Filip Chajzer żegna się z kolejną pracą. Nowy rok zaczął się od smutnych wieści dla fanów
Filip Chajzer w sierpniu poprzedniego roku zakończył pracę, jako prowadzący “DDTVN”. Po tym podjął posadę w Radiu Zet, gdzie prowadził wraz z Agnieszką Kołodziejską audycję “Na ludzie w Radiu Zet”. W międzyczasie otwierał też własną knajpę. Teraz do fanów dziennikarza dotarły przykre wieści.
Filip Chajzer w "Dzień dobry TVN"
Dziennikarz z formatem stacji TVN związany był od 2011 roku. Najpierw pracował jako korespondent, a potem prowadził także wakacyjne wydania programu. W 2019 roku został jednym z głównych prowadzących “Dzień dobry TVN”.
Jednak latem zeszłego roku w stacji doszło do zmian. Rozwiązano umowę m.in. z Agnieszką Woźniak Starak, Małgorzatą Rozenek, czy Anną Kalczyńską. Do tego grona szybko dołączył syn Zygmunta Chajzera.
Nowymi prowadzącymi pasma zostały Anna Senkara i Sandra Hajduk. Reporter nie omieszkał skomentować tego wyboru stacji. A jak układa się jego życie prywatne?
Filip Chajzer: Życie prywatne
Prezenter zawarł związek małżeński z Julią, z którą rozstał się w roku 2013. Para miała syna Maksymiliana, który zginął w wypadku samochodowym w 2015 roku.
Filip Chajzer był również w nieformalnym związku z dziennikarką Małgorzatą Walczak. W 2017 roku urodził im się syn Aleksander. Dwa lata temu para poinformowała o swoim rozstaniu, w związku z tym, prezenter wyprowadził się z wilii w Konstancinie.
Potem zamieszkał w apartamencie, w warszawskiej dzielnicy Ochota. Jednak dość szybko musiał się wyprowadzić, ze względu na problemy z sąsiadami. Aktualnie mieszka w domu, należącym do ojca, Zygmunta Chajzera. Czy to ma coś wspólnego z jego sytuacją zawodową?
Filip Chajzer zakończył współprace z Radiem Zet
Jak donosi portal Press.pl Filip Chajzer odszedł z Radia Zet. Pracę w stacji radiowej rozpoczął po zakończeniu współpracy ze stacją TVN - we wrześniu 2023. Teraz historia się powtarza, po zaledwie kilku miesiącach prezenter zdecydował się na zakończenie pracy. Reporter nie komentuje sprawy.
Oprócz tego Chajzer zdecydował się również zamknąć lokal, o którym było głośno w mediach , po zaledwie dwóch miesiącach działalności.
Zła passa nie opuszcza dziennikarza, pozostaje mu życzyć pomyślności w nowym roku.