Kaźmierska pobiła kobietę w ciąży. Opis zdarzenia mrozi krew w żyłach
Portal Goniec.pl ujawnił drugą część śledztwa dotyczącego przestępczej przeszłości Dagmary Kaźmierskiej. Pod jej "opieką" ucierpiało wiele młodych kobiet. Jedna z nich była w drugiej ciąży, gdy celebrytka biła ją do utraty tchu. Zdarzenie przypomina najgorszy koszmar.
Prawdziwa twarz Dagmary Kaźmierskiej ujawniona
Jeszcze do niedawna Dagmara Kaźmierska byłą rozchwytywana przed media z uwagi na popularność w "Tańcu z Gwiazdami" czy "Królowych życia". Wszyscy wiedzieli, że w przeszłości należała do organizacji przestępczej, a nawet była skazana prawomocnym wyrokiem za stręczycielstwo, sutenerstwo i zmuszanie młodych kobiet do prostytucji.
Mimo to zyskiwała rzeszę fanów w mediach społecznościowych, a stacje telewizyjne chętnie nawiązywały z nią współpracę. Do czasu… W miniony czwartek portal Goniec.pl ujawnił pierwszą część śledztwa dotyczącego przeszłości Dagmary Kaźmierskiej.
Wtedy to poznaliśmy historię jednej z kobiet, które pracowały w jej agencji towarzyskiej . Wspomnienia pełne przemocy, narkotyków i zlecenie gwałtu "za karę" mroziły krew w żyłach. To jednak niejedyna dramatyczna historia podwładnej Kaźmierskiej. Portal ze szczegółami opisał losy 23-letniej Magdy, która została pobita przez celebrytkę do utraty tchu. Kobieta była wtedy w drugiej ciąży.
Dramat podwładnych Dagmary Kaźmierskiej
W drugiej części śledztwa portalu przedstawiono losy 23-letniej Magdy, która trafiła do agencji towarzyskiej Dagmary Kaźmierskiej po pierwszej ciąży. Kobieta została zostawiona przez partnera i sama wychowywała synka.
Podwładne Dagmary Kaźmierskiej przechodziły przez piekło. Przemoc, kary pieniężnej za drobne występki były codziennością. Normą stało się też przymuszanie do "obsługi klientów". Pilnował tego Henryk B., alfons celebrytki.
Jak dziewczyna nie chciała iść do klienta, to szedł na górę i z nią rozmawiał. To była rozmowa na zasadzie krzyku i wyzywania dziewczyny słowami: "ty kurwo, szmato, dziwko" - zezna 23-latka.
Szybko zaczęły się także groźby za drobne przewinienia. 23-latka była zastraszana przez Dagmarę Kaźmierską za każdy dzień wolny, czy nieobecność związaną z opieką nad synem, gdy opiekunka nagle nie mogła się pojawić.
Od tego momentu w grudniu zaczęło się bicie i zastraszanie… Dagmara mówiła że potnie mi twarz, ogoli na łyso, połamie ręce i nogi. I że nikt mnie potem nie pozna. […] Groźby zdarzały się wtedy, gdy chciałam odejść, gdy nie wróciłam na czas do pracy, jak wzięłam wolne i pojechałam do rodziców albo jak nie przyszłam do pracy na noc, bo opiekunka do dziecka nie mogła zostać z moim synem - doprecyzuje przed sądem.
Prawdziwy dramat rozegrał się w nocy z 27 na 28 kwietnia 2008 rok. Dagmara Kaźmierska i Henryk B. zjawili się w domu kobiety. 23-latka nie była sama.
Dagmara Kaźmierska biła ciężarną kobietę. Było o krok od tragedii
W nieszczęśliwą noc mieszkanie kobiety odwiedził jej przyjaciel ze szkolnej ławki, Mirek H., który od lat zmaga się z upośledzeniem umysłowym. Późnym wieczorem do drzwi zapukała szefowa i jej alfons. 23-latka zezna, że często była sprawdzana przez duet. Liczono na nawet najdrobniejsze potknięcie. Tym razem zakończyło się dramatem.
Krzyknęłam jej wtedy, że jestem w ciąży. Nie uwierzyła mi i dalej mnie biła. Jak powiedziałam o ciąży, Łysy (to pseudonim Henryka B. - red.) mnie puścił. Przewróciłam się, leżałam, ale Dagmara dalej kopała i uderzała mnie pięścią w plecy. Biła aż do momentu, gdy zaczęłam się dusić. Po jakimś czasie Heniek powiedział, że już dość. Dopiero wtedy przestała - opowiedziała Magda.
Atak zakończył się, gdy 23-latka zaczęła się dusić. Oprawcy wyszli z mieszkania, zostawiając kobietę samą z dzieckiem. Przyjaciel zostawił ją bez opieki, prawdopodobnie, ze strachu. Po tym zdarzeniu pobicia zdarzały się coraz częściej. Dagmara Kaźmierska nie znała litości, pomimo że kobieta mówiła jej o drugiej ciąży.
Bałam się spełnienia jej gróźb pobicia, połamania rąk i nóg oraz tego, że rozpowie mojej rodzinie, gdzie pracuję. Oni do tej pory nie wiedzą. Jak byłam w ciąży, Dagmara nadal mnie biła. Dostawałam po rękach, po plecach, po głowie i w brzuch. Zawsze to były uderzenia pięścią lub kopnięcia. Ona nigdy nie biła otwartą ręką - powie podczas procesu.
W sądzie Dagmara Kaźmierska zostaje uznana za winną pobicia Magdy, jednak do końca nie przyznaje się do zarzuconych jej czynów.
Źródło: Goniec.pl