“Cześć, uratowałeś mi życie”. Kaliszuk w rozrywającym serce wywiadzie
Marek Kaliszuk – aktor musicalowy, zwycięzca “Twoja twarz brzmi znajomo” i Bogdan z “M jak miłość” jest dawcą szpiku. W nowym wywiadzie opowiedział, co stało się z osobą, której przekazał komórki macierzyste. Co wiadomo o jego genetycznym bliźniaku?
Kim jest Marek Kaliszuk? Seriale, programy
Marek Kaliszuk aktor teatralny, musicalowy i filmowy, a także piosenkarz. Popularność przyniosła mu rola Bogdana, kolegi Kingi Zduńskiej w serialu “M jak miłość”. Później występował w licznych programach rozrywkowych, jak “Taniec z gwiazdami” na TVN. W 2014 rok zwyciężył w 2. sezonie “Twoja twarz brzmi znajomo” Polsatu. Poza tym mogliśmy go oglądać w roli jurora w “Śpiewajmy razem. All Together Now”.
Kaliszuk działa także jako piosenkarz. W 2023 roku wydał debiutancki album “Inny nie będę”. Na co dzień współpracuje z teatrami muzycznymi: w przeszłości występował w Gdyni i Gliwicach, a od 2015 związał się z warszawskim Teatrem Capitol. W telewizji mogliśmy zobaczyć go w serialach “Zołza” z Małgorzatą Kożuchowską, “Chyłka. Inwigilacja” i “Komisarz Mama”. Teraz udzielił nowego wywiadu w cyklu portalu Pacjenci.pl “Nie jestem psychologiem”. Opowiedział tam o swojej przygodzie z oddawaniem szpiku.
Chylińska przemówiła, a fani zamarli Tylko u nas: "Atak mógł nastąpić w każdej chwili". Kozyra ujawnia dramatyczne kulisy występu Celine Dion na otwarciu IOMarek Kaliszuk został dawcą szpiku
Wiosną 2023 Kaliszuk opublikował na Instagramie zdjęcie ze szpitala. To właśnie wtedy zdecydował się oddać szpik. Opowiedział, czego doświadczył i komu przekazano jego komórki macierzyste.
Dla mnie była to "chwila" poświęcenia, a dla mojego bliźniaka genetycznego jedyna i ostatnia szansa na drugie życie. […] Jednak nigdy nie czułem się tak, jak podczas oraz tuż po oddaniu moich komórek krwiotwórczych. Trafiły one do osoby chorej na białaczkę. Do obcej, niespokrewnionej ze mną osoby, która nie przeżyje, jeśli nie znajdzie się dawca gotowy do podzielenia się cząstką siebie – pisał aktor.
W nowym wywiadzie, udzielonym dla portalu Pacjenci wyjawił, że do oddania szpiku zainspirowała go mama, która całe życie pracowała jako położna w szpitalu.
Dostałem od mamy to, że mam taką gotowość do pomagania. I nawet jak się czegoś boję, to uruchamia się we mnie tryb takiego komandosa-fajtera, że może być niebezpiecznie, ale trzeba to robić, trzeba walczyć, bo to jest ważne. I dlatego też zdecydowałem się na to, żeby oddać szpik, a dokładnie komórki macierzyste, żeby uratować komuś życie. Komuś, kogo nie znam. Nie wiem, kim jest, nie wiem, skąd jest. Znaczy: dzisiaj wiem, ale przed tym faktem nie wiedziałem – mówi w nowym wywiadzie Marek.
Co Kaliszuk wyznał o osobie, która okazała się jego genetycznym bliźniakiem? To niezwykle wzruszająca opowieść.
Marek Kaliszuk w nowym wywiadzie: kim jest osoba, której oddał komórki macierzyste?
Dziennikarka portalu Pacjenci zapytała Kaliszuka, czy poznał osobiście osobę, której przekazał swoje komórki macierzyste. Aktor wyjaśnił, że jeszcze do tego nie doszło, bo jest na to za wcześnie. Wie za to, kim jest ta osoba.
Nie, nie poznałem, jeszcze jest za wcześnie, bo do przeszczepu doszło w kwietniu zeszłego roku. A taki minimalny okres, żeby dowiedzieć się, albo mieć szansę na poznanie tej osoby, to są minimum dwa lata. Ale też nie mam takich gwarancji, bo tamta osoba może nie chcieć, być może przepisy kraju, z którego pochodzi, mogą nam na to nie pozwalać. […] Ja dowiedziałem się tylko tyle, dzień po oddaniu moich komórek, że trafiły one do małego chłopca w wieku szkolnym, który cierpiał na białaczkę lub inny nowotwór krwi, który był nieuleczalny i był już w takim stadium, że ten dawca był jedyną, ostatnią szansą na to, żeby wyzdrowieć, żeby przeżyć – wyznał Marek.
Kaliszuk wyjaśnił, że w bazie DKMS, która zrzesza potencjalnych dawców, był 9 lat, zanim otrzymał wiadomość, że jego genetyczny bliźniak potrzebuje pomocy.
Od razu zadzwoniłem do mamy, jak się pojawiła ta informacja, że mam bliźniaka genetycznego i prawdopodobnie będę ratował mu życie, będę mu oddawał te swoje komórki, to mama powiedziała: “Boże, Mareczku, no to cudownie, Boże, jakie to cudowne, że możesz to zrobić, że możesz komuś ratować życie” – opowiada z uśmiechem gwiazdor.
Kaliszuk opowiedział też o osobach, dla których szpik jest często ostatnią szansą na przeżycie.
Poznałem historie ludzi, którzy chorowali, którzy chorują, ludzi, którzy oddali szpik i to są rzeczy, które po prostu łamią serce. […] Często dostaję pytania, dlaczego ja się zdecydowałem, czy się nie bałem. […] Po pierwsze czułem, że skoro mogę to zrobić, to dlaczego nie? […] A druga kwestia, dlaczego to zrobiłem: wyobraziłem sobie sytuację, w której ja jestem po tej drugiej stronie, albo ktoś z moich najbliższych, że ktoś z nas nagle choruje. A w Polsce co 40 minut ktoś się dowiaduje, że ma nowotwór krwi, na świecie co kilkanaście sekund. Ta skala jest przeogromna i większość z tych osób w pewnym momencie potrzebuje swojego bliźniaka genetycznego, dawcę, bo inaczej nie przeżyje, po prostu jest koniec. I sobie wyobraziłem, że to ja jestem po tej drugiej stronie, że ja rozpaczliwie się modlę i błagam wszystkie bóstwa na świecie, żeby się udało, żeby się znalazł dawca i żeby jeszcze chciał, żeby się nie wycofał – mówi aktor.
A co wiadomo na temat chłopca, który przyjął jego komórki macierzyste?
Czekam cały czas na informacje, ja wiem tylko, że przeszczep się przyjął i że komórki podjęły pracę. Na dalszym etapie nic nie wiem, ale to nie wyklucza tego, że ja za rok, za dwa, za pięć się dowiem, albo nie zadzwoni do mnie, nie zapuka ten chłopak i powie: “Cześć, uratowałeś mi życie” – wyznaje z uśmiechem Kaliszuk.
Źródło: Pacjenci.pl