Marianna Schreiber komentuje atak z gaśnicą. Ciarki przechodzą po tym, co mówi

Marianna Schreiber komentuje atak z gaśnicą na siedzibę Ostatniego Pokolenia

W czwartek, 12 grudnia, w centrum Warszawy, na ulicy Kruczej, doszło do kontrowersyjnego incydentu. To właśnie tam znajduje się siedziba Ostatniego Pokolenia, gdzie pojawiła się Marianna Schreiber, wywołując spore zamieszanie, którym później pochwaliła się w mediach społecznościowych. Rozpyliła ona gaśnicę proszkową. Wszystko skomentowała w rozmowie z dziennikarzem Świata Gwiazd. Została zapytana, czy rozumie osoby, które ją krytykują.

Potrafię zrozumieć, dlatego im pokazuje, że należy jednak wyjść głębiej poza tą swoją sferę krótkowzroczności i popatrzeć, o co w tym chodzi. Im też się dzieje krzywda, tym którzy myślą, że to ja źle zrobiłam. Dzieje im się krzywda ze strony ostatniego pokolenia. 

Działania Ostatniego Pokolenia porównała do działań terrorystów.

Ci ludzie muszą to zrozumieć, że działania Ostatniego Pokolenia są działaniami terrorystycznymi. Te działania, które ja robię, mają na celu uświadomić tych ludzi. One są też wyrazem takiej mojej bezsilności, mojej bezradności. Ja byłam świadkiem, jak karetka jechała, nie mogła przejechać. Dla mnie to są haniebne rzeczy. To jest tak przykre, że aż się płakać chce. 

Marianna przyznała także, że nie jest dumna z tego, co się stało. 

Ja nie jestem dumna z tego, co się stało wczoraj. To nie jest moim celem chodzić po lokalach z gaśnicą. Mam nadzieję, że wielu ludzi zobaczy, że ich bliscy są narażani każdego dnia na utratę zdrowia, czy życia. 

Całej rozmowy z Marianną Schreiber możecie wysłuchać w naszym wideo.