Jako jedyny zagrał DWA razy w "Znachorze". Miał wątpliwości, ale nie mógł odmówić
“Znachor” trafił na Netflixa i już bije rekordy popularności w wielu krajach, w tym w USA. W obsadzie trzeciej ekranizacji Tadeusza Dołęgi-Mostowicza pojawiła się gwiazda znana z poprzedniej wersji. Kto dostał kolejną szansę i kogo zagrał?
Ile powstało filmowych wersji "Znachora"?
Powieść “Znachor” Tadeusza Dołęgi-Mostowicza doczekała się trzeciej ekranizacji. Pierwsza powstała w 1937 i na przestrzeni lat została przyćmiona przez kolejną wersję, którą regularnie można oglądać na antenie TVP. W obsadzie nie zabrakło legendarnych dziś gwiazd, takich jak Jerzy Bińczycki, Anna Dymna, Tomasz Stockinger czy Artur Barciś.
W trzeciej odsłonie “Znachora” możemy zobaczyć tylko jednego aktora znanego z poprzedniej projekcji.
To ona odtworzyła rolę Anny Dymnej w nowym "Znachorze". Lepsza od legendy? Lichota i Wrońska zakochali się na planie serialu. Po 20 latach wciąż nie mają ślubu"Znachor" Netflixa za granicą. W ilu krajach odniósł sukces?
O “Znachorze” zrobiło się głośno za granicą. Obecnie jest numerem 1 w jedenastu krajach, w tym w USA. Polska produkcja przyciągnęła przed ekrany potężną, międzynarodową widownię. Chociaż wiele gwiazd z obsady poprzedniego “Znachora” wciąż żyje, to w wersji Netflixa możemy zobaczyć tylko jedną.
Kogo Artur Barciś zagrał w filmie "Znachor" Netflixa?
Popularna platforma streamingowa zrobiła ukłon w stronę fanów “Znachora” nagranego w 1982 roku. Jednego z bohaterów zagrał Artur Barciś. Tym razem nie wcielił się jednak z postać Wasylki, syna młynarza Prokopa – chłopaka, który po wypadku nie mógł chodzić. Gdyby nie pomoc tytułowego bohatera, jego historia nie miałaby happy endu.
Kogo zagrał Artur Barciś w “Znachorze” Netflixa? Tym razem wcielił się postać w kamerdynera hrabiego Czyńskiego.
Są niewielkie zmiany w scenariuszu, ale będzie wątek złamanych nóg. Złamie je pracownik tartaku Czyńskich i to jemu profesor Wilczur uratuje życie - zdradził informator “Faktu”.
Sam Artur Barciś nie był przekonany do projektu Netflixa:
Przyznaję, że na początku byłem sceptyczny, jak większość zresztą, bo po co robić kolejny raz film, który jest swoim gatunkowym arcydziełem? Ale zacząłem czytać scenariusz. Tak mnie wciągnął, że wiedziałem, że to może się udać. A poza tym rola, którą mi zaproponował reżyser, była inna niż ta w poprzednim "Znachorze", co dla mnie zawsze jest ważne. Ja nie lubię grać tego samego. A moja rola, choć nieduża, jest istotna.
“Znachor” na Netflixie jest dostępny od 27 września. Poniżej trailer.