Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Prokuratura ujawniła nowe fakty ws. śmierci Jeza z "Warsaw Shore". Krew mrozi w żyłach
Kamila  Szamik
Kamila Szamik 19.02.2025 21:39

Prokuratura ujawniła nowe fakty ws. śmierci Jeza z "Warsaw Shore". Krew mrozi w żyłach

Jez z Warsaw Shore nie żyje
fot. Instagram

Śmierć Jeza z programu “Warsaw Shore” wstrząsnęła polskim show-biznesem. Niestety, wygląda na to, że za tragedią kryło się więcej, niż na początku podejrzewano. Teraz prokuratura ujawnia nowe fakty. Ciężko w to uwierzyć. 

Jez z "Warsaw Shore" nie żyje

MTV przekazało smutną wiadomość o śmierci “Jeza”, uczestnika popularnego programu „Warsaw Shore”. Mężczyzna dołączył do ekipy w 2021 roku, biorąc udział w trzech sezonach. Po rocznej przerwie powrócił do programu, ponownie stając się częścią grupy imprezowiczów. 

Ostatni raz widzowie mogli go zobaczyć w 21. edycji show, emitowanej jesienią ubiegłego roku. Jeremiasz Szmigiel zdobył popularność dzięki swojemu niepowtarzalnemu stylowi życia, pełnemu intensywnych przygód i imprez. Jego obecność w programie była wyraźnie zauważalna, a fani doceniali jego charyzmę i zaangażowanie w tematykę programu.

Choć jego obecność w „Warsaw Shore” była stosunkowo krótka, zyskał sympatię wielu widzów, którzy śledzili go zarówno na ekranie, jak i w mediach społecznościowych. Śmierć “Jeza” to ogromny wstrząs dla jego przyjaciół z planu i fanów, którzy znali go z programu. Wiadomość o jego odejściu wywołała falę współczucia oraz wspomnień wśród społeczności związanej z „Warsaw Shore”.

 Wiele osób w internecie dzieliło się swoimi refleksjami na jego temat, przypominając ważne momenty z programu, które zapisały się w jego historii. Pomimo swojej kontrowersyjnej postaci, “Jez” stał się kluczowym elementem show, a jego śmierć pozostawiła pustkę zarówno w sercach bliskich, fanów, jak i współuczestników programu.

Jeremiasz
Jez z “Warsaw Shore”, fot. Instagram
Afera na profilu dziewczyny Jeza z "Warsaw Shore". W sieci krąży dramatyczna pomyłka Jez zrobił to kilka miesięcy przed śmiercią. Wyciekły zdjęcia z kliniki

Kim był Jeremiasz Szmigiel?

Zanim Szmigiel rozpoczął swoją karierę telewizyjną, przez kilka lat mieszkał w Wielkiej Brytanii, gdzie zdobywał doświadczenie zawodowe i rozwijał swoją osobistą markę. To właśnie tam, oprócz pracy, zyskiwał popularność, która później pomogła mu osiągnąć sukces w Polsce. Jego rosnąca rozpoznawalność zwróciła uwagę przedstawicieli federacji AlkoMaster, znanej z organizowania nietypowych rywalizacji testujących wytrzymałość uczestników oraz ich zdolność do radzenia sobie z alkoholem.

 Dzięki odwadze, charyzmie i umiejętnościom, Szmigiel stał się rozpoznawalną postacią w tym kontrowersyjnym, ale specyficznym środowisku. “Jez” zyskał także dużą popularność w mediach społecznościowych, gdzie jego profil na Instagramie śledziło ponad 115 tysięcy osób. Regularnie dzielił się z fanami swoimi przemyśleniami, codziennymi doświadczeniami i chwilami ze swojego życia.

Co ustaliła prokuratura odnośnie jego śmierci?

Nowe informacje prokuratury ws. śmierci Jeza z "Warsaw Shore"

18 lutego warszawska prokuratura rozpoczęła działania mające na celu wyjaśnienie zagadkowej śmierci gwiazdora "Warsaw Shore". W oficjalnym oświadczeniu przekazanym "Faktowi" potwierdzono, że Jez popełnił samobójstwo. Jednak sprawa nie jest jeszcze zamknięta, ponieważ śledczy analizują, czy w tej tragedii mogły brać udział osoby trzecie.

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz w Warszawie nadzoruje śledztwo w sprawie doprowadzenia Jeremiasza Szimgiela namową lub przez udzielenie pomocy do targnięcia się na własne życie w dniu 15 lutego 2025 roku w Warszawie, tj. o czyn z art. 151 k.k. Śledztwo zostało wszczęte w dniu 18 lutego 2025 r. w tym samym dniu zarządzono sekcję zwłok zmarłego. Prokuratura nie będzie udzielać szerszych informacji w zakresie tego postępowania z uwagi na dobro postępowania i interes najbliższych dla pokrzywdzonego — poinformował naz rzecznik stołecznej prokuratury, prok. Piotr Antoni Skiba.

Jeremiasz
Jez z Warsaw Shore nie żyje,  fot. Instagram