Na co chorował Matthew Perry? Lekarz ujawnia prawdę o jego stanie zdrowia
28 października zagraniczne media podały informacje o śmierci topowego gwiazdora serialu "Przyjaciele", Matthew Perry'ego. Życiorys aktora nie był usłany różami. O swoich mrocznych momentach mówił otwarcie w autobiografii. Teraz lekarz opisał szczegółowo jego stan zdrowia.
Matthew Perry nie żyje
Ciało gwiazdora Hollywood znaleziono w domowym jacuzzi w Los Angeles. Jako prawdopodobną przyczynę śmierci 54-latka uznano utonięcie, choć badania nad przebiegiem zdarzeń nie zostały jeszcze zakończone .
Miliony osób na całym świecie znały go jako Chandlera Binga z serialu "Przyjaciele" i choć od zakończenia emisji minęło już ponad 20 lat, obsada nadal cieszyła się popularnością. Śmierć Matthew Perry'ego była szokiem dla zagranicznych i polskich gwiazd .
Matthew Perry otwarcie mówił o problemach
Jego postać w sitcomie kojarzona była z ogromnym poczuciem humoru i lekkimi wątkami. W rzeczywistości Matthew Perry mierzył się jednak z ciężką chorobą. Otwarcie przyznał się do uzależnienia od alkoholu oraz środków przeciwbólowych w autobiografii "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz".
Walczył o powrót do zdrowia, a także oddał się w ręce specjalistów. Po śmierci jego życiorys przybliżyło wielu fanów na całym świecie. Znana psychiatrka Maja Herman po przeczytaniu tej książki odniosła się do sprawy w mediach społecznościowych. W gwiazdorze widziała przede wszystkim cierpiącego mężczyznę.
Lekarz o stanie zdrowia Matthew Perry'ego
W autobiografii Matthew Perry "przelał" cały ból związany z uzależnieniem i walką o powrót do "normalności". Psychiatrka czytając jego dzieło, doskonale wiedziała, że przypadek gwiazdora nie był łatwy.
Jego stan somatyczny po latach walki z nałogiem był dramatyczny. A co najgorsze, czytając książkę miałam to okrutne poczucie,że on nie dożyje kolejnego roku. Był ciężko chory. Naprawdę zmagał się z koszmarnie ciężkim uzależnieniem.
Dla wielu śmierć 54-latka była ogromnym szokiem. Maja Herman wspomniała nawet o "zakończeniu pewnej ery". W jej życiu gwiazdor pozostawił spory ślad, a odejście zapisze się w jej pamięci na długo.
Mimo, że spodziewałam się i tak zabolało. A z drugiej strony ogrom cierpień (fizycznych i psychicznych) jakich doświadczał z powodu powikłań uzależnienia był nie ludzki, więc przynajmniej czuję, że teraz go "życie przestało bolec" - podkreślała.