Najpierw Opole, a teraz Tajlandia. Wpadka z festiwalu prześladuje Dodę. Fani znowu wszystko zobaczyli
Doda podczas tegorocznego Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu zaliczyła spektakularną wpadkę. Okazuje się, że niefortunne zdarzenie z występu piosenkarki stało się dla niej swoistą klątwą.
Wpadka Dosy podczas występu w Opolu
Tegorocznemu występowi Dody na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu już od samego początku towarzyszyły kontrowersje . Na początku piosenkarka nie mogła porozumieć się z reżyserem wizualizacji widowiska. W swoich mediach społecznościowych zalała się łzami tłumacząc fanom, w jak okropny sposób została potraktowana przez twórcę.
Choć wokalistce udało się ostatecznie “pozbyć” mężczyzny, który tak zalazł jej za skórę, pech towarzyszył jej już do samego zakończenia wielkiego święta polskiej muzyki, relacjonowanego przez TVP. Podczas swojego występu zaliczyła bowiem spektakularną wpadkę . Co się wtedy wstało?
Doda wściekła na wpadkę
Podczas wykonywania utworu “Pewnie już wiesz” w Opolu, Doda ubrana była w srebrną kreację, do której przypięte miała wielkie skrzydła. Pod koniec piosenki zasiadła do fortepianu, by osobiście zagrać ostatnie takty swojego przeboju .
Nieoczekiwanie wokalistka zahaczyła jednym ze skrzydeł statyw. Artystka chwyciła w ręce przewracający się mikrofon, odrywając ręce od klawiatury . Fortepian jednak wciąż grał, co momentalnie zdemaskowało gwiazdę .
Doda w rozmowie z reporterem Świata Gwiazd, odniosła się do całego wydarzenia.
Denerwuje mnie coś takiego, bo wiem jak piękny obrazek by był (…) Jestem zła strasznie, że ten statyw mi to zepsuł , zepsuł całą majestatyczność i romantyczność tego ujęcia - tłumaczyła wkrótce później w rozmowie ze Światem Gwiazd Doda.
Najpierw Opole, a teraz Tajlandia. Co się stało?
Choć od festiwalu w Opolu minęło już prawie pół roku, Doda wciąż nie potrafi pozbyć się emocji związanych z niefortunnym wydarzeniem, do którego doszło podczas jej recitalu. Gwiazda wypoczywa obecnie w gorącej Tajlandii, ale wpadka wciąż “siedzi” w jej głowie .
Na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych widzimy piosenkarkę siedzącą w stroju kąpielowym przy keyboardzie. Artystka uderza palcami w klawiaturę, która nie wydaje żadnego dźwięku .
Nie no, kochani, ja nie jestem w stanie zapomnieć o Opolu , no. Także wspomnieniom nie ma końca - mówi na filmiku Doda, uśmiechając się do kamery.
Trzeba przyznać, że ma do siebie ogromny dystans i potrafi żartować nawet z wpadki na scenie. Za to między innymi kochają ją fani.