"W domach z betonu..." znała cała Polska. Co dziś dzieje się z Martyną Jakubowicz?
W latach 80. Martyna Jakubowicz uchodziła za prawdziwą gwiazdę rodzimej estrady. Mimo że pierwsze artystyczne kroki stawiała jeszcze w 1977 roku, rozpoznawalność przyniosła jej dopiero wydana kilka lat później płyta "Maquillage". Na krążku znalazł się jeden z najbardziej kultowych polskich utworów, nucony chętnie po dziś dzień – "W domach z betonu nie ma wolnej miłości". Mimo ogromnej popularności artystka nie zdecydowała się jednak na życie w blasku fleszy i wielką karierę muzyczną. Zamiast tego usunęła się w cień. Co dzieje się z nią dzisiaj?
Zadziwiające losy Martyny Jakubowicz
Mimo że wokalistka na ogół stroni od mediów, przed kilkoma laty zdecydowała się udzielić niezwykle poruszającego wywiadu, w którym opowiedziała o swoim życiu oraz decyzjach, które to przyszło jej podejmować. Nie zabrakło również bolesnych wspomnień z dzieciństwa.
– Tata był strasznym terrorystą o wojskowym drylu i posłuszeństwo było na pierwszym miejscu. [...] Ja, będąc dzieckiem sześcio- czy siedmioletnim, zrozumiałam, że jestem sama – mówiła w wywiadzie dla magazynu "Uroda życia".
Trudna sytuacja rodzinna odbiła się przede wszystkim na zdrowiu wokalistki. Przez lata zmagała się ona bowiem z wieloma schorzeniami, które to miały ogromny wpływ na część podejmowanych przez nią "dorosłych" decyzji.
– Najpierw choroba Hashimoto, potem depresja lub odwrotnie. Antydepresanty w drugiej licealnej. Przestałam je brać po jakimś czasie i wyrzuciłam, bo nie chciałam być uzależniona od takiej chemii. Silne doznania, cierpienie, samotność, to po prostu bije w człowieka, w jego system immunologiczny. Zaczęłam mieć kłopoty z pamięcią – wspominała.
Muzyczka opowiadała też o trudach macierzyństwa, niezwykłej relacji z córką (tak prywatnej, jak i zawodowej) oraz złych decyzjach, które podjęła w życiu oraz sytuacjach, które wywoływały.
– Z różnych opresji ratował mnie mój charakter, bo okazywało się, że ten panczur ze mnie wychodził i tupał nogą. To moim zdaniem zapobiegło większym tragediom w moim życiu. Takie geny, taki charakter – przyznała.
Czy jednym z błędów była rezygnacja z wielkiej kariery?
"W domach z betonu..." początkiem końca?
Dziś artystka niechętnie wraca do roku 1983, gdy światło dzienne ujrzał jej najbardziej znany utwór. Nie żałuje również, że jej kariera potoczyła się torem, który nie zapewnił ogromnej popularności.
– Nie jestem gwiazdą. Jestem artystką, wokalistką pracującą w pewnej niszy. Mam swoich fanów, którzy powodują to, że mogę pracować. Nadal grać koncerty i wydawać płyty. Nie tęsknię do wielkiej popularności, do wielkich scen, do wielkich imprez, życia gwiazdy czy celebryty lub kogokolwiek takiego. Wręcz przeciwnie – powiedziała.
Dowiadujemy się tym samym, że Jakubowicz nie zakończyła kariery – zniknęła jedynie ze specyficznie rozumianego życia publicznego. Dalej wydaje bowiem nowe krążki oraz koncertuje. Nie chce jednak wracać do przeszłości.
Poniżej możecie zobaczyć, jak artystka wyglądała wiele lat po muzycznym debiucie.
Źródło: Viva!
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
1. Gruchnęły niebywałe wieści o mężu Barbary Kurdej-Szatan. Współczujemy 2. Zrobili zdjęcie Rozenek. Fani porażeni widokiem: "Aż człowieka odrzuca" 3. Pamiętacie Wioletkę z "Rancza"? Zrobili jej zdjęcia, ale się zmieniła
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].
