Paulina Smaszcz była na miejscu, gdy doszło do wybuchu w Poznaniu. Teraz apeluje o pomoc
Cały kraj zwrócił się w stronę Poznania, gdzie w nocy doszło do ogromnej tragedii. Pożar, który wybuch w jednej z kamienic doprowadził do wybuchu. W zdarzeniu zginęły dwie osoby. Paulina Smaszcz odezwała się do internautów. Znalazła się niedaleko tragedii. Apeluje o pomoc.
Tragiczny wybuch kamienicy w Poznaniu
W sobotę na kilka minut przed północą strażacy dostali wezwanie do kamienicy przy ulicy Kraszewskiego w Poznaniu. Służby zjawiły się na miejscu i zaczęły akcję gaśniczą. Poszukiwania źródła ognia rozpoczęto w piwnicy. Podczas działania doszło do wybuchu, który spowodował rozprzestrzenienie się pożaru.
Widać skutki w tej kamienicy i na sąsiednich obiektach - wskazał wiceminister spraw wewnętrznych Wiesław Leśniakiewicz na spotkaniu medialnym przed godziną 13:00.
Mieszkańcy nadal nie mogą uwierzyć w wielkość szkód, do których doszło w wyniku pożaru. Zniszczona kamienica i pobliskie budynki to jednak tylko materialne uszkodzenia. Wybuch zakończył się ogromną tragedią również dla strażaków. Część z nich trafiła do szpitala. Inni niestety przypłacili akcję ratunkową życiem.
Dramat w Poznaniu. Dwie ofiary i mnóstwo rannych w szpitalu
Sobotni pożar zakończył się ogromną tragedią. Podczas akcji ratunkowej życie straciła dwójka strażaków. Wiceminister poinformował o śmierci 34-letniego strażak z 12-letnim stażem i 33-letniego strażak z 11-letnim stażem, który osierocił dwójkę dzieci. Dodatkowo do szpitala trafiło siedem osób ze służby pomocniczej oraz trzy postronne ofiary, które ucierpiały podczas wybuchu.
Dwóch strażaków zginęło dzisiaj w trakcie akcji gaśniczej w Poznaniu. Cześć Ich pamięci! To prawdziwi bohaterowie naszych czasów. Rodziny ofiar otoczone zostaną opieką państwa - napisał w mediach społecznościowych premier, Donald Tusk.
Na miejscu zdarzenia była również Paulina Smaszcz. W mediach społecznościowych pokazała, jak wygląda okolica wybuchu po kilkunastu godzinach. Zwróciła się do internautów z osobistym apelem. Takiego dramatu nie doświadczyliśmy od lat.
Paulina Smaszcz była niedaleko wybuchu. Apeluje o pomoc
Ulice Poznania od godzin porannych pogrążone są w głębokim żalu. Wybuch, który zabrał życie dwóm strażakom i doprowadził do ogromnych zniszczeń, szokuje wszystkich. Nadal nieznane są przyczyny tragicznego wybuchu.
Kolejna część działań ratowniczych to będzie przeszukanie terenu przez drona. Przyczyny pożaru będę ustalali biegli sądowi, którzy się w tym specjalizują. Co do przebiegu działań ratowniczo-gaśniczych nie mamy żadnych zastrzeżeń - przekazał Wiesław Leśniakiewicz.
Na miejscu znalazła się także Paulina Smaszcz. Dziennikarka pokazała internautom, jak wygląda okolica, w której doszło do wybuchu. Na każdym kroku można spotkać funkcjonariuszy i przedstawicieli mediów, którzy chcą dowiedzieć się o przebiegu dramatu.
Paulina Smaszcz zwróciła się do obserwatorów. Los jednego ze strażaków nadal jest niepewny.
W nocy nastąpił wybuch przy ul. Kraszewskiego na poznańskich Jeżycach. Jako mieszkańcy, sąsiedzi, znajomi jesteśmy zmobilizowani, by pomóc wszystkim, którzy tej pomocy potrzebują i jeszcze długo będą jej potrzebowali. Podziękowania dla sprawnych działań policji i strażaków. Wciąż trwają poszukiwania jednego ze strażaków. Wszyscy mamy nadzieję, że przeżyje - przekazała.