Widzowie oburzeni. Święta po raz pierwszy od lat bez kultowego filmu
Są takie filmy, po które Polacy wracają bez względu, ile razy już je obejrzeli. 1 listopada zabraknie hitu, który w poprzednich latach nie schodził tego dnia z ekranów.
Ulubione filmy Polaków na święta
Są takie filmy, bez których Polacy nie wyobrażają sobie świąt – Bożego Narodzenia, Wielkanocy czy właśnie zbliżających się Wszystkich Świętych . Ukochane filmy na Wigilię to oczywiście “Kevin sam w domu”, “Szklana pułapka” czy “Listy do M”. Wystarczy wspomnieć, że kiedy w 2010 roku Polsat nie chciał pokazać w święta “Kevina”, opór społeczny był tak duży , że stacja zdecydowała się uwzględnić produkcję w ramówce.
Ale i inne święta w Polsce mają swoje stałe “tytuły”. Wielkanoc ma “Pasję” Mela Gibsona, ale też “Wszyscy jesteśmy Chrystusami” Marka Koterskiego czy “Żywot Briana” Terry’ego Jonesa. Inne “świąteczne” produkcje to “Znachor” z niezastąpionym Jerzym Bińczyckim czy “Miasteczko Halloween” Tima Burtona. Niestety, w nadchodzące święta zabraknie jednego stałego pewniaka.
Co oglądać w telewizji 1 listopada?
1 listopada wiele osób spędzi długie godziny na cmentarzu. Po powrocie do domu, chcąc się zrelaksować i odpocząć, zapewne będą chcieli zasiąść przed telewizorem. Jednak program telewizyjny na Wszystkich Świętych nie rzuca na kolana.
Tego dnia wieczorem na TVP1 zobaczymy melodramat “Światło między oceanami”, a na TVP2 polski komediodramat “Moje córki krowy”. Polsat 1 listopada proponuje 9. odcinek “Twoja twarz brzmi znajomo”, a TVN filmy “Broad Peak” i… “King Kong”. Wyraźnie rzuca się w oczy brak jednego tytułu. Jakiego? W zeszłym roku telewizja pokazała go aż 11 razy!
1 listopada w telewizji bez nieśmiertelnego hitu
Telewizja Polska od lat na 1 listopada emitowała film “Znachor” , oczywiście w wersji z 1981 roku. Film w reżyserii Jerzego Hoffmana, z Jerzym Bińczyckim w roli głównej, od dekad cieszy się wielką sympatią polskich widzów. Tym razem w ramówce żadnego z kanałów stacji nie zobaczymy filmu o profesorze Rafale Wilczurze. Stacja udzieliła nawet w tej sprawie oficjalnego komentarza.
Raczej nie będziemy emitować – ogłosiło biuro prasowe TVP w odpowiedzi na zapytanie portalu Wirtualne Media.
Decyzja dziwi szczególnie dlatego, że jeszcze w 2023 roku w dniu Wszystkich Świętych film “Znachor” można było zobaczyć na różnych kanałach aż… 11 razy , z czego na samym TVP sześć razy. Osoby, które mimo to bardzo chcą przypomnieć sobie losy Antoniego Kosiby, pozostaje obejrzenie go na platformie streamingowej Telewizji Polskiej, czyli na TVP VOD lub jego współczesną wersję z Leszkiem Lichotą na Netflixie . Wyemituje go za to Stopklatka, ale o mało korzystnej porze, bo o 12:30.