Wójcik nagle powiedział o eutanazji i nieuleczalnej chorobie
Marcin Wójcik to słynny założyciel kabaretu Ani Mru-Mru. Zawodowy komik w rozmowie z Andrzejem Sołtysikiem poruszył jednak najpoważniejsze tematy. Nagle zaczął mówić o śmierci i eutanazji.
Marcin Wójcik: kariera, kabaret Ani Mru-Mru
Marcin Wójcik to jeden z najbardziej znanych w Polsce artystów kabaretowych. W 1999 roku wraz z Michałem Wójcikiem i Waldemarem Wilkołkiem założył w Lublinie kabaret Ani Mru-Mru . To właśnie on jest autorem większości kultowych skeczów i tekstów tej formacji.
Poza tym Wójcik wielokrotnie występował w telewizji, na przykład w improwizowanym serialu kabaretowym “Spadkobiercy” na TV4 . Przez kilka lat razem z Robertem Górskim na TVP2 prowadził “Kabaretowy Klub Dwójki”. Znany jest także jako zapalony kibic Górnika Łęczna i Speed Car Motor Lublin. W studiu Świata Gwiazd, w cyklu “Gwiazdy Sołtysika” zostały poruszone tematy artystyczne i sportowe, ale najwięcej emocji wzbudza moment, kiedy rozmowa zeszła na kwestie związane ze śmiercią .
Marcin Wójcik patrzył na cierpienie przyjaciela
Marcin prywatnie jest mężem Magdaleny Wójcik, z którą ma córkę Nadię. Dziewczyna ma już 20 lat i studiuje w Warszawie. Michał Wójcik, który współpracuje z nim w kabarecie Ani Mru-Mru , nie jest z nim spokrewniony, mimo tego samego nazwiska. Mężczyźni współpracują już jednak razem od 25 lat i są bardzo blisko. Marcin widział więc, jak jego przyjaciel i współpracownik cierpi .
Michał Wójcik ma w sumie czworo dzieci. Jednym z nich jest syn Michał Junior, owoc związku z Janiną Włudarczyk. Kobieta zmarła 6 marca 2023 roku. Przed śmiercią przez wiele lat zmagała się z nowotworem . Komik po odejściu partnerki był w bardzo trudnym stanie psychicznym. Teraz na tematy związane ze śmiercią wypowiedział się Marcin . Co wyznał?
Marcin Wójcik o eutanazji i śmierci
Andrzej Sołtysik w swoim cyklu “Gwiazdy Sołtysika” często porusza trudne tematy. W rozmowie z Marcinem zadał komikowi pytanie, czy ten myśli o śmierci . W końcu każdy z nas może w każdej chwili doświadczyć straty kogoś bliskiego.
Chyba każdy myśli. Ja też jestem po 50., więc... Córka ma 20 lat. Piękna, dwudziestoletnia studentka w Warszawie teraz. Ale czy ja myślę o śmierci? Myślę o tyle, że… Przeraża mnie to, że to może przyjść tak nagle. Ci moi koledzy, którzy odeszli. Zresztą nasi wspólni. To jest coś takiego, że jesteś i cię nie ma nagle. I nie chciałbym zostawić swojej rodziny tak bez pożegnania, bez swoich przyjaciół. Więc liczę na to, że los będzie dla mnie łaskawy. I że dożyję takich lat, żeby się do tego przygotować – wyjaśnił z powagą Wójcik.
Na kolejne pytanie, związane z eutanazją, komik postanowił jednak odpowiedzieć z humorem. Sołtysik zapytał, czy zaplanowanie swojej śmierci w ten sposób byłoby jakimś rozwiązaniem . Co usłyszał?
Nie jestem przeciwnikiem eutanazji. Ale eutanazja jest drogą rzeczą. Sprawdzałem. Ale sobie odłożę – wypalił kabareciarz.
Po chwili Marcin jednak spoważniał i dalej o tym rodzaju śmierci mówił już serio.
Trudno mi w tej chwili powiedzieć. Łatwo się o tym dyskutuje, jak się nie jest w takiej sytuacji. Jeżeli byłbym w sytuacji, że jestem nieuleczalnie chory i jestem obciążeniem swojej rodziny, pewnie by było łatwiej podjąć tę decyzję. Na dzień dzisiejszy nie mam takiej pewności – wyjaśnił Wójcik.
A co wy sądzicie o takim podejściu? Cały wywiad z Marcinem Wójcikiem możecie zobaczyć tutaj: