"Zaczynamy od początku". Jedno zdjęcie Tomka Jakubiaka wywołało euforię. Na to czekali wszyscy

Te słowa i jedno zdjęcie wystarczyły, by wywołać prawdziwą euforię. Co takiego zobaczyły tysiące osób?
Tomasz Jakubiak walczy z rakiem
Tomasz Jakubiak, kucharz o charyzmatycznej osobowości, który podbił serca widzów, musiał stawić czoła poważnym problemom zdrowotnym. Jego obecność w popularnych programach telewizyjnych, takich jak „Dzień Dobry TVN” i „MasterChef Nastolatki”, sprawiła, że stał się rozpoznawalną postacią. Niespodziewanie, w jego życiu pojawił się cień choroby.
Zdiagnozowano u niego rzadki nowotwór, który znacząco wpłynął na jego codzienne funkcjonowanie. Musi korzystać z żywienia dojelitowego, co stanowi dodatkowe wyzwanie w jego zawodzie. Mimo to Jakubiak nie traci nadziei i z determinacją walczy o zdrowie. Teraz, po leczeniu, które odbyło się w izraelskiej klinice, powoli wraca do codziennego życia.
Nie wiem, czy to jest ból w kwestii przerzutów na kości, czyli guzów. Czy to jest ból wczorajszej fizjoterapii. Mam tak spuchnięte nogi, że nie mogę wytrzymać po prostu, kwestia mięśni i kości. Schudłem do granic możliwości, ważę 52 kilo. Też ten organizm musi się nauczyć na nowo trzymać wszystko - mówił w reportażu w “Dzień Dobry TVN”.

Leczenie w Izraelu i powrót do codzienności
Tomasz Jakubiak, stając w obliczu poważnych problemów zdrowotnych, nie poddał się. Zorganizował zbiórkę pieniędzy, a także wydał książkę, której sprzedaż zasiliła jego wyjazd na leczenie do Izraela. Wsparcia nie brakowało – zarówno od kolegów z branży, jak i od wiernych fanów, którzy chętnie uczestniczyli w specjalnie zorganizowanej kolacji charytatywnej. Po powrocie do Polski, z nową nadzieją i planem leczenia, kucharz rozpoczął mozolną drogę do odzyskania sił.
Mimo że porusza się jeszcze na wózku, Jakubiak nie traci nadziei. Ostatnio na swoich mediach społecznościowych pokazał nagranie, na którym z pomocą kijków pokonuje trudny, wzniesiony odcinek trasy. Towarzyszą mu przyjaciele, którzy wierzą w jego sukces i wspierają go na każdym kroku.
Dzisiaj pobijanie kolejnych rekordów, przyjaciele przyjechali wspierać mnie, żebym się uczył. Zobaczcie, wszedłem pod górkę. Jerzyk mi postawił tam wózek, a ja muszę pokonać teraz tę trasę. Ale w końcu jakoś trzeba trenować te nogi, bo czego nie wolno? Nie wolno nigdy się poddawać - mówił kucharz na swojej relacji.
Wyjątkowy czas z synem
Nowotwór to choroba, która często dotyka całą rodzinę. Skupienie na chorym członku rodziny, negatywne emocje i stres mogą odbić się na pozostałych. Dlatego Jakubiak dba o to, aby jego 4-letni syn Tomek nie czuł się wyizolowany i, kiedy tylko może i ma siły, spędza z nim każdą chwilę.
Ostatnio na swoich mediach społecznościowych opublikował zdjęcie, na którym pokazuje nową tradycję, którą stworzyli w tych trudnych chwilach – budowanie z klocków Lego.
Układamy z Bąblem LEGO. Co drugi dzień, bez większego planu, po prostu budujemy, co nam przyjdzie do głowy. Trochę statek, trochę zamek, potem jakiś pojazd, który nie wiadomo czym właściwie jest. - rozpoczyna swój wpis kucharz
Jakubiak wykorzystał również post do refleksji nad swoją własną chorobą i porównał proces budowania do życia:
I w którymś momencie patrzę, jak mu się ten kawałek budowli rozsypuje w rękach. Westchnął, ale zamiast się wkurzyć, po prostu zaczął składać od nowa. I wtedy mnie uderzyło – my przecież dokładnie tak żyjemy - pisze.
W następnej części wpisu proces budowania z klocków porównał do tego, który sam przechodzi w związku z chorobą.
Moja choroba to jedno wielkie budowanie i burzenie. Raz jest dobrze, klocki się trzymają, wszystko ma kształt i sens. A potem nagle – bach – i rozsypuje się wszystko, a my znów zaczynamy od początku. Nowe schematy, nowe plany, nowe nadzieje.
Na koniec dodaje, jak ważne jest celebrowanie takich momentów, biorąc pod uwagę, że perspektywa dziecka w takich sytuacjach jest zupełnie inna.
I tak sobie siedzę z nim przy tym stole, składamy te klocki, i myślę: cholera, jakie to LEGO jest mądre. Nie chodzi o to, żeby się nigdy nie rozsypało. Chodzi o to, żeby zawsze mieć siłę budować od nowa.
Razem.
I ciągle staram się pamiętać, że to, co w młodym wieku damy swoim dzieciom, one zapamiętają do końca życia. Chociaż często wydaje nam się zupełnie inaczej...
Internauci bardzo pozytywnie przyjęli wpis Jakubiaka:
- To chyba najlepsza reklama Lego jaką widzialam, chociaż nie jest reklamą! Dużo zdrówka!
- Twoje słowa i mysli są takie głębokie Tomek!Masz rację, życie jest dla nas wielką niewiadomą i nie ma reguły jak żyć.
- Mądre jest to co powiedziałeś, życie to wieczna układanka.
- Dokładnie tak, panie Tomaszu. Żyjemy w czasach, kiedy choroba czy niesprawność rodzica przestała być tabu, czymś co się ukrywa by „uchronić” dzieci przed nadmiernym lękiem, obawą o rodzica. Codziennie wstajemy, zbieramy siły by przeżyć wspólnie ten czas razem, dając im to co najcenniejsze - naszą obecność.
- Czas, nasza miłość, akceptacja, zrozumienie i wsparcie to najlepsze inwestycje jakie możemy ofiarować naszym dzieciom. Panie Tomku, niezły z Pana ojciec inwestor w dziecięce supermoce.






































