Co z tym Stanowskim? Najpierw ujawnia tajemnice Derpienski, a potem staje w jej obronie? I to w temacie "LATYNOSKIEGO MILIARDERA"!
Krzysztof Stanowski w nowym roku poinformował o powstawaniu materiału ujawniającego prawdę o Caroline Derpienski. Fani dziennikarza liczyli na podobne zdemaskowanie "dollarsowej królowej" jak w przypadku Natalii Janoszek. Jaka jest prawda o jej sukcesie? Gwiazdor nieoczekiwanie stanął w obronie celebrytki.
Krzysztof Stanowski miał obnażyć prawdę o Caroline Derpienski
Po ogromnej popularności materiału Krzysztofa Stanowskiego o zagranicznej karierze Natalii Janoszek internauci tylko czekali na informacje, kogo weźmie sobie na warsztat następnym razem. Ciekawość sięgnęła zenitu, gdy okazało się, że "bohaterką" jego filmu zostanie Caroline Derpienski.
Celebrytka już od pierwszych chwil aktywności w polskim show-biznesie kreowała się na gwiazdę opływającą w luksusy i mieszkającą na co dzień w Miami. Wierzono, że i tym razem materiał dziennikarza odkryje szereg kłamstw, którymi modelka karmiła internautów.
Pierwsi odbiorcy materiału mogą się jednak nieźle zdziwić. Krzysztof Stanowski stanął w obronie Caroline Derpienski? Najpierw zdemaskował jej "miliardera Jacka" a potem zaczął mówić o miłości.
Krzysztof Stanowski zdemaskował ukochanego Caroline Derpienski
Podczas podróży do Miami dziennikarz miał okazję spotkać się nie tylko z "dollarsową królową", ale także jej partnerem. Z opowiadań Caroline Derpienski Jack jest "latynoskim miliarderem", który pomógł jej finansowo rozkręcić swój wizerunek za granicą. Prawda jest jednak nieco inna.
Krzysztof Stanowski na prośbę mężczyzny nie nagrywał ich spotkania, jednak w materiale zdradził prawdę o biznesmenie. Tak naprawdę celebrytka ma spotykać się z Polakiem, Krzysztofem Porowskim.
Dżak tak naprawdę ma na imię Krzysiek, Krzysztof Porowski. Zjedliśmy dwie kolacje i obiad, przegadaliśmy kilka godzin. Krzysztof jest postacią, której do końca nie umiem zrozumieć [...] Lubi imponować, rzucać się w oczy i popycha Karolinę, do tego by była popularna. On ją inspiruje, wymyśla akcje [...] Jest osobą, która stoi za Karoliną Derpienską i popycha ja w tę stronę, żeby była popularna, dlatego nie ma Karoliny bez Krzysztofa - ujawnił Stanowski.
Jakich sekretów mogliśmy dowiedzieć się z jeszcze z materiału dziennikarza? Nieoczekiwanie zaczął bronić gwiazdy internetu.
Krzysztof Stanowski staje w obronie Caroline Derpienski? Takich wyznań nikt się nie spodziewał
Po z demaskowaniu tożsamości ukochanego Caroline Derpienski widzowie mogli liczyć na ujawnienie kolejnych smaczków na temat gwiazdy. Dziennikarz wolał jednak stanąć w obronie jej związku. Relacja przedstawiana przez celebrytkę jako źródło finansów jest tak naprawdę historią o miłości?
Nie wykluczam, że ona naprawdę kocha Krzysztofa, że to nie jest dla niej tylko bankomat. Próbowałem ją zagadywać, brać pod włos, lekko Krzysztofa skrytykować, np. jego sposób ubierania się, a ona zawsze go brała w obronę. Mówiła: "Oj no wiesz, ubiera się charakterystycznie, ja to lubię, jak ktoś jest taki mocny, jak ma mocny charakter i nie boi się strojów, które rzucają się w oczy". Cokolwiek powiesz na Krzysztofa, ona go obroni, bo ona chyba naprawdę go kocha. Chyba, nie wiem tego na pewno, ale chyba tak - ocenił sytuację.
Krzysztof Stanowski stanął w obronie nawet samej Caroline Derpienski. W materiale zaznaczył, że zdarza się jej "małe kłamstewko" czy "podkoloryzowanie" jednak w ogólnym rozrachunku twórca nie widzi w niej oszustki. Po ostrym podsumowaniu dokonań Natalii Janoszek nikt raczej nie spodziewał się takiej pobłażliwości.
Jak zacząłem sobie sprawdzać to wszystko, to ona zazwyczaj mówi prawdę. Tu jakieś małe kłamstewko, tu podkoloryzowanie, ale to nie jest tak, że ona siada i zmyśla. Ona lubi sobie coś dodać, ale bez przesady. […] Generalnie Karolina nie jest kłamczuchą - stwierdził.