Niespodziewana śmierć Andrzejka z "M jak miłość". Fani serialu we łzach
Producenci serialu "M jak miłość" po raz kolejny udowodnili, że potrafią zaskoczyć swoich fanów w najmniej oczekiwanym momencie. Jak donosi źródło portalu "Świat seriali" jeszcze w tym miesiącu widzowie ujrzą śmierć Andrzejka Lisieckiego oraz jego małżonki Marzeny. Dojdzie także do innego wydarzenia, jednak będzie ono znacznie weselsze.
Wcielający się w postać Andrzejka Tomasz Oświeciński zdążył wypowiedzieć się na temat decyzji włodarzy "M jak miłość". Uśmiercenie jego bohatera ma konkretny cel.
Tomasz Oświeciński odchodzi z "M jak miłość"
Pojawienie się Tomasza Oświecińskiego na planie najsłynniejszej produkcji serialowej TVP było nie lada sensacją dla fanów "M jak miłość". Kojarzony głównie z kinem akcji i kryminałami Patryka Vegi aktor pokazał swoje drugie oblicze, wcielając się w postać bardzo skromnego i opiekuńczego Andrzejka, którego uwielbiało tysiące fanów.
Mówimy w czasie przeszłym, gdyż niestety już wkrótce przyjdzie nam się pożegnać z Lisieckim i jego małżonką Marzeną (Olga Szomańska). Jak donosi informator "Świata seriali" para zginie w wypadku samochodowym, który spowodowany zostanie przez prowadzącego auto pod wpływem alkoholu Jaszewskiego.
Powód takiego rozwiązania jest zaskakujący. Jak podaje informator, taki zabieg konieczny jest, by utrzymać wielomilionową widownię, a aspekt dramaturgiczny jest ku temu najlepszy. Producenci zdają sobie sprawę, że muszą dostarczać swoim widzom aspektów emocji. Jednak poza śmiercią Lisieckich fani ujrzą także ślub Pawła i Franki, na który czekali przez długi czas.
- Podczas wielogodzinnej burzy mózgów postanowiliśmy, że nie pozbędziemy się z obsady nikogo z rodziny Mostowiaków, tylko kogoś z jej najbliższego otoczenia. Ostatecznie padło na Marzenkę i Andrzejka - zdradza informator "Świata seriali".
Tomasz Oświeciński skomentował swoje odejście z "M jak miłość"
Słynny aktor zdążył wypowiedzieć się na temat decyzji producentów o uśmierceniu Andrzejka i jednoczesnym usunięciu go z "M jak miłość" . Zrobił to bardzo wymownie i niespecjalnie pałając chęcią do takiego przebiegu spraw.
- To nie była moja decyzja. Usłyszałem, że śmierć w serialu podnosi oglądalność - powiedział w rozmowie z "Super Expressem".
Emisja końcowego dla Oświecińskiego odcinka "M jak miłość" będzie miała miejsce jeszcze w tym miesiącu.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
1. Jan Kliment przeprasza za wulgarne słowa 2. Marta Manowska przekazała, że ma nową miłość 3. TVN pilnie zareagował na słowa Bożeny Dykiel. Usunięto wywiad
Źródło: pudelek.pl
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl.