Mama pięcioraczków powraca z ciętą ripostą
Rodzina Clarke miała ostatnio spore kłopoty. Dominika i Vincent Clarke oraz ich 11 dzieci na razie mieszkają w Tajlandii. Pojawiły się jednak kłopoty, a internauci nie dają im spokoju. Teraz mama pięcioraczków z Horyńca odpowiedziała na zarzuty.
Rodzina Clarke: czy wrócą do Polski?
Rodzina Clarke stała się znana w 2023 roku. Usłyszała o nich cała Polska, kiedy Dominice i Vincentowi Clarke urodziły się pięcioraczki. Prasa ochrzciła je mianem “pięcioraczków z Horyńca”, bo tam właśnie mieszkała wtedy rodzina. Niestety jeden z chłopców zmarł 3 dni po porodzie. Wciąż jest o nich, ponieważ Dominika wyrosła na sprawną influencerkę. Profil rodziny Clarke na Instagramie ma ponad 132 tysiące obserwujących, a w serwisie TikTok śledzi ich aż 259 tysięcy.
Dominika i Vincent poznali się w Anglii. Najstarszy syn Clarke'ów, Philip, ma 14 lat. Pozostałe dzieci to: Elliot; bliźnięta Antoinette i Zygmunt; kolejne bliźniaki: Charlotte i Alexander; oraz Grace. Imiona pięcioraczków z Horyńca to: Charles Patrick, Elizabeth May, Evangeline Rose i Arianna Daisy. Henry James zmarł po narodzinach.
Kilka miesięcy temu rodzina zszokowała fanów. Kiedy Dominika ogłosiła, że przeprowadzają się na do Tajlandii, wiele osób patrzyło na ten pomysł z nieufnością. Wyprowadzka na drugi koniec świata, z jedenaściorgiem dzieci – w tym czworgiem bardzo małych – spotkała się z krytyką, a nawet zgłaszaniem Clarke'ów do służb opiekuńczych. Poważne, prawdziwe problemy pojawiły się jednak dopiero teraz. Co się dzieje?
Mama pięcioraczków o swoich miłosnych podbojach Rodzina pięcioraczków z Horyńca w dramatycznej sytuacjiW jakiej sytuacji jest teraz rodzina Clarke?
Do niedawna przygody rodziny Clarke w Tajlandii mogli śledzić nie tylko ich fani w internecie, ale też widzowie “Dzień dobry TVN”. Dominika i Vincent oraz ich dzieci byli bohaterami cyklu śniadaniówki “Pełna chata”. Program dobiegł jednak końca, a matka jedenaściorga dzieci ogłosiła, że stacja zerwała z nimi umowę. Podobno kontrakt był “dużym zasileniem rodzinnego budżetu”, a tuż po jego utracie pojawiły się nowe troski, związane z ich drugim biznesem.
Kiedy przyjechaliśmy tutaj do Tajlandii, czyli po około miesiącu, dostaliśmy informację, że musimy spełnić pewne warunki, by kontynuować sprzedaż na Amazonie. Niestety, będąc tu, w Tajlandii, nie możemy ich spełnić, więc nasze konto zostało zawieszone, w tym wszelkie pieniądze, które mieliśmy ze sprzedaży, są też zawieszone. Nie możemy ani ich wypłacić, ani nic, dopóki nie rozwiążemy tego problemu – ogłosiła niedawno Dominika Clarke.
Wielu internautów współczuło rodzinie w tej sytuacji, jednak pojawiły się i głosy krytyki. Zarzucano im brak odpowiedzialności, przeprowadzkę do kraju, gdzie jest tylko prywatna służba zdrowia, a nawet brak odpowiedniej opieki nad czworaczkami.
Kiedyś kobiety rodziły i nic nie dostawały. Sami chcieliście dzieci, to co to za żal. Rząd ci dzieci nie zrobił – brzmiał jeden z komentarzy.
Na tę wypowiedź Dominika postanowiła odpowiedzieć w oddzielnym filmie. Co ogłosiła w nowym nagraniu?
Dominika Clarke odpowiada na zarzuty internautów
Dominika Clarke nagrała nowy film na TikToku. Odniosła się w nim do niewybrednej wypowiedzi internauty, a przy okazji skomentowała też inne, powtarzające się zarzuty. Przypomniała przy tym swoją wypowiedź z maja 2023 roku, kiedy przytaczała bajkę o ośle i tygrysie, kłócących się o to, jaki kolor ma trawa.
Najgorzej jest tracić czas na głupców i fanatyków, którzy w ogóle nie interesują się prawdą czy rzeczywistością pewnych rzeczy, a interesują się, żeby ponieść [pisownia oryginalna – red.] zwycięstwo odnośnie do swoich wierzeń czy iluzji – słyszymy w nagraniu Dominiki.
Matka jedenaściorga dzieci zaznaczyła, że nie zamierza nikogo na siłę przekonywać, że nie kłamie w swoich filmach.
Nieważne jak wiele argumentów, wyjaśnień przytoczymy, żeby zrozumieli prawdziwość sytuacji, oni nigdy nie będą w stanie tego zrobić, bo dla nich zawsze najważniejsze będzie to, żeby mieć rację, żeby ich wierzenia były uznane za prawdziwe, ale czy są dobre, czy złe – to już inna kwestia – zaznaczyła Dominika.
Co sądzicie o jej podejściu?