Pojechaliśmy na grób Łukasza i Patrycji. Tak wygląda
Mistrz Polski Łukasz Doruch i jego żona Patrycja zginęli, próbując ratować córkę. Już po pogrzebie pary. Byliśmy na ich grobie. Nie do wiary, co tam zastaliśmy.
Łukasz i Patrycja Doruchowie nie żyją
Łukasz i Patrycja Doruchowie nie żyją. Ich śmierć to wielka tragedia. Zginęli, próbując ratować córeczkę, która wpadła z łodzi do wody na Jeziorze Mikołajskim.
Przepływający w pobliżu żeglarze wyciągnęli z wody 4-letnią Zuzię, którą uratował założony kapok. Dziewczynka została przewieziona do szpitala, skąd odebrał ją zrozpaczony dziadek, ojciec Patrycji . Dzięki świadkom udało się ustalić przebieg wydarzeń na jeziorze.
Dziecko, które miało na sobie kapok, poślizgnęło się i wpadło przez burtę do wody. Rodzice próbowali mu pomóc. Najpierw wskoczył za nim ojciec, potem matka – mówił prezes MOPR Jarosław Sroka.
Ciała Łukasza i Patrycji zostały odnalezione dopiero 31 lipca na dnie jeziora . Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci było utonięcie. Pogrzeb pary odbył się 5 sierpnia.
Pogrzeb Patrycji i Łukasza Doruchów
Pogrzeb pary odbył się 5 sierpnia. O godzinie 14:00 przed kościołem p.w. Wniebowzięcia N.M.P. w Chotomowie zebrały się prawdziwe tłumy . Para została pochowana razem, w jednym grobie, na miejscowym cmentarzu.
Bardzo wiele osób postanowiło oddać hołd zmarłemu małżeństwu . Odwiedziliśmy ich grób następnego dnia. Oto co zastaliśmy.
Jak wygląda grób Łukasza i Patrycji Doruchów?
Postanowiliśmy pojechać na grób Patrycji i Łukasza Doruchów. To, co zobaczyliśmy, łapie za serce. Wieńce i kwiaty dosłownie zalewają ich miejsce spoczynku. Przeważają białe kompozycje. Na szarfach liczne wpisy od przyjaciół i znajomych pary. Widać, że mieli bardzo wielu bliskich sobie ludzi, którzy są zdewastowani ich tragiczną śmiercią.
Widać tez po świeżym grobie, jak wiele osób wzięło udział w ich ostatniej drodze. Morze kwiatów i zniczy jest tego widocznym dowodem. Wśród wyrazów pamięci łamiąca serce wiązanka o córeczki Patrycji i Łukasza.