Są niskorośli i zdecydowali się na dzieci. Nie posłuchali ostrzeżeń lekarzy. Tak wyglądają ich pociechy
Narodziny dzieci są dla rodziców jednym z najważniejszych momentów w życiu, a gwiazd show-biznesu chętnie dzielą się takimi informacjami ze swoimi obserwatorami. Niestety nie wszystkie pary z łatwością mogą starać się o powiększenie rodziny. Małżeństwo u lekarza dowiedziało się o tragicznych skutkach takiej decyzji.
Ciąże w show-biznesie
Wiele gwiazd otwarcie mówi o swoim szczęściu związanym z założeniem rodziny. Ciążowe sesje zdjęciowe cieszą się ogromną popularnością, a fani z entuzjazmem zgadują imiona, jakie wybiorą przyszli rodzice. Uczucie wzruszenia i radości ze zdjęć całej rodziny jest nie do opisania. Na narodziny dzieci czekają m.in.: Krzysztof Ibisz i jego żona Joanna, Marcin Hakiel z partnerką Dominiką, gwiazda "Rodzinki.pl", Olga Kalicka , a także hollywoodzka gwiazda, Megan Fox, która podzieliła się radosnymi nowinami niedługo po poronieniu.
Nie brak też par, które już z radością tulą w swoich ramionach dzieci i dzielą się z internautami ich pierwszymi dniami. Sandra Kubicka od dłuższego czasu pokazuje, jak wygląda jej codzienność jako świeżo upieczonej mamy. Wraz z Baronem powitała na świecie synka, Leonarda. Do tego samego grona niedawno dołączyła Marcelina Zawadzka.
Plany związane z powiększeniem rodziny nie zawsze jednak należą do czasu wypełnionego jedynie radosnym oczekiwaniem. Charli i Cullen Adams spotkali na swojej drodze ogromne ostrzeżenie podczas wizyty u lekarza. To, co usłyszeli, zmroziłoby krew w żyłach wielu par.
Małżeństwo usłyszało dramatyczne wieści od lekarzy na temat ciąży
Charli i Cullen Adamsowie od lat działają w mediach społecznościowych, gdzie śledzi ich ponad 350 tysięcy internautów. Małżeństwo zajmuje się tematyką lifestyle'ową, pokazując swoje codzienne życie. Czym jednak przyciągnęli uwagę tak szerokiego grona obserwujących?
Niskorosła para jakiś czas temu opowiedziała o swoich perypetiach związanych z chęcią założenia rodziny. Zakochani zdecydowali się na ciążę, jednak w sprawach jej przebiegu i zagrożeń udali się do lekarza. Tam usłyszeli o powikłaniach, jakie mogą na nich czekać podczas oczekiwania na narodziny potomka.
W grę wchodziła niskorosłość dzieci w związku z obciążeniami zdrowotnymi rodziców, a także odziedziczenie obu form niskorosłości. W takim przypadku groziło to nawet śmiertelnością niemowlęcia. Pomimo ryzyka małżeństwo postanowiło zawalczyć o szczęście i rodzinę. O wszystkim opowiadają zainteresowanym internautom. Jak wygląda ich aktualna rzeczywistość?
Jak wygląda dziś życie niskorosłej pary? Doczekali się trojga dzieci
Charli w 2015 roku doczekała się pierwszego dziecka. Córeczka, Tilba, odziedziczyła po niej achondroplazję, chorobę genetyczną, która prowadzi do nieprawidłowego kostnienia śródchrzęstnego, co powoduje zaburzenie rozwoju niektórych kości w organizmie i niskorosłość.
Kilka lat później rodzina powitała na świecie kolejną dziewczynkę. Tully odziedziczyła dysplazję żelofizyczną po swoim tacie. W 2020 roku rodzina powiększyła się o chłopca. Rip przyszedł na świat bez żadnych obciążeń zdrowotnych.
Rodzina Adamsów w mediach społecznościowych chętnie pokazuje swoje życie prywatne, zgarniając morze gratulacji i wsparcia od internautów. Małżeństwo nie poddało się druzgoczącym przewidywaniom lekarzy i dziś cieszy się codziennością z trójką małoletnich dzieci.