Stąd Budda brał luksusowe auta na swoje loterie. Po aresztowaniu ujawniono, skąd wzięły się samochody
Robert Michalski, właściciel salonu Stradale Classics, uchyla rąbka tajemnicy na temat luksusowych samochodów, które trafiały na loterie organizowane przez wydawnictwo Influi. Zdradził ich pochodzenie.
Budda zatrzymany za oszustwa podatkowe
Zatrzymanie Kamila L. zwanego Buddą i jego współpracowników było efektem długotrwałego śledztwa prowadzonego przez organy ścigania. Prokuratura zarzuca zatrzymanym nie tylko udział w zorganizowanej grupie przestępczej, ale także pranie brudnych pieniędzy oraz oszustwa podatkowe.
Sposób działania grupy był przemyślany. Organizowane przez nią loterie były tak skonstruowane, aby upodobnić je do konkursów, co miało na celu wprowadzenie w błąd zarówno uczestników, jak i organy kontrolne. Jednak szczegółowa analiza przeprowadzona przez śledczych wykazała, że spełniały one wszystkie kryteria gier hazardowych.
Aresztowanie pięciu głównych podejrzanych i zabezpieczenie ich majątku to dotychczasowy kulminacyjny punkt śledztwa. Sprawa jest jednak wciąż rozwojowa, a prokuratura zapowiada dalsze działania.
Kim jest Robert Michalski?
Jednym z najbardziej rozpoznawalnych twarzy promujących loterie Influi był Robert Michalski , przedsiębiorca znany z prowadzenia ekskluzywnego salonu samochodowego specjalizującego się w klasycznych autach. Jego wizerunek, kojarzony z pasją do motoryzacji i zamiłowaniem do luksusowych pojazdów , był często wykorzystywany w kampaniach reklamowych tych loterii.
Dodatkowo, jako jeden z barwnych bohaterów popularnego programu telewizyjnego „Zawodowi handlarze” emitowanego na antenie TVN Turbo, cieszył się dużą rozpoznawalnością wśród widzów.
Dużym zaskoczeniem dla mnie jest to, co się wydarzyło. Wielu twórców współpracowało z wydawnictwem Influi. Czekamy na rozwój wydarzeń - mówi Michalski w rozmowie z WP Finanse.
W kwietniu i maju odbyły się tam wyjątkowe loterie, w których główną nagrodą było nic innego jak kultowe Porsche 911, warte oszałamiające 881 866 złotych .
Druga loteria, zatytułowana „Mercedesy od Stradale”, przyciągnęła uwagę tysięcy uczestników , którzy mieli szansę wygrać główną nagrodę – eleganckiego Mercedesa klasy S. Wartość tego wyjątkowego pojazdu przekroczyła imponującą sumę 522 tysięcy złotych.
Ta firma (wydawnictwo Influi - red.) sama się do nas zgłosiła, jak do wielu innych twórców youtubowych. Wyszli z propozycją współpracy, mającej na celu promocję sprzedaży. Na tym to wszystko polegało. Wydawnictwo zapewniało, że ma wszelkie pozwolenia i że jest to w pełni legalna działalność. Zresztą odpowiednie organy państwowe wydały zgodę na organizację takich loterii promocyjnych - dodaje Michalski.
Skąd pochodziły samochody na loterie Buddy?
Podobnie jak w popularnych konkursach organizowanych przez Buddę, loteria pod patronatem Stradale miała na celu promocję e-booków. Aby wziąć udział w losowaniu atrakcyjnych nagród, uczestnicy musieli zakupić jedną z przygotowanych publikacji elektronicznych.
Zasada loterii była prosta: im więcej zakupionych losów, tym większa szansa na wygraną. Według regulaminu punktacja wyglądała następująco:
- e-book "Porsche 911: Ikona Motoryzacji" kosztował 39 zł (2 losy)
- "Pewnego razu w Tokio" 99 zł (7 losów)
- "Niezwykłe dzieła Ferdynanda Porsche" była sprzedawana za 199 zł (20 losów)
Co ciekawe, samochody, które zostały główną nagrodą w loterii, nie były własnością firmy Stradale Classics, organizującej to wydarzenie. Jak udało się ustalić WP Finanse w rozmowie z Robertem Michalskim, pojazdy miały zostać dostarczone przez samego organizatora.
To wydawnictwo Influi, czyli organizator loterii, kupował samochody na losowanie. (...)
Nad przebiegiem losowania czuwała dr Beata Wentura-Dudek, ekspertka prawa loteryjnego, której zadaniem było zapewnienie pełnej transparentności i zgodności z obowiązującymi przepisami.
Tych loterii jest sporo, na tym modelu loterii bazuje również wiele innych firm w całej Polsce. Loterie organizatora (wydawnictwa Influi - red.) były wcześniej kontrolowane przez Urząd Celno-Skarbowy, przeprowadzone kontrole nie wykazały nieprawidłowości - podkreślała Wentura-Dudek w rozmowie z money.pl.
Michalski nie ukrywa, że udział w loteriach promocyjnych organizowanych przez wydawnictwo Influi był dla jego firmy dodatkowym źródłem dochodu. Choć nie chce zdradzać konkretnych kwot, podkreśla, że finansowe korzyści płynące z tych przedsięwzięć były dla jego biznesu znaczące. Tłumaczy to klauzulami umownymi, które zobowiązują go do zachowania poufności co do szczegółów finansowych tych transakcji.
My ze wszystkich swoich działalności rozliczaliśmy się sumiennie. Nigdy nie dopuściliśmy się żadnych nieprawidłowości. Odprowadzaliśmy podatki, zarówno dochodowy, jak i VAT, więc ja się niczego nie boję. Natomiast sytuacja jest, jaka jest. Wizerunkowo średnio to wygląda - przyznaje właściciel Stradale Classics.