66-letnia emerytka groziła Owsiakowi. Do akcji musiała wkroczyć policja. Niesłychane, co znaleźli w jej telefonie

33 finał WOŚP jest już za nami

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to jedna z największych i najpopularniejszych inicjatyw charytatywnych w Polsce. Od ponad 30 lat WOŚP zbiera pieniądze na sprzęt medyczny dla szpitali, a w finałach organizowanych na początku roku biorą udział miliony Polaków.

Niedawno odbył się 33. Finał WOŚP, który po raz kolejny okazał się wielkim sukcesem. Choć suma zebranych środków nie została jeszcze ujawniona, szacuje się, że kwota ta przekroczyła 178 milionów złotych.

Nie da się jednak ukryć, że wraz z popularnością WOŚP coraz częściej pojawiają się kontrowersje wokół jej działalności i samego Jurka Owsiaka. Organizacja od lat budzi emocje - zarówno te pozytywne, jak i negatywne.

Owsiak poszedł na wojnę z Republiką

Od lat wokół Jerzego Owsiaka i WOŚP toczy się zażarta debata publiczna. Krytycy zarzucają fundacji nieprzejrzystość finansową i zbyt duże zaangażowanie polityczne.

Ostatnio jednak napięcie w tej sprawie sięgnęło zenitu - wszystko przez konflikt między Owsiakiem a redakcją TV Republika . Redaktor naczelny TV Republika, Tomasz Sakiewicz , otwarcie zachęcał do bojkotu WOŚP i zamiast wspierania fundacji, apelował o wpłacanie pieniędzy na konto swojej telewizji. Ta kontrowersyjna akcja podzieliła opinię publiczną i wzbudziła ogromne emocje.

Niestety, w ślad za medialnymi atakami przyszły realne konsekwencje - Owsiak zaczął otrzymywać liczne groźby , a fala hejtu w internecie stała się jeszcze bardziej agresywna.

Groźby w stronę Owsiaka - musiała wkroczyć policja

66-letnia Izabela Majewska. Kobieta w jednym z komentarzy w mediach społecznościowych opublikowała groźbę skierowaną w stronę Owsiaka, co szybko przykuło uwagę organów ścigania. Zaledwie dwa dni po publikacji wpisu sprawa trafiła do prokuratury.

Podczas przeszukania telefonu emerytki funkcjonariusze znaleźli więcej agresywnych wpisów dotyczących Owsiaka. Śledztwo ujawniło, że kobieta od dłuższego czasu publikowała komentarze wymierzone w WOŚP. Sąd zdecydował się jednak na poręczenie majątkowe w wysokości 300 zł. Okazało się również, że kobieta utrzymuje się z emerytury w wysokości zaledwie 767 zł netto miesięcznie, co dodatkowo zwróciło uwagę opinii publicznej. W sieci pojawiły się skrajne reakcje.

Sam fakt bycia ubogim emerytem nie oznacza, że nie można spełnić groźby zabicia innej osoby. Ale także sam fakt napisania bardzo brzydkiej wiadomości na Facebooku nie oznacza, że ktoś powinien odpowiadać z art. 190 par. 1 w zbiegu z art. 255 par. 2 kodeksu karnego - mówił adwokat dr Łukasz Chojniak.

Inni twierdzą, że to przesada.

Ta cała sprawa, od samego początku do samego końca, to jakiś żart. (...) W tej sprawie, przede wszystkim, nie ma ani groźby bezprawnej, ani nawoływania do popełnienia zbrodni. Równie dobrze można by postawić zarzuty komuś, kto po przeczytaniu tego tekstu napisałby w komentarzu "a niech tego prawnika trafi szlag" - stwierdził karnista dr hab. Szymon Tarapata.