Partnerka Hakiela twardo o relacjach z jego dziećmi: "Nie zależy mi...". Taki ma na nie sposób

Partnerka Marcina Hakiela otwarcie mówi o problemach w budowaniu rodziny patchworkowej. Co wyznała na temat relacji z dziećmi tancerza i Kasi Cichopek?
Związek Marcina Hakiela i Dominiki Serowskiej
Marcin Hakiel i Katarzyna Cichopek w 2022 roku przekazali wieści o rozstaniu i niedługo później doszło do rozwodu.
Oboje szybko zaczęli kolejne związki. Katarzyna Cichopek obecnie jest w relacji z Maciejem Kurzajewskim, z którym występuje w porannym programie "Halo tu Polsatu". Marcin Hakiel związał się z Dominiką Serowską.
Kobieta z łatwością odnalazła się w blasku fleszy i na medialnych eventach. Para powitała także na świecie pierwsze wspólne dziecko. Teraz Dominika zdradza więcej prywatności. W jej social mediach można zaobserwować coraz więcej treści związanych z życiem świeżo upieczonej mamy. Często także gości w różnych studiach i udziela wywiadów.

Dominika Serowska o tworzeniu patchworkowej rodziny
Dominika została zaproszona na kolejny wywiad. Prowadząca podcast "co przekazuJESZ" zapytała partnerkę Marcina Hakiela, jak się tworzy patchworkową rodzinę.
Trudno. Na pewno nie jest to prosta sprawa. To jest dużo emocji każdego z członków tej rodziny w różnych aspektach. Na pewno jest to do zrobienia, ale wymaga dużo empatii, dużo cierpliwości ze strony wszystkich. No nie może być tak, że to jest tylko od jednej osoby. To musi iść od wszystkich, także na pewno nie jest to proste, ale wydaje mi się, że jak się chce, to da radę pokonać te wszystkie przeciwności - tłumaczyła.
Dalej została zapytana także o to, czy czuje się macocha dla dzieci Marcina.
Nie lubię tego słowa, tak samo jak nie lubię słowa "ojczym", więc nie, nie czuję się macochą, nie jestem też koleżanką. Myślę, że jestem po prostu partnerką ojca, nową partnerką ich taty.
Najważniejsze było jednak pytanie o relacje z dziećmi ukochanego.
Jakie relacje z dziećmi Marcina Hakiela ma Dominika?
Marcin Hakiel ze związku z Kasią Cichopek ma dwoje dzieci: syna Adama (ur. 2009) i córkę Helenę (ur. 2013). Ze względu na naprzemienną opiekę orzeczona przez sąd, przebywają one często w domu Serowskiej. Jakie relacje udało jej się zbudować z nimi?
Wydaje mi się, że trzeba to robić bardzo instynktownie i naturalnie. Ja w ogóle nie jestem taka, żeby mi zależało, żeby ktoś mnie lubił, więc ja to robię naturalnie, czyli to nie jest tak, że ja chodzę za tymi dziećmi i nie wiadomo co robię. Normalnie z nimi rozmawiam, jak one chcą do mnie przyjść, coś pogadać, coś mi opowiedzieć, pokazać, to spoko. Jak ja chcę się coś zapytać, to się pytam, ale to nie jest tak, że my sobie wszyscy siedzimy na głowie, jak one są u nas w tygodniu i tam nie wiadomo jakie cyrki odwalam, żeby one mnie polubiły czy cokolwiek. Nie, jestem sobą. Trzeba dać im przestrzeń, nie osaczać ich swoją osobą - powiedziała.
I co wy na takie podejście?







































