Afera po koncercie na cześć Wodeckiego w Sopocie
Polsat Hit Festiwal już za nami. Niestety Sopot 2024 wywołał potężne oburzenie widzów. Komentarze po koncercie na cześć Zbigniewa Wodeckiego nie zostawiają na artystach suchej nitki.
Sopot 2024: drugi dzień Polsat Hit Festiwal
Festiwal Sopot 2024 był połączeniem dobrze znanych hitów i całkiem nowych niespodzianek muzycznych. Drugiego dnia Polsat Hit Festiwal odbyły się aż cztery koncerty. Na pierwszym z nich “Debiutowali w Polsacie”, usłyszeliśmy te gwiazdy, których początki kariery były związane z tą stacją. Z kolei na “Koncercie Diamentowym” zaśpiewali artyści, których płyty i single osiągnęły status diamentu.
Dużo niespodzianek czekało na widzów podczas jubileuszowego “Najpiękniejsza w klasie. Majka Jeżowska”, na 45-lecie pracy artystycznej autorki hitów “Wszystkie dzieci nasze są” i “Laleczka z saskiej porcelany”. Wraz z Majką zaśpiewali Krystyna Prońko i Malik Montana, co jest dowodem, że jej muzyka naprawdę łączy kolejne pokolenia.
Wielką aferę wywołał jednak ostatni, finałowy koncert. Miał być hołdem dla zmarłego Zbigniewa Wodeckiego. Widzowie są jednak zbulwersowani tym, co usłyszeli i zobaczyli na scenie, szczegóły poniżej.
Cichopek za kulisami Sopotu z nim. Tylko u nas nagranie Badach pokłócił się na scenie z prowadzącymiPolsat 2024: kto wystąpił na koncercie „Męskie Granie / Wodecki Twist / Pater”
Finałowy koncert drugiego dnia Polsat Hit Festiwal nosił tytuł “Męskie Granie / Wodecki Twist / Pater”. Usłyszeliśmy na nim kultowe przeboje Zbigniewa Wodeckiego w aranżacji Kamila Patera. Wśród wokalistów znaleźli się: Natalia i Paulina Przybysz, Piotr Odoszewski, Wiktor Dyduła, Wiktor Waligóra oraz Dawid Tyszkowski.
Zabiorą nas w podróż przez największe hity Zbigniewa Wodeckiego m.in. “Chałupy welcome to”, ”Rzuć to wszystko, co złe”, “Zacznij od Bacha” oraz ”Lubię wracać tam, gdzie byłem” – obiecywali twórcy festiwalu w Sopocie.
A jak z wykonaniem? Nie chodzi jedynie o to, że aranżacje nie przypadły widzom do gustu. Problemów i zarzutów jest znacznie więcej, przeczytacie o nich poniżej.
Oburzenie po koncercie na cześć Zbigniewa Wodeckiego
Chyba żaden z koncertów Sopot 2024 nie wywołał tylu kontrowersji, co ten na cześć Wodeckiego. Widzowie mają wiele zarzutów: słabe wokale, kiczowatość, bezsensowność aranżacji, a nawet fatalną dykcję. Co jeszcze się nie spodobało? Kiedy w mediach społecznościowych Polsatu pojawiło się nagranie z artystami wydarzenia, w komentarzach zawrzało.
Jedna wielka żenada. Zniszczenie takiego dzieła, jakim są piosenki śp. Pana Wodeckiego to hańba. Te aranżacje, ruchy, co to w ogóle za wokal? Gdy śpiewał śp. Pan Zbyszek, to na scenie była magia. Było prosto, skromnie, On i trąbka. Był to miód dla uszu. Tymczasem to, co wczoraj pokazali na scenie "Artyści?!”, to był zdecydowanie kicz, tandeta, nie dało się tego oglądać. Polsat zrobił kiedyś bardzo dobry koncert, śpiewał tam Ralph, Szroeder, Zalewski itd. Dlaczego nie zaproszono ich, tylko takie coś? – brzmi jedna z osób.
Internauta nie jest w tym odosobniony. Wiele krytyki spadło na samych wokalistów.
- Dokładnie to samo chciałam napisać. Siostry Przybysz zmasakrowały te piosenki, reszta tez porażka. Aż się dziwiłam, że można coś zrobić aż tak źle! Aranżacje bezsensowne, ale przede wszystkim u wszystkich słabiutki wokal.
- Tylko Dyduła na tle tej masakry się jakoś obronił. Reszta to nieporozumienie. Okropna interpretacja, stękanie, zawodzenie, fatalna dykcja. Nigdy nie słyszałam gorszego koncertu.
- Jak zobaczyłam, kto będzie śpiewał piosenki Pana Wodeckiego, to już wiedziałam, że będzie źle, ale nie spodziewałam się, że będzie tragicznie. To wyglądało jak naplucie na dorobek Pana Wodeckiego.
- Wszyscy "śpiewali” tak, jakby się męczyli. Ogólnie masakra, szkoda, bo taki muzyk jak Wodecki zasługuje na szacunek, a nie komedię.
- Zero szacunku dla wielkiego artysty, jakim był Zbigniew Wodecki, jedna wielka porażka, nie dało się tego słuchać – czytamy w komentarzach.
A co wy sądzicie o tym koncercie festiwalowym?