Daniel Martyniuk teraz dopiero pokazał, na co go stać! Burda w Zakopanem to był tylko początek „wielkiego” powrotu

Daniel Martyniuk został aresztowany na sylwestrze w Zakopanem

Incydent z udziałem Daniela Martyniuka, który jest cały czas komentowany przez media, miał miejsce w hotelu Belveder w Zakopanem, gdzie zatrzymały się gwiazdy Sylwestra z Dwójką. Syn Zenka Martyniuka wszczął awanturę w noc sylwestrową. Policja po trzech interwencjach, zdecydowała się na zatrzymanie krewkiego mężczyzny.

Daniel Martyniuk nie usłyszał żadnych formalnych zarzutów, ponieważ nikt nie zdecydował się na wniesienie przeciwko niemu oskarżeń. Uregulował opłatę za areszt, został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych za zakłócanie porządku publicznego i mógł wrócić do domu.

Bliscy Daniela Martyniuka komentują jego wybryk

Danuta Martyniuk nie przyjechała do Zakopanego i o karygodnym zachowaniu syna dowiedziała się jako ostatnia. Spędziła sylwestra w Białymstoku i mówi, że nic nie wie o całej sytuacji.

Nic nie wiem. Do mnie takie informacje jeszcze nie dotarły. Może nie chcieli mnie denerwować. W tym roku postanowiłam sylwestra spędzić w domu, z dala od tego szumu medialnego. Zostawili mi pieska pod opieką i pojechali się bawić. Daniel obiecywał ojcu, że będzie grzeczny i nie przyniesie mu wstydu. Dlatego zgodził się go zabrać – powiedziała Martyniuk SuperExpressowi.

Z Zenkiem Martyniukiem skontaktował się z kolei portal Jastrząb Post. Wokalistka udzielił krótkiej odpowiedzi, na pytanie o wybryk syna:

Ja się nie nazywam Daniel, ja się nazywam Zenon Martyniuk, a on odpowiada za siebie. Ja tego nie chciałbym komentować - powiedział.

Pudelek donosi z kolei, że Zenon Martyniuk rzucił słuchawką, kiedy reporterka portalu chciała z nim porozmawiać. Żona Daniela, Faustyna wydała oświadczenie, o czym pisaliśmy tutaj .

Sam zainteresowany powiedział:

Cześć, ja nie mam żadnego komentarza. Do widzenia.

Okazuje się, że to wszystko to było nic, bo młody Martyniuk teraz dopiero odpalił prawdziwą bombę.

Daniel Martyniuk wraca z nową "bombą"

Kiedy wydawało się, że Daniel Martyniuk nie może bardziej zaskoczyć, syn Zenka zrobił kolejna “niespodziankę”. W sieci wpadła najpierw zapowiedź jego nowego pomysłu:

Hej, witamy was wszystkich z Nowego Dworu Mazowieckiego. Daniel Martyniuk, Marcin Kilian […]. Daniel Martyniuk podjął decyzję, że chce być wokalistą. No i jest petarda! Ten człowiek postanowił zacząć karierę i to wokalisty. Nagrywa dzisiaj pierwszą piosenkę. […] Mamy zamiar nagrać muzę, która myślę, zaskoczy. Lecimy na Maltę nagrać płytę, która mam nadzieję, w 2024 będzie hulać na polskim rynku - mówił menadżer.

Daniel nie ukrywał na wideo, że czuje się znakomicie.

Trzy miesiące temu nie myślałem, że będziemy pracowali. Poznaliśmy się przypadkowo - mówił uśmiechnięty Martyniuk.

Panowie poznali się na planie teledysku Zenka i zaczęli myśleć nad wspólnym projektem.

Projekt rozpoczyna się, bo nagraliśmy dopiero pierwszą piosenkę. Na pewno niedługo ujrzycie rezultaty. Ujrzycie i usłyszycie - mówił podekscytowany Daniel.

Panowie zachęcili też, żeby ich obserwować w mediach społecznościowych.

Na pewno będzie o nas głośno - zapewnił Daniel.

A potem kawałek utworu, Daniel śpiewa, jego menadżer mu akompaniuje na gitarze…

#zanimsobieprzypomne #unplugged #piosenka #live #new #hit

Z hasztagów jasno wynika, że młody Martyniuk liczy na wielki hit. I co wy na to?

Dumę z poczynań jedynego syna wyraziła już Danusia Martyniuk, udostępniając materiały nagrane przez syna na Facebooku: