"Mam coś uszkodzone wewnątrz". W trakcie lotu doszło do tragedii. Gwiazda Polsatu wydała oświadczenie. Tanie linie mają problem
Monika Goździalska to modelka, celebrytka i bizneswoman, która zasłynęła, dzięki udziałowi w kontrowersyjnych programach telewizyjnych. Od tego czasu ciągle jest aktywna w mediach społecznościowych, gdzie śledzą ją setki tysięcy ludzi. Gwiazda opowiedziała tam właśnie o wstrząsającym zdarzeniu.
Kim jest Monika Goździalska?
Monika Goździalska jest polską modelką, która wzięła udział w wielu konkursach piękności. Największą rozpoznawalność przyniósł jej jednak udział w “Big Brotherze”. Od tamtego czasu gwiazda jest bardzo aktywna w show-biznesie, chodzi na eventy, pozuje na ściankach i występuje w coraz to nowych produkcjach. Można było ją oglądać w “Masterchefie” , a potem w kontrowersyjnym programie “The Real Housewives. Żony Warszawy”.
Wiele lat była związana z polskim milionerem , z którym ma dwoje dzieci: córkę Natalię i syna Tristana. Para rozstała się jednak – jak twierdzi Monika – w zgodzie.
Ja na pierwszej sprawie się rozwiodłam. Nie było prania brudów, pomimo dzieci i całej sytuacji, my dzisiaj mamy świetne relacje i bardzo sobie to cenię. Mój były mąż ma nową partnerkę i jest bardzo szczęśliwy - zdradziła "Super Expressowi".
Koszmar Moniki Goździalskiej w samolocie
Monika Goździalska doświadczyła kilka miesięcy temu czegoś okropnego podczas swojej podróży międzynarodowej. Wszystko zaczęło się od zwykłych problemów związanych z opóźnieniem lotu. Z powodu usterek technicznych zmuszona była skorzystać z zastępczego samolotu, gdzie znalazła się w ostatnim rzędzie. Niestety towarzyszyli jej mężczyźni, którzy mieli przy sobie alkohol. Według modelki już przed zajęciem miejsc byli w stanie nietrzeźwości. Później sytuacja zaczęła się komplikować, przeradzając się w prawdziwy koszmar.
Zajęli koło mnie miejsca mężczyźni, którzy byli pod wpływem alkoholu. Niemniej jednak jeden, który usiadł koło mnie był już tak nap****olony", że praktycznie usadzali go koledzy, żeby usiadł na miejscu. […] Panowie byli bardzo bardzo głośni. Smród alkoholu, obleśne gadki naj***anych ludzi. Po prostu dramat. To nie są normalne rzeczy i to jest ku**a wstyd – opowiadała.
Ku oburzeniu gwiazdy obsługa samolotu w żaden sposób nie zareagowała na skargi, które im zgłaszała.
Steward przechodził i się uśmiechał, jakby nic nie widział. […] Jeden z panów polewających alkohol nalał mi po spodniach, po czym wylali na podłogę alkohol, a pan steward co zrobił? Przecież widział, że takiej ilości alkoholu im nie sprzedał. Przyszedł i zaczął pomagać im to wycierać – mówiła Goździalska.
Jak się okazuje, modelka nie ma szczęścia do samolotów, ponieważ ostatnio spotkała ją tam kolejna okropna sytuacja.
Monika Goździalska została uderzona?
Ostatnio na swoich mediach społecznościowych Monika Goździalska podzieliła się skandaliczną sytuacją, jaka spotkała ją podczas lotu z Malagi do Warszawy. Jak relacjonuje modelka, jeden z mężczyzn nakazał jej wyłączyć telefon, kiedy samolot ruszał.
Miałam swoje miejsce przy oknie, przy mnie siedziało moje dziecko. Samolot zaczął startować. Jak zwykle miałam włączony flight mode (tryb samolotowy) i jakieś rzeczy do zrobienia, filmy do zmontowania, zobowiązania zawodowe – zaczęła Goździalska.
Opowiedziała też o tym, że mężczyzna, który zwrócił jej uwagę, zaczął zachowywać się agresywnie. Postanowiła nagrać sytuację, gdy pasażer zaczął używać w jej stronę wyzwisk. I wtedy wydarzyło się najgorsze. Mężczyzna ją uderzył.
W trakcie startu, kiedy sobie to robiłam, z tylnego siedzenia odezwał się do mnie facet: "Proszę wyłączyć ten telefon, bo startujemy. Nie widzisz?". Byłam w totalnym w szoku, bo nie wiem, po co mam wyłączać telefon, skoro i tak mam w trybie flight mode. No więc powiedziałam, żeby zajął się swoim telefonem, bo ja mam włączony tryb samolotowy. Do tego zaczął mnie wyzywać. Więc podniosłam telefon, żeby nagrać to, jak się ten człowiek zachowuje — w dzisiejszych czasach myślę, że nie tylko ja tak reaguję, by mieć ewentualny dowód na zaistniałą sytuacją. W momencie, kiedy podniosłam telefon, zostałam uderzona.
Monika Goździalska od razu udała się do personelu. Kiedy owy pasażer poszedł do “szefowej pokładu”, gwiazda otrzymała informację, że “chce przeprosić”.
Oczywiście powiedziałam, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Nie chcę z nim rozmawiać. Proszę o wezwanie policji. Tuż po wylądowaniu wysłałam wiadomości do mojego partnera, do prawnika, ponieważ ta kobieta, szefowa pokładu, nie zareagowała, nie wezwała policji. Wezwali ją mój prawnik i mój partner – relacjonowała Goździalska.
Kobieta podkreśliła na nagraniu, że mierzy się z atakami paniki, więc ta sytuacja była dla niej podwójnie stresująca. Przy wyjściu z samolotu powiedziała, że tak tego nie zostawi.
Jestem kobietą i zostałam uderzona w trakcie waszego lotu. Nie zostawię tego bez echa. To wstyd, żeby w sieci Wizz Air, która przewozi ludzi, coś takiego się stało – mówiła oburzona.
Celebrytka jednak największy żal poczuła do ludzi, którzy obserwowali całą sytuację, a nie kiwnęli palcem, żeby zareagować.
Czuję się zażenowana tym, że poczucie bezpieczeństwa ludzkiego jest tak bardzo bagatelizowane. To nie o to chodzi, że ktoś mi przypie***ł tak, że odpadła mi głowa. Nie. Mam coś uszkodzone wewnątrz. Po prostu niefortunnie to uderzenie poleciało, kiedy ten pan chciał wyrwać mi telefon, żebym nie dokumentowała tego, co się dzieje. To wstyd, że tak przechodzimy obok tego, jak się komuś dzieje krzywda – kończyła Goździalska.