Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja kobieta quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Policja nie przesłucha Pauliny K. z wypadku na Trasie Łazienkowskiej
Magdalena Szymańska
Magdalena Szymańska 25.09.2024 14:14

Policja nie przesłucha Pauliny K. z wypadku na Trasie Łazienkowskiej

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej
fot.: Facebook

W nocy z 14 na 15 września na trasie Łazienkowskiej doszło do wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Podejrzany Łukasz Ż. zbiegł z miejsca zdarzenia, natomiast jedna z poszkodowanych- Paulina K. z poważnymi obrażeniami trafiła do szpitala. Ostatnio media obiegła informacja o stanie zdrowia poszkodowanej.

Wypadek na trasie łazienkowskiej

Łukasz Żak, kierowca Volkswagena Arteona, który w nocy z 14 na 15 września na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie spowodował śmiertelny wypadek, został zatrzymany w Niemczech. Po intensywnych poszukiwaniach, które obejmowały wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania, 26-letni mężczyzna wpadł w ręce niemieckich służb. Jego czyn, przez wielu określany jako zabójstwo samochodowe, wstrząsnął opinią publiczną i wywołał oburzenie.

Śledczy są zszokowani skalą bezwzględności i lekkomyślności sprawców. Kierowca Volkswagena Arteona pędził z ogromną prędkością, uderzając z niewyobrażalną siłą w tył Forda, którym podróżowała czteroosobowa rodzina. W wyniku zderzenia zginął na miejscu 37-letni mężczyzna, ojciec dwójki dzieci. Jego żona oraz 4- i 8-letnie dzieci zostały w ciężkim stanie przewiezione do szpitala.

Prokuratura potwierdziła, że w pojeździe Łukasza Żaka znajdowały się jeszcze cztery osoby, w tym jedna kobieta, która również trafiła do szpitala- Paulina K.. Tożsamości dwóch pozostałych mężczyzn nie podano- wiemy tylko, że jeden z nich miał 2 promile, a drugi ponad promil alkoholu we krwi.

Sąsiadom rozwiązały się języki. Żaka szuka policja w całej Europie Desperacka akcja strażaków. Dziennikarz TVN przeżył chwile grozy. "Dwie minuty do tragedii"

Podejrzany okiem sąsiadów

Dziennikarz Faktu, który starał się przepytać sąsiadów podejrzanego, wyraźnie zauważył, że bali się mówić cokolwiek. Jednak ci, którzy pokonali strach, zdecydowanie nie przebierali w słowach:

On był dziwny. Chwilami taki trochę jak nieobliczalny. To pewnie po tych narkotykach, które mieszał z alkoholem. Wszyscy wiedzieli, że lepiej nie wdawać się z nim w żadne rozmowy, bo mogło to się źle skończyć. Współczujemy tej jego ciotce, bo na pewno przeżywała tam gehennę, a to taka miła kobieta – wyznaje jeden z rozmówców.

Inny z mieszkańców stwierdził, że obecność podejrzanego skłoniła niektórych mieszkańców do wyprowadzki:

Był tu nalot policji na to mieszkanie, bo podobno ten chłopak miał jakieś narkotyki. Z tego, co pamiętam, cztery lata temu podczas libacji próbował wyskoczyć przez balkon. Wtedy interweniowały policja i straż pożarna. Niektórzy się wyprowadzili, bo mieli już najwyraźniej tego dość. Ciotka, z którą mieszkał, nie miała nic do powiedzenia. Zamykała się w pokoju, a on zapraszał towarzystwo i urządzał pijackie balangi do rana. Potem, jak go zamknęli, chyba za narkotyki, to było chwilę spokoju, ale znowu wrócił – czytamy.

W połączeniu z całym zdarzeniem i zeznaniami świadków daje to niestety bardzo spójny obraz podejrzanego.

Paulina K. nie może być przesłuchana

Jak informowała wcześniej Wirtualna Polska, 20-letnia poszkodowana w wypadku na Trasie Łazienkowskiej została wczoraj wybudzona ze śpiączki farmakologicznej. Prokuratura miała nadzieję na szybkie przesłuchanie młodej kobiety, jednak ze względu na jej stan zdrowia lekarze orzekli, że jakiekolwiek czynności procesowe mogłyby negatywnie wpłynąć na jej zdrowie i proces rekonwalescencji:

Ze względu na stan i obrażenia Pauliny K., na razie i jeszcze przez dłuższy czas nie będzie szans na jej przesłuchanie - tłumaczy w rozmowie z WP Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Jak podkreśla prokurator, zeznania pani Pauliny stanowiłyby jedynie uzupełnienie już istniejącego, obszernego materiału dowodowego. Śledczy, dzięki przeprowadzonym dotychczas czynnościom, posiadają szczegółową wiedzę na temat przebiegu zdarzeń z feralnego wieczoru. Zidentyfikowali większość uczestników wypadku i ustalili ich role. Dlatego też, chociaż zeznania świadka są zawsze istotne, w tym konkretnym przypadku nie są już niezbędne do wyjaśnienia okoliczności tragedii.

Paulina, po ciężkim wypadku, została natychmiast przewieziona do szpitala MSWiA w Warszawie. Lekarze ocenili jej stan jako krytyczny. Przez wiele tygodni pozostawała w śpiączce farmakologicznej, podczas gdy jej organizm walczył o regenerację. Każdy dzień był niepewny, a rodzina i przyjaciele z utęsknieniem oczekiwali jakichkolwiek oznak poprawy.