Jacek Murański przemówił pierwszy raz po śmierci syna. Wspomniał o przyczynie śmierci, ślubie i planowanym dziecku
Jacek Murański udzielił pierwszego wywiadu po śmierci swojego syna, Mateusza Murańskiego. Jego wypowiedź dla portalu salon24.pl pozostanie na długo w pamięci.
Sportowiec postanowił udzielić jednego wywiadu, który zawierałby tematy związane z jego zmarłym niedawno synem. Rozmowa zdecydowanie nie przyszła mu z łatwością.
Jacek Murański w pierwszym wywiadzie po śmierci syna
Mateusz Murański odszedł w wieku 29 lat, a smutna wiadomość rozprzestrzeniła się po internecie ponad dwa tygodnie temu. Od tego momentu rodzice fightera postanowili wycofać się z mediów społecznościowych.
Ojciec zmarłego chłopaka, który również podzielał jego sportowe zamiłowanie, postanowił przerwać milczenie. Udzielił osobistego wywiadu zaufanemu portalowi salon24.pl.
— Moje milczenie było w tamtych dniach oczywistością. Czułem się odpowiedzialny za jeszcze dwie osoby. Czułem się odpowiedzialny za życie matki i narzeczonej Mateusza. To jest rozpacz, której nie da się opisać. Teraz po dwóch tygodniach jestem gotowy na tę rozmowę. Chcę powiedzieć, że Mateusz kochał życie i kochał ludzi. Ze swoją narzeczoną planował bardzo szczegółowo przyszłość — wyznał Jacek Murański.
Ekspert od mowy ciała ocenia Małgorzatę Rozenek w "Dzień Dobry TVN". To dlatego "łapie się za paluszek"Jacek Murański wspomina wiadomość o śmierci syna
Dla ojca strata dziecka była niesamowicie bolesnym doświadczeniem. Tym bardziej że sportowiec wyznał, że był jedną z pierwszych osób, które dowiedziały się o tragicznym zdarzeniu. Na jego barki spadła odpowiedzialność przekazania tej wieści bliskim syna.
— Dla mnie to też będzie bardzo trudna rozmowa, ale trudniejsze było poinformowanie mojej żony, mamy Mateusza, że nasze jedyne dziecko nie żyje i powiedzenie o jego śmierci narzeczonej Mateusza, Karolinie Wolskiej, która była miłością jego życia — mówił z żalem.
Jacek Murański dementuje medialne pomówienia
Wieść o śmierci 29-latka zszokowała świat sportu i media. Portale internetowy rozpoczęły własne dochodzenie na temat szczegółów zdarzenia, co często generowało pojawienoie się niepotwierdzonych informacji.
W czasie żałoby bliscy Mateusza Murańskiego musieli mierzyć się nie tylko ze stratą, ale również pomówieniami. Jacek Murański podczas rozmowy z dziennikarzem postanowił sprostować niektóre informacje.
— Natychmiast po śmierci Mateusza pojawiła się lawina fake newsów, na zasadzie "nic nie wiem, ale się wypowiem" w tym wiele szczególnie obrzydliwych, które zaczęły się od informacji ratowniczki medycznej, która trzy minuty po zakończeniu nieudanej akcji reanimacyjnej wyszła z domu i napisała w mediach społecznościowych kłamliwy komunikat. I z tego kłamliwego przekazu powstały jakieś bzdury o samobójstwie, o jakiejś imprezie i przedawkowaniu, to wszystko nieprawda — sprostował.
Murański wyznał przy tym, jaka była prawdopodobna przyczyna śmierci jego syna.
— Przyczyną zgonu Mateusza mogło być gwałtowne zatrzymanie akcji serca prawdopodobnie z powodu uduszenia w połączeniu z ekstremalnym nocnym bezdechem, na który od wielu lat chorował […]. Wiemy, że w jego żołądku nie znaleziono żadnych lekarstw. W domu nie było żadnego oxycodonu — wyjaśnił.
Zobacz zdjęcia:
Zapraszamy na naszego Instagrama
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.
Źródło: salon24.pl