Caroline Derpienski spotyka się z dużo starszym partnerem. Ujawniono jego tożsamość. Zaczęła się tłumaczyć
Caroline Derpienski od kiedy pojawiła się w polskim show-biznesie, nieustannie robi wokół swojej osoby medialny szum. Zyskała przydomek “dolarsowej królowej”, ponieważ chwali się swoim luksusowym życiem w Miami. Fani zaczęli dociekać, kim jest tajemniczy Jack – partner gwiazdy. Derpienski odniosła się do tego na swoim Instagramie.
Caroline Derpienski w "Damy i wieśniaczki"
Caroline Derpienski wzięła udział w programie “Damy i wieśniaczki”. W jednej ze swoich wypowiedzi podkreśliła, że miała dużo łatwiejszy start w życie, będąc w związku z majętnym mężczyzną. Wspomniała, że jednak teraz to ona sama pracuje na swój los i rozwija się dzięki temu.
Ja miałam na początku gotowca. Poznałam bogatego faceta i to mi pomogło. Ale potem to przeciągnęłam na swoją stronę, żeby pokazać, że to ja mogę być tym bogatym facetem. To ja mogę być własnym sugar daddy, więc zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, żeby z takiego pisklaka, cielaka, stać się taką krową. Taką gwiazdą. I wiesz co, jestem z siebie dumna – powiedziała.
Innym razem wspomniała swoje dzieciństwo. Nie było ono sielskie, ze względu na rozwód rodziców.
Ja miałam takie z jednej strony trudne dzieciństwo, ponieważ moi rodzice rozstali się, a moja mama, z racji tego, że jest Polką, i całe życie spędziła w Białymstoku, tam wróciłyśmy. Musiałam, chcąc nie chcąc, spędzić z nią dzieciństwo i nie było mi lekko – mówiła.
Caroline Derpienski odpowiada na zarzuty
Aneta Glam ostatnio przedstawiła publicznie wersję, że jej zdaniem tajemniczy Jack to tak naprawdę Krzysztof Porowski. Mężczyzna swego czasu znajdował się na listach najbogatszych Polaków. Caroline Derpieński postanowiła odpowiedzieć na to, co się jej zarzuca na swoim Instastories. Przekonywała, że w niczym nie oszukała swoich fanów. Przekonała, że jedyne co mogła podkoloryzować to fakt, jeżdżenia na co dzień luksusowym autem. Zaznaczyła, że jest “normalnym” człowiekiem.
O matko! "Czy to oznacza, że Caroline nie ma tych dolarsów w Miami, że ona nie ma bogatego partnera-milionera? Ona nas oszukała". Nie kochani, w niczym Was nie oszukałam. Jedyne, co mogłam podkręcić, to że codziennie jeżdżę Bugatti. No nikt normalny takim autem codziennie nie jeździ, szczególnie że jestem normalnym człowiekiem, który ubiera się w dresy. (...) Jestem normalnym człowiekiem, który wychował się na kartoflach - zapewnia.
W późniejszej części monologu odniosła się do tego, kto jest tak naprawdę jej partnerem. Nie potwierdziła, ani nie zaprzeczyła plotkom. Jednak stwierdziła, że jej partner jest jej prywatną sprawą. Zaczęła też mówić o swojej “muszli” oraz o tym kto jest jej “właścicielem”.
Dużo osób jest oczywiście zazdrosnych, dużo osób boli sukces innych, dlatego hejtują. To też powód, dla którego nie pokażę partnera. Po pierwsze, moja "muszla", jest moją "muszlą" i ja moją "muszlę" będę "muszlować" komu tylko sobie życzę, a do mojej "muszli" ma dostęp jedynie osoba, którą wybrałam na życie, czyli mój partner. Ja nie będę tłumaczyć się nikomu, komu ja daję moją "muszlę", tak? Ja nie będę się tłumaczyć, kto jest właścicielem mojej "muszli".
Caroline Derpienski wyznała prawdę o partnerze
W dalszej części swojej przemowy mówiła o tym, że kocha swojego partnera. Stanowczo stwierdziła, że nie musi spowiadać się ze swojego życia prywatnego zawistnym ludziom.
Nikt tak naprawdę nie wie, kto jest właścicielem mojej "muszli". To jest nasza prywatna sprawa, tak? Kolejna rzecz - dlaczego ja mam pokazywać ludziom, którzy są zazdrośni i nie płacą moich rachunków, kto jest właścicielem mojej "muszli"? Dla mnie to horror, snujcie sobie teorie, jakie chcecie, każdy ma prawo robić jakieś historyjki. (...) "Muszlę" daję z miłości. Jak wiecie, w Polsce ja wcale nie robiłam z siebie debila, tylko śmiałam się z "tutek", które dla torebusi i pieniędzy zrobiłyby wszystko. Ja taką osobą nie jestem.
Wyjaśniła też, dlaczego nie zamierza pokazywać partnera ani chwalić się nim publicznie. Zaczęła wymieniać powody, dla których jest ze swoim ukochanym związku. Kolejny raz zaznaczyła, że nie jest z nim ze względu na stan jego konta.
Jeszcze jedna rzecz - dlaczego nie pokażę partnera? Ponieważ ja kocham starszych facetów. Nie obchodzą mnie młodzi chłopcy, którzy mogą zaimponować jedynie mięśniami i sześciopakiem, a tak naprawdę chodzą i zdradzają z młodymi d*pami. Nie są w stanie zaoferować nic intelektualnie, finansowo, życiowo. Nie interesuje mnie to. (...) Do sedna - jestem ze starszym partnerem nie ze względu na stan jego portfela, chociaż jest bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo zasobny. Jestem z moim partnerem, ponieważ w moich oczach jest przystojny, bo dobrze mnie traktuje, bo jest odpowiedzialny, bo zna życie, bo jest wspaniałym mówcą, bo ma prezencję, ma klasę, ma to wychowanie, czego brakuje młodym chłopakom z mięśniami i sześciopakiem.