Tak filharmonia potraktowała prowadzących imprezę. Ciąg dalszy głośnej afery i gorzki komentarz
Od głośnej afery w szczecińskiej filharmonii minęło już kilka tygodni. Magda Modra i Marek Krupski poprowadzili uroczyste wydarzenie, które nie spodobało się dyrektorowi placówki. Mężczyzna zapowiedział, że para nie otrzyma wynagrodzenia za swoją pracę. Na czym stanęło i co o całej sprawie myśli Marek Krupski?
Afera w szczecińskiej filharmonii
Chyba nikt nie spodziewał się, że Noworoczny Koncert Prezydencki wzbudzi aż tak ogromne emocje i zakończy się skandalem głośnym na cały kraj. Przypomnijmy, że wydarzenie miało miejsce w Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie i poprowadzili je Magda Modra i Marek Krupski.
Celebrycka para prywatnie tworzy małżeństwo i doczekali się dwójki pociech. Kobietę możecie kojarzyć z “Baru”, zaś Marek jest aktorem znanym z “Barwa szczęścia” czy “Malanowski i partnerzy”.
Ich występ w filharmonii spotkał się z masą nieprzychylnych opinii. Swoje niezadowolenie wyraził również dyrektor placówki, który opublikował oświadczenie w sprawie i zapowiedział, że para nie otrzyma wynagrodzenia za wykonaną pracę.
Fala krytyki
Po wydarzeniu w sieci zaczęły mnożyć się krytyczne komentarze , a wielu uważało, że prowadzący nie byli dostatecznie przygotowani do występu. Dyrektor filharmonii również podzielał zdanie widzów i postanowił, że osobiście ich zastąpi.
Zdaję (a w zasadzie zdajemy – wraz z całym zespołem Filharmonii) sobie sprawę, że wystąpienie konferansjerów, które miało miejsce w trakcie Koncertów Prezydenckich w dniach 10 i 11 stycznia, nie spełniło oczekiwań zarówno Państwa, jak i naszych. Prowadzący nie poradzili sobie z powierzonym zadaniem, co negatywnie wpłynęło na atmosferę i odbiór uroczystości - przekazał Przemysław Neumann, dyrektor filharmonii.
Magda i Marek z kolei wystosowali swoje oświadczenie, w którym przekazali, że władze Filharmonii Szczecińskiej nie skontaktowały się z nimi i nie usłyszeli żadnych zastrzeżeń związanych z ich pracą.
Co o całej sprawie po czasie myśli Marek Krupski?
Marek Krupski o aferze w filharmonii
Od wydarzeń minęły już niespełna trzy tygodnie. Podczas wiosennej ramówki naszemu reporterowi udało się porozmawiać z Markiem Krupskim. Na pytanie, czy władze filharmonii skontaktowały się z nimi w tej sprawie, odpowiedział:
Tak, jak napisaliśmy w oświadczeniu, my nie dostaliśmy tak naprawdę żadnej oficjalnej informacji od filharmonii, więc stanowisko się nie zmieniło. Natomiast myślę, że to nie jest miejsce, żeby o tym mówić - uciął temat Krupski.
Przypomnijmy, że z oświadczenia, o którym wspomniał, wynika, że o wstrzymaniu wynagrodzenia para dowiedziała się z sieci.
Wobec powyższych działań uderzających w nasze dobre imię, jak i nasze dobra osobiste, zmuszeni jesteśmy do skierowania sprawy do kancelarii adwokackiej celem podjęcia dalszych kroków prawnych - możemy przeczytać w oświadczeniu pary.