Zapytali Cichopek o nieobecność syna na ślubie. Ujawniła skrywane kulisy
Katarzyna Cichopek ujawnia, jak wygląda jej życie u boku Macieja Kurzajewskiego. Padły słowa o podróży poślubnej i... jej synu, który jak pisały media, nie pojawił się na ślubie. Oto cała prawda!
Ślub Cichopek i Kurzajewskiego pod lupą
Koniec października przyniósł oficjalne zamknięcie jednego z najbardziej komentowanych romansów w polskim show-biznesie. Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski powiedzieli sobie "tak", cementując związek, który narodził się jeszcze w cieniu głośnego rozwodu aktorki z Marcinem Hakielem. To, co przez wiele miesięcy było tematem spekulacji, nagle stało się faktem, choć jak zwykle w życiu tych par, szczegóły budzą więcej emocji niż sama ceremonia.
Nie trzeba było długo czekać, by Cichopek, już jako świeżo upieczona mężatka, musiała zmierzyć się z pytaniami o kulisy uroczystości i najbliższe plany. Na jednym z eventów udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała, jak wygląda teraz ich wspólne życie. Ale prawdziwe zainteresowanie budziły dwie kwestie: podróż poślubna oraz nieobecność syna aktorki na ślubie.

Cichopek i Kurzajewski: podróż poślubna
Plotki, jak to plotki, natychmiast wymyśliły parze idealny scenariusz. Media szybko połączyły kropki: syn Cichopek i Hakiela, Adam, przebywa na wymianie uczniowskiej w Argentynie. Stąd naturalnie wzięła się teoria, że podróż poślubna celebrytów musi odbyć się właśnie tam. Idealny plan: połączyć romantyczny wyjazd z odwiedzinami u dziecka.
Katarzyna Cichopek, zapytana o te rewelacje, musiała sprowadzić medialną fikcję na ziemię. Potwierdziła, że Argentyna jest dla nich ważnym kierunkiem, ale niekoniecznie w kontekście standardowej podróży poślubnej. Wytłumaczyła, że obecnie koncentrują się przede wszystkim na pracy i na domowych planach.
Wiem, że pojawiły się publikacje, że odwiedzimy mojego syna w Argentynie. Mój syn jest na wymianie międzyszkolnej. Ta wymiana polega na tym, że mamy dać młodzieży przestrzeń na to, żeby oni żyli tam swoim życiem, dlatego tę podróż do Argentyny odłożymy na sam koniec jego wymiany, kiedy będziemy mogli polecieć, bo tam też panują pewne reguły, które bardzo szanujemy. - powiedziała
Warto tu zauważyć, że życie prywatne gwiazd rzadko kiedy pozwala na spontaniczność. O ile zwykła para może rzucić wszystko i polecieć na drugi koniec świata, o tyle Cichopek i Kurzajewski, z racji zobowiązań zawodowych, muszą planować z wyprzedzeniem. Ich życie to ciągłe nagrania, eventy i projekty. Dlatego, zamiast romantycznego miesiąca miodowego, najprawdopodobniej czeka ich podróż w ratach – krótki urlop przeplatany zawodowymi obowiązkami. Argentyna pozostaje w planach, ale jako odwiedziny u syna, a nie klasyczna podróż poślubna z pocztówek.
Jeśli chodzi o podróż poślubną, to trochę nie mamy na nią czasu, bo dużo się dzieje. Mam co weekend wydania "halo tu polsat", które nas obligują do tego, żebyśmy byli na miejscu. Marzymy o tym, żeby polecieć daleko, więc potrzebujemy trochę więcej czasu. Co się odwlecze, to nie uciecze. Długo czekaliśmy, żeby nastąpił ten dzień, więc teraz poczekamy na przepiękną wymarzoną podróż poślubną" – dodała.
Syna Katarzyny Cichopek nie było na jej ślubie
Druga i znacznie bardziej delikatna sprawa dotyczyła Adama. Już wcześniej Marcin Hakiel, były mąż Cichopek, publicznie potwierdził, że ich syn nie pojawi się na ślubie matki. Naturalnie, ta informacja wywołała falę domysłów i komentarzy na temat rodzinnych relacji po rozwodzie. Cichopek w wywiadzie postanowiła odnieść się do słów byłego męża i wyjaśnić sytuację. Potwierdziła, że Adam faktycznie nie mógł być obecny na ślubie. Powód był jednak całkowicie niezależny od jakichkolwiek konfliktów czy niechęci – chodziło o jego pobyt w Argentynie na wymianie uczniowskiej. Taki wyjazd, trwający dłuższy czas, ma swój ścisły plan i powrót na kilka dni do Polski w trakcie roku szkolnego byłby logistycznym i organizacyjnym koszmarem.
W dniu naszego ślubu był z nami, choć był bardzo daleko. Połączyliśmy się z nim. Był online, na dużym iPadzie i odprowadził mnie do urzędnika u boku mojej córki i bratanka. (...) Był z nami przez całą ceremonię i przez właściwie większość wesela. Przywitał się ze wszystkimi gośćmi. Jesteśmy daleko, ale cały czas blisko. Podróż do niego też mamy zaplanowaną, ale wszystko zgodnie z regułami - mówiła.
Aktorka podkreśliła, że zarówno ona, jak i Kurzajewski, rozumieją i szanują priorytety edukacyjne Adama. Dziecko, szczególnie w wieku szkolnym, nie powinno przerywać ważnego dla jego rozwoju projektu, jakim jest wymiana międzynarodowa, tylko po to, by pojawić się na ceremonii. Jej wyjaśnienie sprowadzało się więc do pragmatyki i troski o dobro syna, a nie do dramatu rodzinnego.
