Znany dziennikarz wyrzucony z "Pytania na śniadanie", bo... pokazał zdjęcie z ukochanym. Teraz oskarża: "Tchórze"
Napięta sytuacja TVP skłoniła wielu do zabrania głosu. Były współpracownik “Pytania na śniadanie” zdradził, jakie konsekwencje spotkały go z powodu pokazania romantycznego zdjęcia z partnerem. Teraz domaga się sprawiedliwości. Nie gryzł się w język, krytykując i oskarżając stację.
Nerwowa sytuacja w TVP. Gwiazdy stacji wyznają prawdę
Dynamiczne zmiany objęły każdy sektor publicznej telewizji. Widzowie zapoznali się już z nowym serwisem informacyjnym , który odbił się głośnym echem w mediach społecznościowych. Kolejne gwiazdy stacji żegnają się też ze swoimi posadami . Jednym słowem jesteśmy świadkami powstawania zupełnie nowej TVP.
Nie brak jednak afer i skandali, o których opowiadają dawne gwiazdy stacji. Dziennikarz "Pytania na śniadanie" postanowił przypomnieć o swoim doświadczeniu związanym z pracą w śniadaniówce, a konkretnie przyczynami wyrzucenia.
Okazuje się, że stracił pracę z dnia na dzień z powodu podzielenia się prywatnym zdjęciem w mediach społecznościowych. Teraz uderza w byłych pracodawców.
Były dziennikarz "Pytania na śniadanie" zdradza szczegóły zwolnienia. Poszło o zdjęcie
Gwiazdy porannego programu TVP muszą zachować nienaganny perfekcjonizm nawet podczas prawdziwej telewizyjnej rewolucji . Wydarzenia, które od kilku dni rozgrywają się w siedzibie Telewizji Polskiej, wydają się nie istnieć na antenie "Pytania na śniadanie". Okazuje się, że za kulisami śniadaniówki kryją się niemałe skandale.
Były już dziennikarz “PnŚ” opublikował w mediach społecznościowych romantyczne zdjęcie, na którym całuje swojego partnera. We wpisie wytłumaczył, że to właśnie fotografia miała być powodem, dla którego musiał pożegnać się z długą współpracą z TVP.
Teraz zdradza, co usłyszał wtedy od programowej koleżanki. Ma nadzieję, że nowy rząd zapewni mu poczucie sprawiedliwości. Karierę kontynuuje za to w konkurencyjnej stacji telewizyjnej.
Były dziennikarz "Pytania na śniadanie" oskarża TVP. Dziś widzimy go u konkurencji
Michał Cessanis był jednym z dziennikarzy, którzy przygotowywali materiały dla widzów śniadaniówki TVP. Podróżnik z okazji 40. urodzin opublikował romantyczne zdjęcie w ramionach partnera podczas pobytu na Malcie. To właśnie ono miało być powodem, dla którego TVP zakończyło z nim współpracę w 2018 roku.
To piękne zdjęcie z 40. urodzin odmieniło moje życie! W 2018 roku TVP podziękowała mi za współpracę, bo opublikowaliśmy z Pawłem Rabiejem zdjęcie, na którym całujemy się w dniu moich 40. urodzin, w cudnym miejscu, bo na Malcie. Usłyszałem po tym od dziewczyny z "Pytania na śniadanie", że w tej śniadaniówce nigdy więcej "p*dalstwa" nie będzie i z dnia na dzień odwołano mój udział w programie, choć bywałem tam regularnie, pokazując widzom świat - zaczął dziennikarz.
Co ciekawe mężczyzna zaznacza, że użyte wcześniej przez programową koleżankę "p*dalstwo" nadal istniało w szeregach stacji i to nawet za czasów rządów PIS. Teraz gdy jednak do władzy doszła opozycja Michał Cessanis liczy na wyciągnięcie konsekwencji.
Dlatego mam nadzieję, że sprawiedliwość dosięgnie także ludzi tam pracujących i byłych pracujących, którzy nie mieli cywilnej odwagi, by zaprotestować przeciwko temu, co mnie spotkało. Tchórze są najgorsi! - podkreślał.
Jednocześnie dziennikarz podziękował konkurencyjnej stacji, która po zdarzeniu wyciągnęła do niego pomocną dłoń. Obecnie materiałami z egzotycznych podróży dzieli się z National Geographic.