Nie żyje kolejna gwiazda "Beverly Hills 90210". Klątwa serialu zabrała wszechstronnego aktora
Zaledwie kilka miesięcy temu fani kultowego serialu lat 90. żegnali jedną z czołowych bohaterek serialu "Beverly Hills 90210". Teraz branża filmowa pogrążyła się w kolejnej żałobie. Przyjaciel znanego aktora poinformował o jego śmierci. Przez lata występował w kultowych tytułach.
Klątwa nad serialem "Beverly Hills 90210"
Wokół wielu produkcji, które cieszą się popularnością i gościły na naszych ekranach od wielu lat, krążą przeróżne teorie. Uwagę widzów przyciągają zbiegi okoliczności, w których w krótkim czasie żegnamy się z czołowymi postaciami seriali.
Tak jest w przypadku m.in.: "Świata według Kiepskich", "Glee", a także "Beverly Hills 90210". W ostatnim czasie pojawiło się wiele zasmucających wieści o odejściu części obsady tej produkcji. Zaledwie w lipcu tego roku pożegnaliśmy Shannen Doherty , która grała Brendę. Aktorki walczyła z chorobą nowotworową.
W styczniu 2024 roku pojawiła się wieść o odejściu Davida Gaila, który w produkcji wcielał się w narzeczonego Brendy Walsh. Aktor miał 58 lat. Jeszcze wcześniej, bo w 2019 roku, pożegnaliśmy Luke'a Perry'ego, czyli serialowego Dylana McKay'a. Aktor przez sześć sezonów należał do głównej obsady, a na zakończenie produkcji powrócił w specjalnym wydaniu. Jedną z jego głośniejszych i ostatnich ról w życiu był Fred Andrews z "Riverdale".
To jednak nie koniec smutnych wiadomości w kontekście obsady serialu "Beverly Hills 90210". Pojawiła się informacja o śmierci kolejnego aktora z obsady.
Nie żyje gwiazdor "Beverly Hills 90210". Wzruszający post przyjaciela
Z pewnością wszyscy kojarzą sympatycznego ojca Claire z kultowego serialu lat 90. Nicholas Pryor wcielił się w rolę kanclerza Uniwersytetu Kalifornijskiego, A. Miltona Arnolda. Jego postać nie miała łatwego życia. Sam mierzył się z wychowywaniem córki jako wdowiec.
Widzowie polubili aktora, a produkcja współpracowała z nim przez trzy lata, od 1994 do 1997 roku. Gwiazdor pozostawał aktywny zawodowo, aż do 2021 roku, kiedy to wystąpił w serialu MARVELA "Falcon i Zimowy Żołnierz". Teraz jego przyjaciel, John Lindstrom, powiadomił o jego śmierci.
Nicholas Pryor odszedł 7 października 2024 roku w wieku 89 lat . W mediach społecznościowych pojawiło się wzruszające pożegnanie artysty.
Nick odszedł [...] w otoczeniu kochającej rodziny. [...] Zaczynał na Broadwayu, a w ciągu ponad 60 lat pracy dostarczył wspaniałych występów w filmie i telewizji. Dla mnie był przede wszystkim przyjacielem. Jednym z najlepszych, jakich kiedykolwiek miałem. Był mentorem, doradcą, kimś zaufanym, a nawet kimś w rodzaju ojca — zresztą zagrał mojego tatę w 'General Hospital' i 'Port Charles'. I był jednym z najzabawniejszych ludzi, z którym miałem okazję spędzić czas […]. Będę za nim strasznie tęsknił, podobnie jak jego żona Christina, córka Stacey i dwójka wnucząt, Gus i Avril - przekazał John Lindstrom.
Nie żyje Nicholas Pryor. Miał na koncie kultowe filmy i seriale
Aktor zadebiutował już w latach 50. i z biegiem lat stał się ulubieńcem małego, a także wielkiego ekranu. Widzieliśmy go w kultowych produkcjach takich jak m.in.: "Czy leci z nami pilot?" oraz ekranizacji serii "Igrzyska Śmierci". Przez lata występował w "Beverly Hills 90210", ale na jego koncie znalazły się także: "M*A*S*H", a nawet uwielbiana przez tysiące widzów "Dynastia".