Swiatgwiazd.pl Newsy Mama pięcioraczków z Horyńca ujawnia, na co choruje jej synek. "Czuliśmy, że Czaruś jest wyjątkowy"
fot. Instagram

Mama pięcioraczków z Horyńca ujawnia, na co choruje jej synek. "Czuliśmy, że Czaruś jest wyjątkowy"

5 lutego 2025

Dominika Clarke stała się internetową sensacją jako matka jedenaściorga dzieci, która wraz z mężem i gromadką przeprowadziła się do Tajlandii. Najmłodsze pociechy wymagają specjalistycznej opieki. Polka pierwszy raz powiedziała o chorobie synka. Każdy dzień jest dla nich cudem.

Rodzina Clarke mierzy się z problemami

Rodzina Clarke zaistniała w mediach społecznościowych w 2023 roku, kiedy to na świat przyszły "pięcioraczki z Horyńca". Dominika i jej mąż Vincent przed ciążą powitali siódemkę innych pociech: Philipa, Elliota, bliźniaki Antoinette i Zygmunta, bliźniaki Charlotte i Alexandra oraz Grace. Kolejny poród rozsławił rodzinę na cały kraj. Maleństwa urodziły się w 28. tygodniu ciąży, a jedno z nich odeszło po trzech dniach.

W ubiegłym roku cała rodzina przeprowadziła się do Tajlandii, skąd relacjonują życie codzienne w mediach społecznościowych. Małżeństwo nie ukrywało, że spotkało się ze sporymi problemami finansowymi. Niedługo chce otworzyć biznes, by stanąć na nogi.

Problemy z pieniędzmi to nie jedyne kłopoty Dominiki i Vincenta. Małżeństwo z ciężkim sercem opowiedziało o sytuacji synka. Mały chłopczyk zmaga się z chorobą. Na co choruje "Czaruś"?

rodzina Clarke, Dominika Clarke, nowy dom, przeprowadzka, chcą kupić dom
Dominika i Vincent z dziećmi, fot. Instagram
Matka pięcioraczków z Horyńca szokuje nowym pomysłem na biznes. Tak chce zarobić fortunę
Dramatyczny wpis mamy pięcioraczków z Horyńca. "Jego ciałko było za słabe". Fani we łzach

Dzieci Dominiki Clarke potrzebują stałej opieki lekarskiej

Najmłodsze dzieci małżeństwa przyszły na świat jako "wcześniaczki" co sprawiło, że potrzebują regularnej pomocy medycznej . Kwestia ich bezpieczeństwa była ogromnym argumentem internautów, którzy krytykowali przeprowadzkę rodziny do egzotycznej wyspy.

Dominika Clarke zachwalała jednak tamtejszą opiekę, gdy jedno z jej dzieci trafiło do szpitala. Mała Charlotte od razu została objęta szczególną opieką.

Przyjęto nas bardzo szybko i zrobiono różne testy: badania krwi, elektrolity m.in., również badanie na różnego rodzaju wirusy i wyszedł test dodatni na influenza, czyli grypę. […] Kiedy przyjechaliśmy do szpitala, to podali jej leki i wszystko i zapytali nas, czy chcielibyśmy zostać pod opieką szpitala, na co oczywiście się zgodziliśmy - zapewniała.

Niestety szpitalne sale są dla Polki codziennością z uwagi na małoletnie dzieci. Po raz pierwszy opowiedziała o poważnej chorobie synka. Chłopczyk ma problemy z rozwijaniem się i jedzeniem. Rodzice każdego dnia obawiają się o jego stan.

Dominika Clarke po raz pierwszy powiedziała o chorobie synka. Rodzice chwytają każdy dzień

Dominika Clarke wspomniała internautom o porodzie pięcioraczków, dzięki którym zainteresowały się nią tysiące fanów. Pomimo radości, był to niezwykle stresujący czas. Jeszcze w szpitalu dowiedziała się o poważnym stanie synka.

Pamiętam, jak pani doktor powtarzała, że stan jest poważny i nie wiadomo, co będzie. Cieszyliśmy się każdym dniem, każdym maleńkim postępem, choć przez długi czas mogliśmy patrzeć na niego tylko przez szybę inkubatora. Minęły trzy długie miesiące, zanim po raz pierwszy mogliśmy wziąć go na ręce - zaczęła post.

Okazało się, że chłopiec ma poważne problemy z sercem. Przeszedł operację już w drugim miesiącu życia. Każdy dzień był dla rodziców sprawdzianem i walką o zdrowie dziecka. Następne kłopoty czekały bowiem tuż za rogiem.

W drugim miesiącu życia przeszedł operację serca. Miał siedem miesięcy, gdy w końcu wypisano go ze szpitala i trafił prosto do hospicjum. Ale my nie traciliśmy wiary – wiedzieliśmy, że kiedyś przyjedzie do domu. […] To, co dla innych dzieci przychodzi naturalnie, dla niego było wielkim wyzwaniem – ale nie poddawał się ani na chwilę. Z jedzeniem wciąż mamy trudności – to mozolna praca, często wszystko ulewa i musimy karmić ponownie. Lekarze powtarzali, że to kwestia wcześniactwa, że potrzeba cierpliwości i rehabilitacji, ale my czuliśmy, że Czaruś jest wyjątkowy.

Przeczucia rodziców okazały się słuszne. Badania genetyczne wykazały, że Charles Patrick nazywany przez bliskich "Czarusiem" cierpi na zespół Kabuki. Osoby zmagające się z chorobą mogą mieć problemy z sercem, układem mięśniowo-szkieletowym, a także zaburzenia odżywiania i odporności.

Szukaliśmy odpowiedzi, zapisywaliśmy wszystkie jego trudności, aż w końcu ktoś wspomniał o syndromie Kabuki. Badania genetyczne trwają 70 dni i nie są refundowane. […] Tym bardziej każdy jego postęp jest dla nas tak wielkim powodem do świętowania. Czaruś ma chore serduszko, dlatego nie wszystkie ćwiczenia może wykonywać tak intensywnie jak inne dzieci, ale to najpiękniejsze serduszko, jakie znamy. A do tego ma najpiękniejszy uśmiech, który czaruje wszystkich – i to właśnie dlatego nazywamy go Czarusiem. […] I to jest właśnie nasz Czaruś – mały wojownik, wielkie serce i niepowtarzalny uśmiech, który rozświetla każdy dzień - dodała Dominika.

Pomimo trudności rodzina Clarke stara się odnaleźć w Tajlandii i rozpocząć życie na nowo ze wsparciem internautów. Ci od razu życzyli chłopcu zdrowia oraz siły dla jego bliskich w walce z chorobą.

Rodzina Clarke, fot. Instagram
Dominika Clarke powiedziała o chorobie synka, fot. Instagram
Rodzina Clarke, fot. Instagram
Charles Patrick Clarke, fot. Instagram
Po miesiącach problemów u rodziny pięcioraczków z Horyńca wreszcie dobre nowiny. Dominika właśnie ogłosiła
Matka pięcioraczków z Horyńca najpierw prosiła o pomoc, a teraz stało się to. Jej deklaracja odbiła się echem w sieci
Obserwuj nas w
autor
Weronika Chmielewska

Wydawca serwisu Świat Gwiazd. Miłośniczka filmów i dobrej muzyki. Koncerty to mój żywioł.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatgwiazd.pl
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy