Dramat w rodzinie pięcioraczków z Horyńca. Wszystko zaczęło się w nocy
W rodzinie Clarke wielki dramat. Choroba zaatakowała w nocy. Dominika Clarke zdała relację z wizyty w szpitalu.
Gdzie jest teraz rodzina Clarke?
O rodzinie Clarke usłyszała cała Polska, kiedy Dominika i Vincent Clarkowie zostali rodzicami tzw. pięcioraczków z Horyńca, jak ochrzciły ich media. Niestety jedno z dzieci, Henry James, umarł tuż po porodzie. Wcześniej para doczekała się siedmiorga dzieci, więc obecnie mają pod opieką aż jedenaścioro pociech.
Wieloraczki urodziły się w 28. tygodniu ciąży i wymagają specjalistycznej opieki. Ich imiona to Charles Patrick, Elizabeth May, Evangeline Rose i Arianna Daisy. Dominika po ich narodzeniu odniosła gigantyczny sukces w sieci. Profil rodziny Clarke na Instagramie ma ponad 137 tysięcy obserwujących, a w serwisie TikTok już ponad 260 tysięcy.
Kiedy Dominika ogłosiła, że przeprowadzają się na do Tajlandii, wiele osób patrzyło na ten pomysł z nieufnością. Wyprowadzka na drugi koniec świata, z jedenaściorgiem dzieci – w tym czworgiem bardzo małych – spotkała się z krytyką, a nawet zgłaszaniem Clarke'ów do służb opiekuńczych. Teraz pomoc lekarska była potrzebna pilnie i niespodziewanie. Czy zdała egzamin?
Doniosła na rodzinę pięcioraczków z Horyńca! Okrutne i bezmyślne oskarżenia Mają 11-ścioro dzieci i wielki problem. Internauci aż zgrzytają zębamiDominika Clarke o problemach z dziećmi
W sieci wciąż pojawiają się głosy krytyki, dotyczące opieki nad jedenaściorgiem dzieci. Internauci zarzucają nieodpowiedzialną przeprowadzkę do kraju, gdzie jest tylko prywatna służba zdrowia i nieodpowiednią opiekę nad stanem zdrowia czworaczków.
Ostatnio pojawił się nowy problem, dotyczący jednej z najmłodszych dziewczynek, Eli. Na jednym z nagrań, jakie zamieściła mama czworaczków widać, że Ela zachowuje się bardzo agresywnie wobec dwóch pozostałych. Zrywa im czapeczki z głów, a jedną z sióstr nawet doprowadza do płaczu. Teraz o wielki smutek przyprawiła rodziców Charlotte. Na co zachorowała? Dominika ujawniła już wszystko w sieci.
Na co choruje Charlotte z rodziny Clarke?
Dominika Clarke jest już z córką w szpitalu. Charlotte została objęta szczegółową opieką, przeprowadzono też szereg badań. Wszystko zaczęło się w środku nocy.
Choroba Charlotte zaczęła się w nocy. Bardzo gwałtownie zaczęła wymiotować, miała bardzo wysoką temperaturę, którą trudno było zbić, a właściwie nie można było jej zbić. Dlatego wyzwaliśmy lekarza, który zalecił to, co dokładnie robiliśmy, czyli podawanie paracetamolu oraz okłady; w razie gdyby to nie ustąpiło, udać się do szpitala, co też uczyniliśmy o 11, ponieważ temperatura wcale nie spadała. Przyjęto nas bardzo szybko i zrobiono różne testy: badania krwi, elektrolity m.in., również badanie na różnego rodzaju wirusy i wyszedł test dodatni na influenza, czyli grypę – opisuje przejęta Dominika.
Dziewczynka miała bardzo nietypowe objawy: poza wysoką gorączką i wymiotami nie cierpiała na nic, co mogłoby wskazywać grypę.
Objawy jedyne, jakie miała, to właśnie bardzo duże wymioty na samym początku i tylko i wyłącznie duża temperatura, której nie potrafiliśmy zbić domowymi sposobami. Nie ma kaszlu, nie ma bólu gardła, nie ma nic, więc z powodu kompletnego wycieńczenia często śpi, ma bardzo mało siły, w ogóle nie chce jeść i pić. Dlatego naszą decyzją było, żeby zostawić ją w szpitalu. Kiedy przyjechaliśmy do szpitala, to podali jej leki i wszystko i zapytali nas, czy chcielibyśmy zostać pod opieką szpitala, na co oczywiście się zgodziliśmy. […] Więc tak to wygląda. Żadnych innych objawów, oprócz wysokiej gorączki i wymiotów na samym początku nie miała. Test pozytywny na grypę – dodała na koniec.
Na szczęście są i jasne punkty w chorobie. Szpitalne jedzenie, jakie otrzymała dziewczynka – bulion oraz ryż z warzywami – okazały się bardzo smaczne. Dominika pokazała też upominek od placówki – torbę z kilkoma drobiazgami, które mogą przydać się podczas pobytu w szpitalu.