Robert Biedroń i Krzysztof Śmiszek świętują dzień zakochanych. "Moja walentynka od 20 lat"
Robert Biedroń i Krzysztof Śmiszek świętują 14 lutego nie tylko Walentynki, ale też rocznicę związku. Para jest razem już od ponad dwóch dekad. Polityk właśnie opublikował rozczulające zdjęcie z ukochanym, które opatrzył wzruszającym podpisem.
Robert i Krzysztof poznali się w 2002 roku. To Biedroń od razu wpadł w oko jego przyszłemu partnerowi. Historia ich miłości jest naprawdę zaskakująca, a oni sami opowiadają o niej z ogromnym poczuciem humoru.
Robert Biedroń i Krzysztof Śmiszek w Walentynki: 21 rocznica związku
Biedroń zamieścił na Instagramie wspólną fotografię, na której pozują z Krzysztofem podczas jednej z podróży lub spaceru. Obaj są uśmiechnięci od ucha do ucha, a wiatr rozwiewa im włosy. "Love is love. Ogromu miłości życzę ja oraz moja Walentynka od ponad 20 lat. Kocham Cię @krzysztof.smiszek" napisał Robert.
W komentarzach nie brakuje gratulacji oraz życzeń, ale najważniejszy komentarz zostawił sam Śmiszek. Bez słów, ale bardzo znacząco skomentował wpis Roberta wizerunkiem czterech czerwonych serduszek.
Para poznała się, kiedy Krzysztof studiował na piątym roku prawa. W jednej z gazet zobaczył artykuł ze zdjęciem, poświęconym Biedroniowi, który działał wtedy w Kampanii Przeciw Homofobii i startował w wyborach samorządowych na radnego Mokotowa.
– Zaintrygowało mnie to niewyraźne zdjęcie i obudziło chęć działania. Zostałem wolontariuszem, prawnikiem Kampanii Przeciw Homofobii, poznaliśmy się bliżej i taka niezobowiązująca znajomość trwała parę miesięcy. A potem pojechaliśmy na konferencję do Berlina i tam trafiła w nas strzała Amora. Zaczęło się bardzo kiczowato, bo 14 lutego – wspominał Śmiszek w wywiadzie dla "Vivy!".
Robert Biedroń i Krzysztof Śmiszek chcieliby wziąć ślub w Polsce
– Na szczęście Krzysztof wyszedł z inicjatywą. Dzisiaj nie wyobrażam sobie – a jestem w stanie wyobrazić sobie naprawdę bardzo dużo – życia bez Krzysztofa. Wydaje mi się to kompletnie nierealne. Również dlatego, że nigdy nie rozstaliśmy się, nie przechodziliśmy kryzysu, nie mieliśmy momentu, że przez kłótnię coś się między nami wypaliło i przez kilka dni nie odzywaliśmy się do siebie – mówił w tym samym wywiadzie Biedroń.
W wywiadzie dla Faktu Robert podzielił się większymi szczegółami "podstępu", jaki zastosował Krzysztof 21 lat temu. "Wziął mnie na taki trik, że powiedział, że nie zna Berlina, a ponieważ nasze spotkania skończyły się późno, a on mieszkał w innym miejscu, zapytał, czy nie mógłby zostać u mnie na noc. Do niczego nie doszło, ale zacząłem się domyślać, że coś jest na rzeczy. Tak się zaczęło" opowiedział polityk.
W rozmowie z "Vivą!" przyznają, że chcieliby zalegalizować swój związek, ale tylko w Polsce. "Nie interesuje mnie taka uroczystość w innym kraju" mówił Robert. Krzysztof dodaje: "Mamy wielu znajomych, którzy wzięli ślub w Danii, w Belgii, w Wielkiej Brytanii. I ja nie chcę umniejszać tego wydarzenia. Trzymam za nich kciuki. Natomiast zawsze im powtarzam – jako prawnik – że w Polsce to nic nie znaczy. To jest po prostu gest symboliczny". – Nie będę uprawiał fikcji. Jestem Polakiem, płacę podatki, służę mojemu krajowi od wielu lat, więc oczekuję, że to państwo będzie mnie traktowało równo. Godnie. To jest obowiązek państwa. Nie płacę podatków w Niemczech czy w Wielkiej Brytanii, nie służę Niemcom czy Anglikom. Służę Polsce i chciałbym, żeby Polska w końcu zaczęła mnie sprawiedliwie, godnie traktować. I wtedy weźmiemy ślub – tłumaczył Biedroń.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Świata Gwiazd:
Zapytali Opozdę o kolejne dziecko, odpowiedź zaskoczyła wszystkich. W grę wchodzi adopcja
Z samego rana w Walentynki Dominika Gwit wstawiła poruszające zdjęcie. Taka miłość trafia się rzadko
Zapraszamy na naszego Instagrama
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].
Źródło: Viva!, Fakt
