Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Waldemar Goszcz zginął u szczytu kariery. W tragicznym wypadku brał też udział Radosław Pazura
Weronika Chmielewska
Weronika Chmielewska 23.01.2023 09:49

Waldemar Goszcz zginął u szczytu kariery. W tragicznym wypadku brał też udział Radosław Pazura

Waldemar Goszcz
fot. KAPiF

Waldemar Goszcz dopiero rozpoczynał karierę muzyczną i telewizyjną, gdy doszło do ogromnej tragedii. Mężczyzna w wyniku wypadku samochodowego zmarł, pozostawiając żonę oraz córkę. Mija dwadzieścia lat od wstrząsającego wydarzenia.

Jako młody chłopak wiedział, że o własną przyszłość musi zawalczyć. Pochodząc z małej miejscowości, nie miał wielu możliwości rozwoju. Dopiero przeprowadzka do Warszawy dawała mu nadzieję na sukces. Propozycje pojawiły się praktycznie od razu.

Waldemar Goszcz szybko został ulubieńcem tłumów

Pierwsze kroki w show-biznesie stawiał jako model. Jego uroda wyróżniała się na tle przechodniów, przez co propozycję pracy dostał zupełnie z przypadku. Wraz z rozwojem kariery przyszły kolejne pomysły na sukces.

Pod koniec lat 90. zaczął też przygodę z muzyką, zakładając zespół HiStreet wraz z Markiem Sośnickim. Niedługo później wziął udział w przesłuchaniu do telewizyjnego serialu "Adam i Ewa". Charyzmą przekonał produkcję do powierzenia mu tytułowej roli.

Wraz z Katarzyną Chrzanowską podbijał serca widzów, zdobywając coraz to większą popularność. Sława nigdy jednak nie zmieniła jego zachowania, co podkreślali pozostali członkowie obsady.

Nie pamiętam, żeby Waldkowi odbiła jakakolwiek palma. Całą tą swoją popularnością się cieszył, czerpał z niej wielką radość. Ale chciał się też rozwijać i cały czas uczyć — wspominała go odtwórczyni głównej kobiecej roli w serialu "Adam i Ewa".

Waldemar Goszcz mimo zainteresowania tłumu potrafił zachować prywatność dla siebie. W 1997 roku poślubił niejaką Monikę, a niedługo później para doczekała się córki, Wiktorii. Jeden wieczór zniweczył dobrze zapowiadającą się przyszłość gwiazdora.

Tragiczny wypadek z udziałem Waldemara Goszcza

24 stycznia 2003 roku zaledwie 29-letni aktor wracał z jednego ze swoich koncertów. W podróży towarzyszył mu muzyk Filip Siejka oraz aktor Radosław Pazura. W pewnym momencie kierujący autem (Waldemar Goszcz) wykonał manewr wyprzedzania. Niestety do kolizji doszło wskutek zderzenia czołowego z nadjeżdżającym z naprzeciwka autem.

Aktor zmarł na miejscu, a pozostali pasażerowie doznali ciężkich obrażeń. Radosław Pazura złamał nogę oraz doznał poważnego urazu płuc. Filip Siejka o obrażeniach i wypadku wspominał po latach w rozmowie z Onetem.

— Waldek nie był zbyt dobrym kierowcą. Z reguły, kiedy razem jeździliśmy, to ja prowadziłem. Ale wtedy akurat tak się niefortunnie złożyło, że to on zasiadł za kierownicą. Kilka minut przed wypadkiem ustaliliśmy, że go zaraz zmienię i z tego właśnie względu odpiąłem pasy. Uratowało mi to życie, bo gdybym był zapięty, prawdopodobnie nie miałbym szansy przeżyć. Samochód był cały zmiażdżony — wyznał.

Policja i świadkowie potwierdzili, że przyczyną wypadku była brawurowa jazda kierowcy. Waldemar Goszcz zmarł w wieku 29 lat, pozostawiając żonę oraz córkę. Został pochowany na cmentarzu w rodzinnej miejscowości, Wolbórz. Zobacz zdjęcia:

Waldemar Goszcz
fot. KAPiF

Artykuły polecane przez redakcję Świata Gwiazd:

  1. Paulina Smaszcz do kobiet. Mocny przekaz byłej żony Kurzajewskiego

  2. Jak dziś wyglądają dzieci Kazimiery i Macieja Solejuków z "Rancza"? [Zdjęcia]

  3. Królikowska nie spodziewała się, co spotka ją w Dzień Babci. Poruszenie w domu aktorki

Zapraszamy na naszego Instagrama

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].

Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie – Nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc.Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji. Bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!

Źródło: gazeta.pl, Onet