"Panie Maćku...". Paulina Smaszcz o medialnej burzy
Paulina Smaszcz w jednym z ostatnich wywiadów została zapytana, czy żałuje medialnego konfliktu z Maciejem Kurzajewskim i Katarzyną CIchopek. Co odpowiedziała? Szczegóły.
Konflikt Pauliny Smaszcz z Maciejem Kurzajewskim i Katarzyną Cichopek
Paulina Smaszcz przez ponad 23 lata tworzyła związek małżeński z Maciejem Kurzajewskim. Para doczekała się dwóch synów, Franciszka i Juliana i przez wiele lat uchodziła za jedną z najbardziej zgodnych par w branży. Jednak w 2020 roku postanowili się rozwieść.
Dziennikarz po jakimś czasie postanowił ponownie szukać szczęścia i miłości. Związał się ze współprowadzącą z “Pytania na śniadanie”, Katarzyną Cichopek. Para nie zdążyła jeszcze potwierdzić swojego związku, bo zrobiła to za nich Paulina Smaszcz, która napisała komentarz pod postem gwiazdy “M jak Miłość” świętującej 40. urodziny:
Kasiu, sto lat! Cieszę się, że Maciej Kurzajewski zabrał cię do Izraela, który zna doskonale, i spędzacie wspaniale twoje 40. urodziny.
Potem zamieściła drugą wypowiedź, gdzie użyła już ostrzejszych słów.
Kasiu, zapytaj Macieja Kurzajewskiego, co zorganizował dla mnie jako matki swoich dzieci, na moje 40. urodziny? Nic. Obyś ty była przy nim szczęśliwa i spełniona. Uważaj tylko proszę, bo kłamcy tak szybko się nie zmieniają. Zapytaj też, co powiedział swoim synom, dlaczego jest teraz w Izraelu. Mimo wszystko spędzaj swoje urodziny wspaniale - napisała Paulina Smaszcz.
W tej sytuacji Kurzajewski i Cichopek postanowili nie ukrywać łączącej ich relacji i dodali wspólne zdjęcie, do którego dołączyli opis:
Najpiękniejszy prezent na 40 urodziny... M I Ł O Ś Ć. Pozdrawiamy z Izraela
Tak wyglądał początek konfliktu medialnego, który Paulina Smaszcz kontynuowała przez wiele miesięcy. Były mąż i jego obecna partnerka postanowili złożyć przeciwko niej pozew.
Smaszcz odpaliła się nt. Kaźmierskiej, Hakiela i "TzG". Nie zabrakło szpili Smaszcz nagle powiedziała o dziecku Cichopek i Kurzajewskiego. Zaskoczyła po tak długim milczeniuKurzopki i Smaszcz w sądzie
Maciej Kurzajewski i Katarzyna Cichopek już jakiś czas temu pozwali Paulinę Smaszcz o naruszenie dóbr osobistych. Ich wymaganiem było, aby “Kobieta petarda” wpłaciła 20 tysięcy złotych dla Fundacji “Pomoc Kobietom i Dzieciom” oraz wydała oświadczenie, które miałoby brzmieć następująco;
Ja, Paulina Smaszcz przepraszam Macieja Kurzajewskiego za bezprawne naruszenie jego dóbr osobistych poprzez (...) sugerowanie, że nawiązał on romans z Panią Katarzyną Cichopek w trakcie trwania naszego związku małżeńskiego, i że romans ten był przyczyną naszego rozwodu oraz poprzez publiczne nazywanie go kłamcą, kłamcą bez moralności i kręgosłupa, oszustem, złodziejem, złośliwym i podłym pinokiem oraz obślizgłym szczurem umoczonym w ścieku oszust, kłamstw i manipulacji (...).
Były mąż, jak donosił portal “ShowNews chciał, by Smaszcz zamieściła powyższy tekst nie tylko w mediach społecznościowych, ale też wykupiła czas w przestrzeni reklamowej ”Pytanie na śniadanie" gdy on i Cichopek będą prowadzić program. Dziś jednak to wymaganie jest niemożliwe do spełnienia, gdyż kilka miesięcy temu pożegnali się z formatem. Z kolei Paulina utrzymuje, że Kurzajewski do dzisiaj nie rozliczył się z nią z majątku, który wspólnie zgromadzili przez ponad 20. lat małżeństwa.
Minęły cztery lata ponad od rozwodu, a mój były mąż jest wciąż ze mną nierozliczony. Na pewno tego nie odpuszczę ani dla mnie, ani dla moich synów, więc nasze kontakty nie istnieją - powiedziała w rozmowie z “ShowNews”.
Paulina Smaszcz żałuje wywołania medialnego konfliktu z Kurzopkami?
Efektem konfliktu w mediach, który zapoczątkowała Paulina Smaszcz, jest to, że od tego czasu, w sieci pojawiło się wiele negatywnych komentarzy na temat jej poczynań. “Kobieta petarda” udzieliła wywiadu “Faktowi”, gdzie wyznała, że nie żałuje tego, co się stało i nie przejmuje się hejtem.
Panie Maćku, proszę spojrzeć na mnie. Mam 51 lat. Wyglądam tak. Mam dużo przyjaciół, którzy mnie znają i którzy są dla mnie wartościowi. Marta Frej ma takie świetne powiedzenie, odnosząc się do tego, co pan powiedział. "Nie mogę się przejmować zdaniem innych, bo innych jest tak wielu, że każdy ma inne zdanie - zwróciła się do dziennikarza.
Paulina dodała, że liczy się dla niej zdanie bliskich i przyjaciół:
Przejmuję się osobami, które stanowią dla mnie inspirację i wartość. Ktoś, kto mnie nie zna, nie powinien się na mój temat wypowiadać. Ale wie pan, hejt, mowa nienawiści jest nie tylko w Polsce, jest na całym świecie. W związku z tym, że internet na to pozwala. My dajemy na to społeczne przyzwolenie. A ja sobie myślę, że i tak będę sobą mimo wszystko. Nawet jak komuś nie odpowiadam. Ale bardzo serdecznie zapraszam na wykłady. Panie Maćku, będzie pan moim gościem specjalnym.
Co Wy na to?