Jak Roma Wąsik i Barbra Kamińska zachowywały się w Sejmie? Tego kamery nie pokazały
Od kilku dni media skupiają się na działaniach Romy Wąsik i Barbary Kamińskiej, które zawzięcie walczą o wypuszczenie z więzienia mężów. Kobiety nawet pojawiły się na jednym z posiedzeń Sejmu, gdzie dały głośny popis. Teraz na jaw wychodzą ich zachowania poza kamerami. Mamy do czynienia z liderką i jej "podwładną"?
Aresztowanie Wąsika i Kamińskiego
Od ponad tygodnia sprawa aresztowania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego jest jedną z najgłośniejszych skandali w polskiej polityce. Przypomnijmy, że posłowie zostali zatrzymani w Pałacu Prezydenckim i usłyszeli prawomocny wyrok pozbawienia wolności na dwa lata.
Obecnie znajdują się w oddzielnych zakładach karnych, przed którymi zbierają się grupki protestujących zwolenników. Partyjni przyjaciele robią wszystkie, by przedstawić skazanych jako "więźniów politycznych" a do ich sprawy zaangażowano również żony.
Roma Wąsik i Barbara Kamińska coraz częściej pojawiają się przed kamerami, co rusz wywołując kolejne głośne sytuacje. Medialne zainteresowanie wyjawiło szczegóły karier obu pań, a także kwestię oszczędności czy majątku . Teraz przeanalizowano, jak zachowują się po opuszczeniu kamer.
Żony Wąsika i Kamińskiego w Sejmie
We wtorkowe przedpołudnie tysiące internautów uruchomiło transmisję obrad Sejmu, które po przejęciu stanowiska Marszałka przez Szymona Hołownię zyskują ogromną popularność. Tym razem wśród polityków można było dostrzec żony Wąsika i Kamińskiego.
Panie zostały powitane przez przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości, Mariusza Błaszczaka. Posłowie w Sejmie i internetowi widzowie byli świadkami, jak kobiety ubrane w żałobne stroje wstały z miejsc, po czym pokazały wszystkim symbol zwycięstwa.
Ich zachowanie wywołało sporą reakcję mediów, a o całym wystąpieniu wszędzie się rozpisywano. Teraz jednak wychodzi na jaw prawda o relacji Romy Wąsik i Barbary Kamińskiej. Panie od razu pokazują swoją twarz, gdy nie ma kamer.
Jak za kulisami zachowują się żony Wąsika i Kamińskiego?
Sejmowe wystąpienie partnerek skazanych posłów szczegółowo przeanalizował ekspert od mowy ciała, Maurycy Seweryn, w rozmowie z Pudelkiem. Mężczyzna zwracał uwagę na mimikę i zachowanie kobiet na moment przed słynnym wyciągnięciem dłoni w znaku "V".
Mowa ciała obu pań jest demonstracyjna. To silne i znane publicznie zachowania. Mają wyglądać skromnie i sprawiać wrażenie zatroskanych i przestraszonych. U pani sędzi Barbary Kamińskiej służy do tego pochylenie głowy, zamknięcie ramion (ruch do przodu w przestrzeni barków), zastosowanie gestu opanowania, kultury osobistej i spokoju (dłoń na dłoni przed sobą). U pani dyrektor Romy Wąsik — spięta mimika, jednocześnie rozszerzanie oczu (unoszenie brwi) i demonstracyjny gest kontroli negatywnych emocji - zauważył ekspert.
Dodatkowo zwrócił uwagę na dynamikę pań przed publicznym wystąpieniem. Na transmisji z Sejmu można zauważyć jak Barbara Kamińska podpowiada koleżance kiedy ma wstać z miejsca. Czyżby to ona odpowiadała za głośne postawy duetu?
Powiedziała koleżance, kiedy ma wstać (od razu po słowach powitania przez Mariusza Błaszczaka). I choć jej gest pojawił się z opóźnieniem, to właśnie ona powiedziała, kiedy mają wykonać zaplanowany wcześniej gest "V" - podkreśla rozmówca portalu.
Dostrzegliście to podczas transmisji z Sejmu?
Źródło: Pudelek