"Wywiozę tam Olę". Ewa Błaszczyk ujawniła, co chce zrobić z chorą córką. Pragnie tego dokonać, zanim sama odejdzie
Ewa Błaszczyk od ponad dwóch dekad walczy o zdrowie swojej córki. W najnowszym wywiadzie wyjawiła, co chciałaby dla niej zrobić. Plan chce wcielić w życie przed własnym odejściem.
Ewa Błaszczyk: śmierć męża i śpiączka córki
Ewa Błaszczyk to aktorka, która w swoim życiu bardzo wiele przeszła. Jako młoda kobieta musiała zmierzyć się z dwiema wielkimi tragediami. W 2000 roku zmarł jej mąż po pęknięciu tętniaka aorty.
Zaledwie pół roku po śmierci męża jej 6-letnia wówczas córka Ola zachłysnęła się wodą podczas popijania tabletki i zapadła w śpiączkę, w której jest do dzisiaj. Od tej pory gwiazda nieustannie walczy o jej komfort życia. Teraz opowiedziała o wielkim marzeniu związanym z Aleksandrą.
Ewa Błaszczyk o stanie zdrowia córki
Ewa Błaszczyk od ponad dwóch dekad łączy pracę, opiekę nad drugą córką, z walką o zdrowie i życie Oli, która nadal jest w śpiączce. Aktorka z myślą o swojej córce, a także innych dzieciach z chorobami neurologicznymi założyła fundację “A kogo?”. Otworzyła też klinikę pod nazwą “Budzik”, gdzie przebywają osoby w śpiączce.
Chociaż stan 29-letniej od lat nie uległ zmianie, to jej mama nadal ma nadzieję na cud. Ostatnio opowiedziała o tym, w jakim stanie jest jej córka. Wiele już razy drżała o jej życie.
Miała już trzy momenty krytyczne, kiedy była na krawędzi życia i śmierci, ale nie odeszła. Daje nam kolejną szansę. I nauczyła mnie też czekać - przekazała w rozmowie z Wysokimi Obcasami.
Gwiazda ma teraz jedno nieśmiałe marzenie związane z córką. Chciałaby to zrobić przed swoją śmiercią.
Ewa Błaszczyk o ostatnim marzeniu
Los bardzo okrutnie doświadczył Ewę Błaszczyk. Aktorka stracił już niemal wszystkich bliskich. Obok siebie ma jedynie córkę Mariannę i będącą w śpiączce Olę. Pozostali po kolei odchodzili.
Straciłam już właściwie wszystkich: rodziców, brata, męża, siostrę męża, ich rodziców, także właściwie zostałam sama i wiem, jak cenna jest każda sekunda tutaj spędzona - mówiła w rozmowie z Wysokimi Obcasami.
Przekazała również, że za spadek, który otrzymała po rodzicach, spełniła jedno ze swoich marzeń. Kupiła dom na Sycylii.
Niejako w prezencie od rodziców dostałam taką możliwość, że mogłam sobie coś tam kupić właśnie nad ciepłym piaskiem i morzem, na Sycylii. To jest ten wentyl, który szykuję. Ten domek to taki prezent od nich, samej nigdy nie byłoby mnie na niego stać. To jest dla mnie bardzo ważne, że z nimi tam jestem, choć w inny sposób, i że to miejsce już zawsze będzie związane z tatą, mamą, naszym życiem i naszym domem.
Kolejnym wielkim marzeniem jest to, aby kiedyś mogła zabrać do Włoch również Olę.
Jest coś takiego w głowie, że może zanim odejdę, zawiozę tam Olę. Ale to też jest trochę taka "zabawka". Nie przepadam za gotowaniem, ale architektura, ogród, dom... - lubię te rzeczy, daje mi to fikołka, bawię się tym - wyjawiła.
Trzymamy kciuki za to, aby razem udało im się odwiedzić dom na Sycylii.