Tym posunięciem Trump zada okrutny cios Ukrainie. Nie zamierza odmówić Putinowi jednego
Jak donoszą amerykańskie media, Donald Trump może pójść na kolejne ustępstwa, które wstrząsną Ukrainą i zmienią układ sił na arenie międzynarodowej. Czy sojusz północnoatlantycki przetrwa kolejne wyzwania?
Wojna na Ukrainie - napięcia i niepewność sojuszu
Od trzech lat Ukraina zmaga się z tragicznymi skutkami wojny, która wstrząsnęła nie tylko jej granicami, ale i międzynarodowymi sojuszami. Atmosfera pomiędzy USA a Ukrainą, od momentu kontrowersyjnych wydarzeń w Białym Domu, pozostaje napięta, a przyszłość NATO wobec tego konfliktu pozostaje wciąż niejasna.
Konflikt rozpoczął się lata temu, gdy Ukraina starała się zacieśnić swoje więzi z Zachodem, co spotkało się z ostrą reakcją ze strony Rosji. Od tego czasu sytuacja na wschodnich granicach Ukrainy stale się zaostrzała, z niepokojem obserwowanym zarówno w Kijowie, jak i w Waszyngtonie, by w 2022 konflikt stał się pełnoskalową wojną. Niestety, pomimo widocznej ostatnio poprawy na linii Trump - Zełenski, najnowsze doniesienia, które docierają do nas zza oceanu są szokujące.
Trump i Zełenski: Kluczowa umowa i wzrost nadziei
Wydarzenia minionego tygodnia w Arabii Saudyjskiej stanowiły punkt zwrotny w międzynarodowej polityce dotyczącej wsparcia dla Ukrainy. Spotkanie wysokich rangą przedstawicieli państw, mające na celu podpisanie kluczowej umowy wsparcia dla ukraińskich sił zbrojnych, przykuło uwagę całego świata. Prezydent Wołodymyr Zełenski publicznie ogłosił ten krok jako istotny sukces, co zwiastowało potencjalne wzmocnienie pozycji Ukrainy w regionie.
Jak widać, od pamiętnych, burzliwych dyskusji w Białym Domu, stosunki między Ukrainą a Stanami Zjednoczonymi zdawały się ulec poprawie. Decyzja Donalda Trumpa o wznowieniu wsparcia wojskowego dla Ukrainy oraz jego zaangażowanie w negocjacje z Rosją zdawały się zwiastować zmieniające się podejście USA do konfliktu wschodnioeuropejskiego.
Donald Trump zamierza uznać Krym za rosyjski?
Według amerykańskiego portal Semafor administracja Donalda Trumpa ma właśnie rozważać oficjalne uznanie rosyjskiej aneksji Krymu, co mogłoby mieć daleko idące konsekwencje dla stabilności i granic Ukrainy. To posunięcie mogłoby również zyskać poparcie Rosji na arenie międzynarodowej, ale jednocześnie po raz kolejny zaostrzyć podziały w NATO.
Taka prośba zrównałaby administrację Trumpa ze stanowiskiem prezydenta Rosji Władimira Putina, który od dawna uważa Krym za terytorium swojego kraju" — pisze Semafor.
Sytuacji nie poprawiają także słowa, jakie padły z ust Marco Rubio, sekretarza stanu USA. Polityk wprost zapowiedział, że mimo cierpienia Ukrainy i zamieszkujących ją ludzi, ustępstwa będą konieczne, by zapewnić pokój:
Ukraińcy bardzo cierpieli, po czymś takim trudno nawet mówić o ustępstwach. Ale to jedyny sposób, aby to się skończyło
Nadchodząca rozmowa telefoniczna między Donaldem Trumpem a Władimirem Putinem, która ma być zaplanowana na 18 marca, budzi wiele spekulacji na temat przyszłości Ukrainy oraz jej stosunków z Zachodem. Na całym świecie trwają dyskusje: czy Trump zdecyduje się na kolejne ustępstwa na rzecz Moskwy, czy też wzmocni swoje poparcie dla Ukrainy? To pytanie staje się kluczowe w kontekście globalnej polityki bezpieczeństwa.
