Kolejne rozstanie w show-biznesie. Polski gwiazdor porzucony przez ukochaną. "Wystawiła mnie za drzwi"
W ostatnich miesiącach jesteśmy świadkami rozstań wielu gwiazd. Teraz dowiedzieliśmy się o szczegółach kolejnego - relacja legendy branży muzycznej szokuje.
Rozstania, które wstrząsnęły światem gwiazd
Świat show-biznesu żyje rozstaniami swoich ulubieńców, a każdy konflikt czy zakończenie związku staje się pożywką dla mediów. W ostatnich miesiącach zeszłego roku szczególnie dużo mówiło się o rozpadzie małżeństwa Macieja Peli i Agnieszki Kaczorowskiej, co było szeroko komentowane na wszystkich portalach plotkarskich.
Kolejnym zaskoczeniem było zakończenie relacji prezenterki TVP Beaty Chmielowskiej i jej męża Damiana Olecha.
Rozstali się tuż po narodzinach syna? Fani uwielbianej pary mają dowody. Szok! To koniec. Ulubienica widzów rozstała się z mężem. Byli jedną z najpiękniejszych par show-biznesuBeata rozstaje się z mężem. Od dawna mieli kryzys, ale nie śpieszyli się z decyzją. Powoli dojrzewali do tej decyzji i dziś jest ona przemyślana. Beata nie używa już nazwiska męża, oddzielnie też już kształtują swoje kariery. Damian skupia się na prowadzeniu hotelu, a Beata na swoim powrocie do TVP. Sprawy majątkowe też mają poukładane - zdradził nam jeden z pracowników redakcji "Pytanie na śniadanie".
Kryzysy związków w branży muzycznej
Rozstania nie omijają także gwiazd muzyki. W ostatnim czasie wielkie emocje wywołał konflikt Dody i jej partnera Dariusza Pachuta, który zakończył się równie burzliwie, jak ich medialny związek. W zeszłym roku pojawiła się także informacja o zakończeniu uwielbianej przez fanów relacji wokalistki Natalii Szroeder i Quebonafide, jednego z najbardziej znanych polskich raperów.
W przypadku Natalii i Quebonafide oboje szybko znaleźli nowe miłości, co tylko podsyciło medialną burzę. Teraz jednak świat muzyki obiegła kolejna wiadomość - tym razem dotyczy kolejnej ikony polskiego rapu.
Tragiczne chwile Tego Typa Mesa
Piotr Szmidt, znany jako Ten Typ Mes, to postać, która przez lata kształtowała polską scenę hip-hopową. Autor kilkunastu albumów, z których trzy zdobyły status złotej płyty, współzałożyciel takich zespołów jak Flexxip i 2cztery7, a także twórca wytwórni Alkopoligamia.com, od lat był symbolem innowacyjności w swoim gatunku muzycznym. Jednak w ostatnich latach życie artysty nie było łatwe.
Dopiero teraz do was piszę, drodzy słuchacze i czytelnicy, bo depresja dojechała mnie “hard”. To był najgorszy rok mojego życia, top 1 czempion zła. Straciłem firmę i związek w jakieś 8 miesięcy, paru przyjaciół też “poznałem w biedzie” od niegodnej strony - oświadczył pod koniec zeszłego roku.
Kilka lat temu głośno było o jego odejściu z własnej wytwórni, co miało być wynikiem konfliktu z jego długoletnim przyjacielem i współpracownikiem, Stasiakiem. Raper zmagał się także z problemami psychicznymi oraz używkami.
Dodatkowo ostatnie wystąpienie Mesa w radiowej Czwórce wzbudziło niepokój fanów - artysta pojawił się spóźniony, a jego dziwne zachowanie wywołało falę spekulacji na temat jego uzależnień.
W programie, który prowadzi inny raper - Numer Raz, Mes wyznał, że jego związek również zakończył się w bolesny sposób.
Jak mnie już moja była partnerka wystawiła za drzwi, niczym niepotrzebny mebel - oczywiście jej nie pozdrawiam jako kobiety, ale pozdrawiam jako matkę. Spróbujmy to jakoś rozdzielić (...) Nie czuję się zupełnie wyjątkowy. Ludzie rozwodzą się i z trójką pociech, a mimo to sobie radzą. Szczęśliwie nie była to moja żona. Musiałem to przełknąć, co nie było łatwe - mówił na antenie.
Zapowiedział też nową płytę.
Zainstalowałem studio w innym swoim mieszkaniu i przypomniałem sobie, jak ogromną ulgę daje napisanie piosenki o tym, co jest dla ciebie bolesne. Pamiętam, że nie jestem sam. Nie jestem też już undergroundowym artystą, który musi się przebić. To daje mi siłę.
Mes podkreślił też, że największą motywację daje mu jego syn.
Jest obok mnie zdrowy, mądry i piękny synek. Klasycznie, potwierdzam: uśmiech bombelka motywuje, by się nie poddawać. Pół biedy, że się nie ożeniłem, haha, jeszcze by tego brakowało! Cóż. Nowa muzyka w procesie