Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Skandal w związku z rzekomo źle traktowanymi zwierzętami zmienił życie Gucwińskich. Dziś żyją na uboczu
Weronika Wasiak
Weronika Wasiak 05.06.2021 02:00

Skandal w związku z rzekomo źle traktowanymi zwierzętami zmienił życie Gucwińskich. Dziś żyją na uboczu

Bolesna tajemnica Gucwińskich wyszła na jaw
TOMASZ ZUKOWSKI/East News

Hanna i Antoni Gucwińscy lata temu byli na językach wszystkich. Polacy ich uwielbiali, aż do momentu głośnego skandalu o ponoć złe traktowanie zwierząt. Od tamtego czasu małżeństwo woli trzymać się na uboczu.

  • Owocna kariera Gucwińskich

  • Głośny skandal sprowadził ich na samo dno

  • Bolesna tajemnica Gucwińskich wyszła na jaw

Antoni Gucwiński przez 55 lat rządził we wrocławskim ZOO. Razem z żoną prowadził też hitowy program "Z kamerą wśród zwierząt". Niestety, mimo ogromnej popularności i sympatii Polaków, odeszli w cieniu wielkiego skandalu. Minęło 15 lat.

Skandal we wrocławskim ZOO

Hanna i Antoni Gucwińscy zaskarbili sobie sympatię Polaków, a w szczególności odwiedzających wrocławskie ZOO. Tym większym zaskoczeniem dla wszystkich był skandal, który swój początek miał w 2006 roku.

Obrońcy praw zwierząt dopatrzyli się wówczas, w jakich warunkach jest trzymany niedźwiedź brunatny Mago. Natychmiast złożyli doniesienie do prokuratury. Niedźwiedź przez 7 lat żył w betonowym boksie, za małym zakratowanym oknem, bez dostępu do wybiegu. Co gorsza, przez 9 lat miał żyć w zamknięciu, w miejscu, gdzie nie był w stanie się poruszać - po wypuszczeniu go na wybieg chodził bardzo powoli.

Antoniego Gucwińskiego, który tłumaczył, że zbierał pieniądze na polepszenie warunków do życia dla Mago, oskarżono o znęcanie się nad zwierzętami. W 2009 roku Gucwiński został uniewinniony, ale radość nie trwała długo, bo jeszcze w tym samym roku Sąd Najwyższy uchylił wyrok uniewinniający i oddał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Niedługo potem uznano go za winnego, jednak odstąpiono od wymierzenia mu kary. Musiał przekazać jedynie tysiąc złotych na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Skandal wywrócił życie Gucwińskich do góry nogami. Małżeństwo zdecydowało ostatecznie odsunąć się w cień. Długo milczeli, aż w końcu zabrali głos na łamach książki autorstwa Marka Górlikowskiego - "Państwo Gucwińscy. Zwierzęta i ich ludzie".

Żyli w strachu

Autor przyznał, że namówienie Gucwińskich na odrobinę zwierzeń było nie lada wyzwaniem. Okazuje się, że obawiali się "obrzucenia ich domu kamieniami", gdy dojdzie do publikacji.

- Pan Antoni miał wątpliwości, nie chciał wracać do przeszłości związanej z pracą we wrocławskim zoo. I przez nieprzyjemności, które wtedy miał. Uważał, że po 15 latach może go spotkać znowu fala hejtu. [...] Wprost mi powiedział, że boi się, że ktoś po jej publikacji mógłby rzucić kamieniem w szybę ich domu. To była przesada, ale taki jest jego pogląd - mówił dla Gazety Wyborczej Marek Górlikowski.

Po tylu latach nikt nie miał pojęcia, że Gucwińscy wciąż obawiają się o siebie. Gdy 15 lat temu zostali zmuszeni do odstąpienia od pełnienia rządów we wrocławskim ZOO, musieli opuścić również mieszkanie, które znajdowało się na jego terenie. Dziś małżeństwo wiedzie spokojne życie na Biskupinie.

- Trudno im się czytało części książki, w których opisuję ostatnie lata ich rządów w zoo. Ale z odwagą i dużą klasą stwierdzili, że chociaż to bolesne, to jednak leży blisko prawdy. [...] Żyją na uboczu, nie uczestniczą w życiu publicznym, są zapomniani - zdradził dla Gazety Wyborczej autor książki.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:

Źródło: Super Express, Viva

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected]

Tagi: