Matka pięcioraczków z Horyńca najpierw prosiła o pomoc, a teraz stało się to. Jej deklaracja odbiła się echem w sieci
Rodzina Clarke zasłynęła w mediach społecznościowych za sprawą narodzin pięcioraczków. Dominika coraz śmielej pokazuje internautom, jak spędza czas w Tajlandii poza opieką nad dziećmi. Najnowsze zainteresowanie zaskoczyło wszystkich. Z Polki wyszedł prawdziwy wulkan energii.
Rodzina Clarke internetową sensacją
Vincent i Dominika Clarke zyskali rozpoznawalność jako rodzice wielodzietnej rodziny. Obecnie opiekują się jedenaściorgiem dzieci. W 2023 roku na świat przyszła piątka dzieci, przez co media okrzyknęły ich mianem "pięcioraczków z Horyńca". Jedno z dzieci zginęło trzy dni po porodzie. Najstarszy syn małżeństwa, Philip, skończy w tym roku 15 lat.
Dominika jest Polką, która przeprowadziła się do Anglii. Tam poznała Vincenta, z którym stworzyła nietypową rodzinę. Oprócz Philipa para doczekała się także Elliota, bliźniaków Antoinette i Zygmunta, bliźniaków Charlotte i Alexandra, a potem Grace. Następne były słynne pięcioraczki, które przyszły na świat w 28. tygodniu ciąży. Henry James zmarł trzy dni po narodzinach. Pozostałych czworo wymaga specjalistycznej opieki.
Historia rodziny wzbudziła ogromne zainteresowanie w mediach, tym bardziej ze względu na decyzję o przeprowadzce do Tajlandii. Daleka podróż wiązała się z wieloma komplikacjami. Internauci obawiali się o stan rodziny. Teraz Dominika zaskoczyła nagraniem.
Dramat rodziny pięcioraczków z Horyńca. Kłopoty ciągną się od tygodni, a Dominika nadrabia miną Suchy chleb na stole wigilijnym rodziny pięcioraczków z Horyńca. Jest aż tak źle? Fani dopytują, a Dominika tłumaczyRodzina Clarke z problemami w Tajlandii
Początkowo przeprowadzka miała być dla rodziny świeżym startem. Małżeństwo podjęło nawet decyzję o sprzedaży domu w Horyńcu, jednak ta zakończyła się fiaskiem. Kłopoty finansowe sprawiły, że przed zakończeniem 2024 roku rodzina Clarke przeniosła się do nowego, znacznie mniejszego domu. Na horyzoncie były jednak kolejne problemy.
Do tej pory żyliśmy z naszych oszczędności i z tego, co uzyskaliśmy ze sprzedaży rzeczy w Polsce. Teraz musimy wymyślić nowy biznes - tłumaczyła się internautom.
Najwięcej uwagi wymaga czwórka najmłodszych dzieci, które potrzebują specjalistycznej opieki. Internauci czują wzburzenie faktem, że na innym kontynencie wcześniaczki mogą nie otrzymywać regularnej pomocy medycznej. Do tego wszystkiego doszły kolejne publikacje Dominiki. Polka pokazała, jak bawi się w Tajlandii.
Matka pięcioraczków z Horyńca pokazała wszystko na co ją stać
Dominika Clarke chętnie udziela się w mediach społecznościowych i pomimo sporej krytyki internautów, otwarcie pokazuje im kulisy prywatnego życia. Nagrania z dziećmi i mężem czy rozmowy z obserwatorami to tylko część zajęć Polki. W Tajlandii próbuje także nowych rzeczy.
Niedawno matka pięcioraczków z Horyńca zaczęła naukę języka tajskiego, a także tradycyjnych sztuk walki Muay Thai. W mediach społecznościowych pokazała jeden z treningów. Seria kopnięć i uderzeń pokazały, jakim wulkanem energii jest influencerka.
Właśnie zakończyłam zajęcia Muay Thai. Padam, ale jest to niesamowite uczucie. Zostaję zawodnikiem Muay Thai. Najpierw muszę oczywiście dużo poćwiczyć, ale tak mi się to spodobało, że to moja nowa pasja. […] Może mi się uda kiedyś przyjechać do Polski na zawody - wyznała z uśmiechem.
Sportowa pasja Dominiki zaczęła zarażać pozostałych członków rodziny. Na jednym z kolejnych nagrań pokazała, jak do treningu szykuje się dwójka młodszych synów.
Muay Thai nie tylko zaraził mamę chęcią nauczenia się sztuki walki, ale również chłopaków. […] Dzisiaj mają pierwszą lekcję pokazową. Zaraz będą ćwiczyć - relacjonowała internautom.
Pomimo kłopotów rodzina Clarke próbuje odnaleźć się w Tajlandii. Internauci bacznie przyglądają się życiu słynnych "pięcioraczków z Horyńca" i ich bliskich.