził on, które momenty kosztowały go najwięcej smutku i łez, a które przyniosły mu najwięcej radości.
Tomasz Stockinger opowiedział o bolesnych momentach podczas nagrywania serialu "Klan"
Aktor zdradził, że jubileusz serialu "Klan" to sukces całej obsady oraz wszystkich, którzy pracowali za kulisami show. Opowiedział o tym, że większość aktorów pracujących obecnie przy produkcji, to ta sama ekipa, która stawiała tam swoje pierwsze kroki oraz nagrywała pierwsze odcinki serii. Niestety, wielu osobom, które mogliśmy podziwiać na ekranie w ciągu ćwierćwiecza, nie było dane doczekać tej niesamowitej okazji i świętować razem z resztą.
-To jubileusz nas wszystkich, również tych, którzy odeszli i możemy ich odwiedzać tylko na cmentarzu. To kawał życia każdego z nas i kawał życia wszystkich Polaków w czasach transformacji — bo przecież my wtedy startowaliśmy — wyznał Tomasz Stockinger w rozmowie z tabloidem "Fakt".
Aktor poruszył wątek zmarłych kolegów i koleżanek z planu, którzy odeszli w trakcie nagrywania serialu "Klan". Gwiazdor przyznaje, że do dziś pamięta o każdym z nich, a moment ich nagłego odejścia był jednym z najcięższych w trakcie prac przy powstawaniu programu.
-Te smutne odejścia. Właśnie Zygmunta Kęstowicza, Haliny Dobrowolskiej — czyli moich serialowych rodziców. Niestety przedwcześnie odeszli, zwłaszcza Halina, która walczyła z nowotworem. Na zawsze zostanie też smutek po odejściu Agnieszki Kotulanki, czyli mej serialowej żony. Niestety z serialem pożegnało się też wiele osób z ekipy technicznej. Jednak gdy się razem pracuje tak długo, śmierć pojawia się i nas dotyka. Bo jeśli się spędza ze sobą tyle czasu, to my naprawdę jesteśmy jak rodzina i to nie tylko ta ekranowa. Wszystkich, którzy odeszli mam w pamięci i w sercu — przyznał aktor w rozmowie z tabloidem.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Świata Gwiazd:
Zapraszamy na naszego Instagrama
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].
Źródło: Fakt