Wojciech Paszkowski nie żyje. Show biznes opłakuje legendę
Nie żyje Wojciech Paszkowski, słynny aktor oraz głos takich postaci, jak Mike Wazowski czy Andy Anderson. Zmarł w wieku zaledwie 64 lat. Branża artystyczna pogrążyła się w żałobie.
Nie żyje kolejna legenda polskiego dubbingu
Wojciech Paszkowski to postać, której wielbicielom polskiego i zagranicznego kina nie trzeba przedstawiać. Szczególną sławę zdobył jako aktor dubbingowy. To jego głos słyszeliśmy w roli Andy’ego Andersona w kreskówce “Świat według Ludwiczka” i Mike'a Wazowskiego w "Potwory i spółka" . Kolejne znane tytuły z jego udziałem to choćby "Harry Potter i Kamień Filozoficzny", "Madagaskar" czy "Alvin i wiewiórki".
Paszkowski to także Stanisław Kowalik z “Klanu” i Jurek Kamys z “Na Wspólnej” czy Stefan Makowski z “Faceci do wzięcia”. Po śmierci Krzysztofa Banaszyka , który także odszedł przedwcześnie, to niezwykle bolesny cios dla kinematografii. Co wiadomo o jego śmierci? Kilka lat temu zaczął mieć poważne problemy ze zdrowiem.
Nie żyje Wojciech Paszkowski, branża w żałobie
Cała branża aktorska przeżywa żałobę. Aktor i gwiazdor dubbingowy odszedł zdecydowanie zbyt wcześnie .
Wojtuś serce pęka, że już Cię z nami nie ma. Byłeś wspaniałym Kolegą i utalentowanym Aktorem. Będziemy za Tobą tęsknić! Spoczywaj w pokoju wiecznym. [*] Moje najszczersze kondolencje dla całej Rodziny i Bliskich – napisała zrozpaczona Agnieszka Mrozińska.
Pod wpisem Mrozińskiej natychmiast posypały się komentarze innych gwiazd.
- O Boże, nie – rozpacza Barbara Kurdej-Szatan.
- To niemożliwe, przecież już tak dobrze żarło. Niech ci będzie tam, gdzie jesteś, najlepiej jak się da kochany ziomalu – dodał Bartosz Obuchowicz.
Co stało się z 64-letnim Paszkowskim? Poniżej smutne szczegóły. Na co chorował?
Zmarł Wojciech Paszkowski. Miał 64 lata
Informację o śmierci Wojciecha Paszkowskiego przekazał portal Film Polski. Aktor teatralny i dubbingowy zmarł w piątek 23 sierpnia . Miał 64 lata. W 2018 przeszedł udar mózgu. Ograniczył wówczas działalność zawodową, ale wciąż mogliśmy podziwiać jego talent w dubbingu. Zajmował się też reżyserią tej dziedziny kina.
Mało kto wie, że to właśnie Paszkowski jako pierwszy podkładał głos pod Osła z filmu “Shrek”, zanim do tej roli zatrudniono Jerzego Stuhra .