Rodzina Clarke już tego nie ukrywa. Rodzice pięcioraczków znowu ogłaszają dobre nowiny
Rodzina pięcioraczków z Horyńca właśnie rozpoczyna zupełnie nowy etap. Takiej decyzji chyba nikt się po nich nie spodziewał. Co właśnie ogłosiła Dominika Clarke?
Gdzie mieszka teraz rodzina pięcioraczków z Horyńca?
Pięcioraczki z Horyńca , o których swego czasu usłyszała cała Polska, to dzieci Dominiki i Vincenta Clarków . Wieloraczki urodziły się w 28. tygodniu ciąży i wymagają specjalistycznej opieki. Niestety jedno z dzieci, Henry James, umarł tuż po porodzie. Wcześniej para doczekała się siedmiorga dzieci, więc obecnie mają pod opieką aż jedenaścioro pociech.
Dominika po urodzeniu maluchów i zyskaniu ogólnopolskiego rozgłosu odniosła gigantyczny sukces w sieci. Profil rodziny Clarke na Instagramie ma ponad 137 tysięcy obserwujących, a w serwisie TikTok już ponad 260 tysięcy. Jednocześnie wywołują wiele kontrowersji.
Kiedy ponad pół roku temu ogłosili, że wyprowadzają się z Polski do Tajlandi i, wiele osób patrzyło na ten pomysł z nieufnością. Wyprowadzka na drugi koniec świata, z jedenaściorgiem dzieci – w tym czworgiem bardzo małych – spotkała się z krytyką, a nawet zgłaszaniem Clarke'ów do służb opiekuńczych. A jednak pomimo trudności nie myśleli do tej pory o powrocie do kraju. Teraz mają przed sobą nowy cel i nowe wyzwania.
Jak rodzina Clarke radzi sobie w Tajlandii?
Rodzina jedenaściorga dzieci przechodziła ostatnio spore problemy finansowe . Skończyła się ich umowa ze stacją TVN, gdzie w śniadaniówce mieli swój własny format “Pełna chata”. Jednym ze stałych źródeł utrzymania była brytyjska emerytura Vincenta, poza tym oboje udzielają korepetycji językowych, jednak trudno z takich dochodów utrzymać tyle dzieci.
Dominika i Vincent Clarkowie zdecydowali więc, że sprzedadzą dom, który zostawili w Polsce . Była to okazała, 10-pokojowa willa z ogrodem. Pierwotna cena posiadłości wynosiła aż 2 mln 499 tysięcy złotych, jednak okazało się, że nie ma na niego chętnych. Kwotę obniżono więc o pół miliona.
W Polsce mieliśmy dom – nie byle jaki, piękny, duży, z oknami wychodzącymi na ogród pełen zieleni. Każdy miał swoje miejsce, swoją przestrzeń, gdzie można było się schronić przed światem. Z perspektywy innych, żyliśmy w czymś, co mogło uchodzić za bajkę. Ale wiecie, co się działo w środku? Co działo się naprawdę? Każdego dnia wstawałam, patrzyłam na te ściany, które miały być naszym azylem, i czułam… pustkę – wspomina teraz ich polską siedzibę Dominika.
Trudno stwierdzić, czy sprzedaż domu ruszyła do przodu. Rodzina Clark ma za to do przekazania inne, bardzo zaskakujące wieści , szczegóły poniżej.
Nowe ogłoszenie Dominiki Clarke, mamy pięcioraczków z Horyńca
Od czasu przeprowadzki na Tajlandię rodzina Clarke przenosiła się dwa razy. Zawsze jednak wynajmowali domy. Dominika Clarke , która wciąż ceni sobie wolność, zatęskniła jednak za poczuciem bezpieczeństwa, jakie daje własny kąt .
Człowiek, mimo tej wolności, potrzebuje czasem poczucia, że ma swoje miejsce na ziemi. Swoje cztery kąty, swój kawałek podłogi, gdzie może wrócić, kiedy świat staje się zbyt przytłaczający. Bo chociaż dom można stworzyć wszędzie, nie ma nic bardziej kojącego niż świadomość, że gdzieś tam, w tym wielkim świecie, istnieje nasza przystań – ogłosiła mama jedenaściorga dzieci.
Niedaleko miejsca, które obecnie wynajmują, znaleźli inne lokum, które było wystawione na sprzedaż. Dominika i Vincent chcą je wynająć, a kiedy tylko sprzedadzą dom w Polsce – kupić je i osiąść w Tajlandii na stałe . Także i tym razem nie obeszło się bez komplikacji.
Po drodze wyszły problemy. Osoba, która chce wynająć dom, budowała drugi na innej wyspie. Nie miała się jednak gdzie przeprowadzić – wyjaśniła Dominika.
W końcu jednak okazało się, że właściciel domu wkrótce przenosi się w nowe miejsce, a wtedy Clarkowie będą mogli zacząć kolejną przeprowadzkę . Planują ruszyć z nią po Bożym Narodzeniu, 27 grudnia. Właśnie poinformowali, że pierwsze rozmowy dotyczące nieruchomości poszły świetnie.