Był gwiazdą "Kevina", a teraz walczy o zdrowie. Jego nowe zdjęcia łamią serce
Gwiazdor “Kevina samego w Nowym Jorku” zmaga się z poważnymi dolegliwościami zdrowotnymi. Nagła choroba przerwała jego fenomenalną karierę. Jak dziś radzi sobie aktor?
Aktor z "Kevina samego w Nowym Jorku" zachwycił widzów
Gdy przypominamy sobie dziś “Kevina samego w Nowym Jorku”, przed naszymi oczami, poza rzecz jasna odgrywającym tytułową rolę Macaulayem Culkinem, staje przebiegły hotelowy konsjerż, pan Hector.
W tę łączącą w sobie komizm z nutką grozy postać wcielał się jeden z najzdolniejszych brytyjskich aktorów, Tim Curry. Dzięki swojemu kunsztowi i doświadczeniu w grze czarnych charakterów, nie miał problemu, by dorównać pozostałym dwóm antagonistom filmu Chrisa Columbusa, odgrywanym przez Joe Pesci'ego i Daniela Sterna.
Kreacja w “Kevinie samym w Nowym Jorku” jest tylko jedną z dziesiątek niezapomnianych ról artysty, który zasłynął nie tylko dzięki swoim umiejętnościom aktorskim, ale również wokalnym.
Nowy kandydat na Bonda wywołuje skrajne emocje. Chodzi nie tylko o starszą o 23 lata żonę aktora Złożyła pozew rozwodowy po 18 latach małżeństwa! Zapowiada walkę o opiekę nad pięciorgiem dzieci i alimentyKariera Tima Curry'iego przerwana
W swoim dorobku Tim Curry wcielił się w wiele postaci, które przez lata zachwycały widzów na małym i dużym ekranie. Wśród nich dominują przede wszystkim czarne charaktery, by wymienić tylko morderczego klauna Pennywise'a z miniserialu “To” na podstawie powieści Stephena Kinga, czy przerażającego demona Darkness z baśniowej “Legendy” Ridleya Scotta.
W historii kina gwiazdor zapisał się również jako Dr Frank-N-Furter z kultowego “Rocky Horror Picture Show”, w którym miał okazję zaprezentować również swój talent wokalny, który szlifował od wczesnych lat musicalowych występów teatralnych.
Niestety, kariera Tima Curry'iego została nieoczekiwanie przerwana w związku z dramatem, jaki rozegrał się w jego życiu. W 2012 r. aktor przeszedł udar, który doprowadził nie tylko do problemów z poruszaniem się, ale również w dużej mierze ograniczył posługiwanie się mową.
Tim Curry nie poddaje się
Choć dla wielu sytuacja, w jakiej znalazł się Tim Curry, oznaczałaby całkowite pożegnanie się z karierą filmową, gwiazdor “Kevina samego w Nowym Jorku” był zdeterminowany, by powrócić na ekrany.
Poddał się leczeniu i wymagającej rehabilitacji, a dzięki samozaparciu udało mu się powrócić do umiejętności płynnego mówienia. I choć do poruszania się wciąż potrzebny jest mu wózek inwalidzki, już w cztery lata po udarze ponownie przyszło nam podziwiać go w nowym dziele.
W 2016 r. do kin wszedł film “Rocky Horror Picture Show: Zróbmy to jeszcze raz”, będący luźną kontynuacją kultowego przeboju. I choć obraz zebrał dość chłodne recenzje, fani jednoznacznie przyznawali, że dla samej obecności Tima Curry'iego warto było podjąć ryzyko zmierzenia się z nieśmiertelnym oryginałem z 1975 r.