Przyznała się do przerabiania pikantnych zdjęć. Robi to jej 13-letni syn
Znana aktorka zaskoczyła kontrowersyjnym wyznaniem na temat swojej nowej ścieżki zawodowej. Tego chyba nikt się nie spodziewał.
Gwiazdy rozbierają się w sieci
Gwiazdy show-biznesu dwoją się i troją, aby wzbudzić zainteresowanie mediów. Spora część celebrytów uległa w ostatnim czasie modzie na publikowanie swoich odważnych zdjęć na płatnej platformie. Jedni, tak jak brytyjska piosenkarka Lily Allen, ograniczają się do zamieszczania tam “niewinnych” fotek swoich stóp. Drudzy zaś idą na całość, udostępniając materiały, które w zasadzie nie różnią się za bardzo od tego, co można znaleźć na stronach z filmami dla dorosłych.
Do tej drugiej grupy dołączyła jakiś czas temu znana i lubiana aktorka, którą możecie pamiętać z wielkiego serialowego hitu.
Joanna Kurska zdradziła sekret małżeństwa. To się u nich dzieje co roku Żenujące sceny na meczu Ekstraklasy. Blanka wygwizdana przez kibicówZnana aktorka sprzedaje swoje odważne zdjęcia
Gwiazda ekranu rozpoczęła nowy rok z przytupem, ogłaszając, że dołącza do społeczności OnlyFans.
Jestem kontrowersyjną s*ką, więc OnlyFans to jedyna platforma społecznościowa, na której mogę być ultrawolna! To doskonały sposób na finansowanie nowych przedsięwzięć biznesowych bez uginania się przed korporacyjną Ameryką. Zainwestuj w SIEBIE. ONLYFANS NA ZAWSZE! - ogłosiła w mediach społecznościowych.
Za miesięczny dostęp do odważnych fotek aktorki trzeba zapłacić 15 dolarów, czyli niecałe 60 złotych. W jednym z ostatnich wywiadów celebrytka przyznała się, że edytuje swoje zdjęcia publikowane na tym płatnym serwisie. Nie robi tego jednak sama. Jej kontrowersyjne wyznanie odbiło się szerokim echem w sieci. Szczegóły poniżej.
13-letni syn gwiazdy przerabia jej pikantne zdjęcia
Drea de Matteo, bo to o niej mowa, była niedawno gościnią podcastu “Not Today, Pal”. Prowadzący, Robert Iler i Jamie-Lynn Sigler, nie omieszkali zapytać gwiazdę kultowego serialu “Rodzina Soprano” o jej nowy sposób zarabiania pieniędzy. W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat retuszowania zdjęć. 52-latka przyznała, że jej fotki poddawane są obróbce, za którą odpowiedzialny jest… jej trzynastoletni syn, Blackjack.
Potrafi mnie zapytać: Więc co mam zrobić z linią bikini? - opowiada Drea de Matteo.
Aktorka od razu wyjaśniła, że chłopiec przerabia jedynie jej “solowe” zdjęcia i nie ma dostępu do erotycznych ujęć swojej mamy z udziałem innych modelek.
Wyznanie gwiazdy wzbudziło poruszenie w sieci. Wiele osób nie kryje swojego oburzenia. A wy co o tym sądzicie?
