Ania Wyszkoni chorowała na raka. Na tym jednak nie skończyły się jej poważne problemy
Anna Wyszkoni przez ponad dekadę występowała jako wokalistka zespołu Łzy. Dziś robi solową karierę. Po zakończeniu współpracy z grupą zdiagnozowano u niej nowotwór złośliwy. Gwiazda przeżyła wtedy dramatyczne chwile. Rak okazał się jednak dopiero początkiem walki o powrót do zdrowia.
Kolejny członek zespołu Łzy cierpi na nowotwór
W piątkowe popołudnie członek zespołu Łzy w mediach społecznościowych opowiedział o nowotworze . Adam Konkol usłyszał druzgoczącą wiadomość, jednak nie poddał się diagnozie. Zapowiedział walkę o powrót do zdrowia dla siebie i rodziny.
Mam złośliwego raka płuc. Wiem, dziwne, nie palę i nie paliłem papierosów, ale czasem tak się podobno zdarza. Jestem po kilku konsultacjach i "normalnie,", gdybym nie miał wady serca, po prostu wycięliby mi kawałek płuca i być może byłoby po sprawie, ale nie można. Nie można też chemioterapii, która by mnie po prostu zabiła, za to można "strzelać" w niego promieniami i taki jest plan. Normalne pytanie to "ile mi zostało?", na moje oko około 58 lat, bo mój plan, by żyć co najmniej 106 lat, się nie zmienił - przekazał.
Kilka lat temu przez podobne doświadczenia przechodziła była wokalistka zespołu Łzy, Anna Wyszkoni. Gwiazda usłyszała diagnozę, która zupełnie zmieniła jej życie. Długo walczyła o powrót do normalności.
Ania Wyszkoni zachorowała na nowotwór złośliwy
Piosenkarka współpracowała z zespołem w latach 1996-2010, kiedy to wszyscy słuchali ich największych przebojów "Agnieszka już dawno…" czy "Narcyz się nazywam". O chorobie dowiedziała się w 2016 roku, kiedy zyskiwała popularność jako solowa artystka. Wiadomość była jak grom z jasnego nieba.
Walka z nowotworem tarczycy była dla mnie czasem mobilizacji. Kiedy skończyła się terapia jodem, poczułam, że przyszedł czas na przepracowanie tej sytuacji od strony psychicznej. Nie byłam w stanie poradzić sobie z tym sama. Leżałam bez energii na podłodze i nie wiedziałam, w którą stronę pójść w życiu, co ze sobą zrobić. Autentycznie leżałam na podłodze. To był moment zwrotny, kiedy zrozumiałam, że potrzebuję pomocy - wyznała Anna Wyszkoni w rozmowie z portalem medonet.pl.
O nowotworze gwiazda dowiedziała się przypadkiem podczas biopsji. Choć była pewna, że chce rozpocząć leczenie, operacja wiązała się ze sporym ryzykiem. Lekarz przekazał chorej, że "nerwy strun głosowych były wręcz przylepione do tarczycy, że naprawdę operował na krawędzi ryzyka" . Na szczęście zabieg przeszedł pomyśle, jednak Anna Wyszkoni napotkała na drodze kolejne dolegliwości.
Rak Anny Wyszkoni był początkiem jej kłopotów zdrowotnych
Walka z nowotworem wiązała się dla artystki z możliwością zupełnej zmiany w jej życiu. Ryzyko utraty głosu było dla niej okrutną wizją, która ciągle nawiedzała jej myśli. Z czasem Anna Wyszkoni zaczęła popadać w stany depresyjne.
W moim przypadku przytłaczała mnie myśl, że wycięcie guza może spowodować uszkodzenie nerwu strun głosowych, a to oznaczałoby diametralną zmianę mojego życia. Ta wizja była dla mnie frustrująca. […] Każdy krok walki z rakiem pchał mnie w kierunku stanu depresyjnego. Tych emocji po prostu było za dużo. Walka o powrót do normalności, do życia bez lęku, jest walką bardzo trudną - przyznała.
Po latach wokalistka otwarcie mówi o skorzystaniu z pomocy terapeuty. Sama została ambasadorką kampanii "Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuję".
Ja zgłosiłam się po pomoc do lekarza psychiatry i udało mi się wyjść z choroby z jego pomocą, przy wielkim wsparciu mojej rodziny. […] Nie korzystałam z pomocy psychologa, ale z perspektywy czasu uważam, że mogłam to zrobić, bo moje "demony" co jakiś czas się uaktywniają. Muszę być bardzo czujna. Nie przepracowałam w całości tej sytuacji. Rozmowa z odpowiednim terapeutą jest bardzo ważna. Znam ludzi, którzy korzystają z terapii. Zamierzam pójść w ich ślady. Dzisiejszy świat serwuje nam bardzo szybkie tempo. Nie każdy potrafi się w tym odnaleźć - podkreślała.
Jeśli masz uporczywe i silne myśli samobójcze, możesz się także zgłosić do każdego szpitala psychiatrycznego. Tam również nie jest potrzebne ubezpieczenie zdrowotne. W sytuacjach nagłych (o ile powiesz, że to sprawa pilna) lekarz musi Cię przyjąć tego samego dnia.
Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla młodzieży: 116 111. Dorośli mogą korzystać z bezpłatnego kryzysowego telefonu zaufania 116 123. Obie linie są czynne całodobowo, siedem dni w tygodniu.
Spis organizacji pomocowych i więcej informacji znajdziesz na stronie: www.samobojstwo.pl