Chcą żeby to on został papieżem. Miał uznanie Jana Pawła II. To może wywołać burzę

W cieniu historycznego konklawe, gdzie losy Kościoła spoczywają w rękach 135 elektorów, wyłania się postać budząca skrajne emocje. Czy to on stanie na czele miliarda wiernych?
Watykan wybiera nowego papieża
Watykan, niczym scena światowego teatru, przygotowuje się do konklawe, a nerwowe odliczanie już się rozpoczęło. Bukmacherzy rzucają liczby, media zaś analizują każdy cień i gest, próbując odgadnąć, kto zasiądzie na tronie Piotrowym. Wśród nazwisk, które rozgrzewają wyobraźnię, najczęściej pojawia się kardynał Luis Antonio Tagle z Filipin, postrzegany jako potencjalny "azjatycki Franciszek".
Tagle, charyzmatyczny i otwarty na dialog, zdobył uznanie nie tylko w Azji, ale i w samym sercu Kościoła, gdzie pełni ważną funkcję. Obok niego, w papieskim wyścigu wymienia się kardynałów Pietro Parolina, Matteo Zuppiego i Konrada Krajewskiego, jedynego Polaka w tym gronie. W zakulisowych rozmowach pojawia się jeszcze jedno nazwisko, postać bliska sercu Jana Pawła II, co dodaje intrygi i niepewności. Decyzja kardynałów, która zapadnie w murach Watykanu, zadecyduje o przyszłości milionów wiernych.
W kuluarach pojawia się jednak jeszcze jedna postać, ulubieniec Jana Pawła II.

Kim jest Robert Sarah?
Urodzony w Gwinei w 1945 roku, w rodzinie neofitów, Robert Sarah wcześnie odkrył swoje powołanie. Po święceniach kapłańskich w wieku 24 lat kontynuował studia teologiczne w Rzymie i Jerozolimie, co ugruntowało jego intelektualną i duchową formację. Już w młodym wieku, bo w 1979 roku, Jan Paweł II mianował go arcybiskupem metropolitą Konakry, czyniąc go jednym z najmłodszych biskupów na świecie. Jego posługa w trudnych czasach gwinejskiego reżimu charakteryzowała się odważną krytyką opresji i apelem o swobody obywatelskie.
W świecie kościelnym kardynał Sarah postrzegany jest jako zdecydowany obrońca tradycyjnych wartości katolickich. Jego konserwatywne stanowisko, wyrażające się w sprzeciwie wobec masowej migracji, zniesienia celibatu czy święceń kobiet, budzi silne emocje. W kontekście dyskusji o przyszłości Kościoła jego nazwisko często pojawia się jako symbol głębokich podziałów. W Polsce jego poglądy znalazły uznanie m.in. u europosła Dominika Tarczyńskiego, a sam kardynał kilkukrotnie odwiedzał nasz kraj, goszcząc w różnych diecezjach i promując swoje publikacje.
Nasza nadzieja! – tak określił kardynała Roberta Saraha.
Sarah jest ulubieńcem ultraprawicy
Podczas swoich wizyt w Polsce kardynał Sarah dotykał ważnych miejsc i spotykał się z wiernymi. W 2024 roku odwiedził Włocławek i Sieradz, a rok wcześniej gościł w Legnicy.
Najważniejsza jest modlitwa. Obecny Kościół bardzo dużo mówi, ale mało się modli. Zajmuje się sprawami, które nie są w jego kompetencji, a zaniedbuje właściwą sobie misję, którą jest głoszenie jezusowej ewangelii – przemówił do kapłanów i kleryków.
Szczególnie aktywny był w 2017 roku, kiedy to odwiedził Niepokalanów, Chęciny, Wieliczkę oraz Rychwałd, gdzie podniósł lokalne sanktuarium do rangi bazyliki mniejszej. Jego wizyta w obozie Auschwitz-Birkenau oraz w Centrum św. Maksymiliana w Harmężach miała wymiar symboliczny i refleksyjny.
Trzeba trzymać się mocno doktryny, wielowiekowego nauczania Kościoła, które jest niezmienne. Nie ma zbawienia, ocalenia, jeśli człowiek nie trzyma się mocno Objawienia i doktryny. Kościół nie ma przyszłości, jeśli nie będzie się modlił. Żaden człowiek nie ma przyszłości, jeśli się nie modli. Chciałbym wam powtórzyć to samo: trzymajcie się mocno nauczania Kościoła i módlcie się.- mówił Sarah
Przez wiele lat kardynał Robert Sarah pełnił kluczowe funkcje w strukturach watykańskich, od sekretarza Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów po prefekta Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Zbliżające się 80. urodziny w czerwcu 2025 roku otwierają spekulacje na temat jego ewentualnego udziału w przyszłym konklawe. Jego konserwatywne poglądy i silna osobowość budzą żywe dyskusje wśród katolików i obserwatorów życia Kościoła, zwłaszcza w kontekście pontyfikatu papieża Franciszka i jego reform- ma wielu sympatyków w Polsce jak i za granicą:
- Śniło mi się, że kardynał Sarah został papieżem. Był to piękny sen, proszę Państwa.
- Ultra-konserwatywny, zwolennik silnego Kościoła Katolickiego i czarnoskóry. Koszmar radykalnego lewactwa.
- To nie będzie to żaden koniec świata ale koniec dominacji lewackich ideologii i początek powrotu do korzeni chrześcijaństwa.
- Nigdy tak bardzo nie wspierałem czarnoskórego
- Uczyńmy go następnym papieżem!
- Jeśli ktokolwiek jest w stanie rozniecić na nowo płomień Boga w tym zniszczonym świecie, to tylko on
- On musi wstąpić na tron dla dobra ludzkości - czytamy na platformie X zarówno na polskiej jak i zagranicznej stronie
Myślicie, że miałby szansę?






































