Wielka radość u Martyniuków. "Długo się o niego staraliśmy". Rodzina ma powód do radości
Zenek Martyniuk, czyli jedna z naszych najjaśniejszych gwiazd disco polo, wraz ze swoją żoną Danutą stworzyli prawdziwy dom pełen ciepła i miłości. Teraz rodzina Martyniuków ma wielki powód do świętowania. Chodzi o ich ukochanego syna Daniela.
Zawrotna kariera Zenka Martyniuka
Zenek Martyniuk to niekwestionowana gwiazda muzyki disco-polo. Jest człowiekiem, który w kategoriach polskiej muzyki tanecznej przeszedł do historii. Wokalista urodził się 23 czerwca 1969 roku w Gredelach na Podlasiu. Pochodzi z rolniczej rodziny o mieszanym wyznaniu (matka - rzymskokatolicka, ojciec - prawosławny). Dorastał w rodzinie o tradycjach muzycznych, nie dziwi więc fakt, że od najmłodszych lat śpiewał na imprezach i szkolnych uroczystościach. Jest muzycznym samoukiem, nigdy nie uczęszczał do profesjonalnej szkoły.
Po ukończeniu szkoły podstawowej zaczął występować w zespołach muzycznych na lokalnych imprezach i przyjęciach weselnych. Śpiewa w języku polskim, romskim, rosyjskim i białoruskim (wygrywał nawet konkursy piosenki białoruskiej).
Pod koniec 1989 wraz z Mariuszem Anikiejem założył zespół Akcent. Panowie zaczęli szybko koncertować międzynarodowo - już w 1991 zagrali w Belgii dla lokalnej Polonii. Zespół zawieszono na dwa lata z powodu wyjazdu Anikieja do Belgii, więc Martyniuk rozpoczął śpiewanie w zespole Ex-Akcent i Crazy Boys. W 1993 Akcent reaktywowano i nie minęło wiele czasu, gdy powstały pierwsze hity grupy: “Życie to są chwile” czy “Gwiazda”. Kariera Martyniuka rozwijała się, a już w nowym tysiącleciu wypuścił kolejne szlagiery: “Pszczółka Maja”, “Pragnienie miłości”, “Przekorny los” czy legendarne “Przez Twe oczy zielone”.
“Przez Twe oczy zielone” na YouTube przekroczył 100 mln wyświetleń jako druga piosenka w historii. Zagrał szereg koncertów świątecznych i noworocznych. 22 listopada 2016 odebrał statuetkę „Super Osobowości” za wygraną w plebiscycie na Artystę 25-lecia organizowanym przez dziennik „Super Express”.
Jest nazywany “królem disco polo” i współautorem nazwy tego gatunku. W 2017 roku wydał książkę biograficzną “Życie to są chwile”. W 2020 roku premierę miał film “Zenek” w reż. Jana Hryniaka opowiadający o życiu artysty.
Dagmara Kaźmierska odpaliła się po wyzwiskach Jacka Karolak namiętnie całuje gwiazdę TVN! Nikt nie miał pojęcia, że są ze sobą tak bliskoPrzez jej oczy brązowe
To może być lekkim zaskoczeniem, ale żona Zenka, Danuta Martyniuk nie posiada zielonych oczu, lecz brązowe. Żonę poślubił 4 lutego 1989 roku, mając niespełna 20 lat. Tego samego roku zostali rodzicami syna, Daniela. Przypomnijmy, że w tamtych czasach pobór do wojska był obowiązkowy - a zabieg ze ślubem i synem pozwolił Zenkowi szczęśliwie ominąć munduru. Artysta wspomina dzień swojego ślubu:
Na garnitur włożyłem uszyty przez babcię kożuch z owczych skór. Nigdy nie zapomnę tego dnia. Na bezchmurnym niebie malowało się wielkie słońce. Aż chciało się żyć! W kościele zobaczyłem Danusię w pięknej koronkowej sukni. Byłem pewien, że to jest kobieta, z którą chcę spędzić życie.
Młodzi po ślubie zamieszkali u rodziców Danusi. Okazuje się, że Danusia nie była jedyną kobietą w jego życiu; wokalista umawiał się jednocześnie z innymi paniami:
Równolegle spotykałem się z Asią i z Danką. Miałem dylemat, bo podobały mi się obie, a nie wiedziałem, którą wybrać. Pewnego wieczoru umówiłem się z nimi w restauracji Hajduczek w Bielsku. Zdecydowałem się jednak na Dankę. Asia była bardzo zawiedziona i zniknęła z mojego życia.
Wielkie święto w rodzinie Martyniuków
Dzisiaj, po 35 lat szczęśliwego życia małżeńskiego i rodzinnego, rodzina Martyniuków ma się wspaniale. Obchodzenie rodzinnych uroczystości i wspólne celebrowanie życia to zasada numer 1 w rodzinnym gniazdku.
Wypadająca w tym roku 35. rocznica ślubu została uczczona w wyjątkowy sposób: Zenek nagrał dla swojej żony Danusi piosenkę “Będę zawsze tam, gdzie Ty” i zaprosił ją do udziału w teledysku. Jak pisaliśmy wyżej, w tym samym roku wypadają 35. urodziny ich jedynego syna, Daniela.
Długo się o niego staraliśmy. Udało się, ale tylko raz — powiedziała Faktowi Danuta.
A dlaczego jedynaka?
Jako nastolatka, a potem młoda kobieta byłam filigranowa. Ważyłam zaledwie 42 kilogramy. Nawet jak urodziłam syna, tyle ważyłam. Kiedy po porodzie, i urlopie macierzyńskim poszłam do pracy, pani doktor zleciła mi wszystkie badania i powiedziała mi “dzieciaku, ty więcej nie rodź dzieci, bo tak potwornie chudniesz” - mówiła Danuta Martyniuk dla Faktu.
Jak się teraz okazuje, rodzice przygotowują dla 35-letniego syna niespodziankę, która jest już rodzinną tradycją:
Oczywiście jak co roku będziemy świętować. Zamówiłam piękny tort, który odebrałam już wczoraj i dziś będziemy razem obchodzić urodziny syna - dodała pełna entuzjazmu kobieta.